Tomasz Witkowski - zdjęcie główne

Glejak zabiera Tomkowi życie… leczenie w Niemczech to ostatnia szansa!

Cel zbiórki: Nierefundowane leczenie nowotworu metodą immunoterapii w Niemczech

Organizator zbiórki:
Tomasz Witkowski, 37 lat
Kurzętnik, warmińsko-mazurskie
Glejak wielopostaciowy
Rozpoczęcie: 7 września 2020
Zakończenie: 29 października 2020
210 252 zł(50,79%)
Wsparły 2402 osoby

Cel zbiórki: Nierefundowane leczenie nowotworu metodą immunoterapii w Niemczech

Organizator zbiórki:
Tomasz Witkowski, 37 lat
Kurzętnik, warmińsko-mazurskie
Glejak wielopostaciowy
Rozpoczęcie: 7 września 2020
Zakończenie: 29 października 2020

Aktualizacje

  • Uwaga❗️Mamy ostateczny kosztorys leczenia!

    Klinika przesłała ostateczny kosztorys leczenia Tomka. Leczenie będzie się odbywało w dwóch etapach, ale kwota, którą musimy zdobyć, jest ogromna! Trwa walka z czasem, by pokonać straszną chorobę! 

Opis zbiórki

Plany i marzenia legły w gruzach… Lekarze w Polsce nie dają żadnej nadziei. Tomek chce podjąć walkę z chorobą. Jedyna szansa to leczenie immunologiczne w Kolonii w Niemczech. Niestety wysokie koszty leczenia, przekraczają nasze możliwości, a czasu jest coraz mniej. Guz mózgu jest jak tykająca bomba! 

18 sierpnia 2020 roku po usłyszeniu diagnozy – glejak wielopostaciowy, nieoperacyjny, życie Tomka się zatrzymało. Plany i marzenia legły w gruzach. Lekarze w Polsce nie dają żadnej nadziei. Tomek chce podjąć walkę z chorobą.

Jedyna szansa to leczenie immunologiczne w Kolonii w Niemczech. Niestety wysokie koszty leczenia, przekraczają nasze możliwości, a czasu jest coraz mniej. Guz mózgu jest jak tykająca bomba! 

Tomasz Witkowski

Tomek jest kochającym mężem i troskliwym ojcem trójki dzieci – 15 letniej Wiktorii, 13 letniego Kuby oraz 6 letniego Kamila. Najmłodszy syn choruje od 3 roku życia na zespół nerczycowy. Ze względu na kolejne rzuty, podlega terapii sterydowej, co wiąże się z częstymi pobytami w szpitalu. Z powodu choroby syna, żona nie mogła podjąć pracy, a Tomek stał się jedynym żywicielem rodziny. Mimo wszystko wiedli szczęśliwe życie.

Od lipca tego roku, Tomek z dnia na dzień stawał się coraz bardziej nieobecny. Był zamknięty w sobie, milczący, miał trudności z koncentracją i skupieniem uwagi, co źle wpływało na jego pracę zawodową. Coraz częściej zapominał o najprostszych rzeczach. Rodzina podejrzewała depresję, co zostało skonsultowane ze specjalistą.

Ze względu na nasilające się wyżej wymienione objawy, Tomasz 18 sierpnia trafił do lekarza pierwszego kontaktu, który stwierdził niedowład prawej strony ciała i w celu dalszej diagnostyki skierował go na oddział neurologiczny do najbliższego szpitala. Badanie TK głowy wykazało zmianę rozrostową w obrębie mózgowia, wielkości kilku centymetrów. Następnie wykonano MR głowy z kontrastem i postawiono diagnozę, która brzmiała jak wyrok… Guz mózgu, glejak, zmiana wielkości 6 centymetrów w płacie czołowym z licznymi naciekami.

Zakaz odwiedzin w szpitalu spowodowany COVID-19, doprowadził do tego, że Tomek został z tym sam. Jedyny kontakt jaki mieliśmy to rozmowy telefoniczne, które były monologiem z naszej strony, a po drugiej stronie słyszeliśmy tylko gorzki i niepohamowany płacz. Zobaczyć mogliśmy go jedynie przez okno szpitalne, z którego do nas wyglądał. Pobyt w zamkniętym szpitalu z dala od rodziny, bliskich, do których w takiej chwili człowiek pragnie się przytulić, nie pomagał mu w zebraniu siły do walki. Jednak Tomek to uparty i silny facet, który odnalazł odwagę do stoczenia wojny z wrogiem.

Tomasz Witkowski

Z początku po usłyszeniu diagnozy, świat nam się zawalił. Mimo to nie poddaliśmy się. Skonsultowaliśmy wyniki badań z kilkoma neurochirurgami w Polsce. Wszyscy jednogłośnie odpowiedzieli: „Guz nieoperacyjny”.
Po trzykrotnym przesunięciu terminu, przewiezienia Tomka do szpitala w Elblągu w celu pobrania biopsji, w końcu się udało. Obecnie przebywa na oddziale i czeka na wyniki.

Nie zwlekając, szukaliśmy pomocy za granicą. Skontaktowaliśmy się z kliniką w Niemczech w Kolonii, która zakwalifikowała Tomka do leczenia. Proponują tam zwalczenie glejaka metodą immunoterapii, która osiąga zadowalające rezultaty. Przewidywane są trzy fazy leczenia. Pierwsza faza trwa 4 tygodnie, po której następują 2 tygodnie przerwy. Rozpoczęcie kolejnych faz uzależnione jest od kontrolnych wyników badań Tomka.

Niestety terapia jest bardzo kosztowna i przekracza nasze możliwości finansowe. Nie jesteśmy w stanie sami zebrać tak dużej sumy pieniędzy. Prosimy Was o pomoc! Tomek powinien jak najszybciej trafić do kliniki w Kolonii. Liczy się każda wpłacona złotówka. Z całego serca dziękujemy!
„Nie możesz stracić nadziei, bo jeśli utrzymujesz ją przy życiu, ona odwdzięczy Ci się tym samym”.

Wybierz zakładkę
Sortuj według
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    10 zł
  • Wioletta Rowińska
    Wioletta Rowińska
    Udostępnij
    20 zł

    Trzymamy kciuki

  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    1292,69 zł
  • KJ
    KJ
    Udostępnij
    15 zł

    Licytacja sadzonek mięty

  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    20 zł
  • Wioletta Rówczyńska
    Wioletta Rówczyńska
    Udostępnij
    25 zł

    Maggi, lubczyk ❤