Mamo, naucz mnie chodzić!

zakup rowerka rehabilitacyjnego trójkołowego
Zakończenie: 6 Czerwca 2016
Opis zbiórki
–Czego pani od niego chce, to jest normalne dziecko! – powiedziała pani ordynator, wypisując urodzonego 3 miesiące przed terminem Adama. –Gdybym wtedy wiedziała, jak bardzo się myli, być może mogłabym działać szybciej. Być może nasze życie wyglądałoby teraz inaczej.
Trafiłam do szpitala w trakcie akcji porodowej, z dzieckiem o wadze 1 kilograma. Lekarze nie dawali mu żadnych szans na przeżycie. Wykryto u niego trzy przedsionki w sercu – jak się później okazało, była to mylna diagnoza. Na szczęście serce jest zdrowe. W szpitalu malutki Adam spędził półtora miesiąca. Gdy wychodziłam powiedziano, że wszystko jest w porządku. Po wyjściu ze szpitala, na własną rękę wykonałam USG przezciemiączkowe. Wykazało ono dziury malacyjne. Wówczas pojawiło się pierwsze podejrzenie porażenia. Kiedy do niego doszło – nie wiadomo. Adam nie miał żadnego wylewu.
Mamę zaniepokoiło to, że jej syn podczas karmienia mocno ściskał piąstki. Lekarze cały czas diagnozowali problemy Adama jako upośledzenie psychoruchowe. Chłopiec miał rok i osiem miesięcy gdy zaczął raczkować. Siadać – gdy miał dwa lata. Ze względu na to, że jest wcześniakiem, Adam był od początku rehabilitowany. Teraz chodzi, ale tylko przy balkoniku. W ortezach zaczął sam stać. Jest jednak dużym panikarzem, rehabilitanci mówią, że po prostu boi się samodzielnie chodzić. Nie potrafi utrzymać równowagi. Ma 8 lat i chodzi po domu na czworakach. Jego ręce są słabe, nie potrafi samodzielnie utrzymać łyżki, podczas jedzenia zupy. Gdy był młodszy, miał 4 lata, mówił: –Mamo, naucz mnie chodzić!
–Staramy się jak najmniej korzystać z wózka. Adam ma ortezy. Chodzi do przedszkola integracyjnego. Około 13 wraca do domu. W przedszkolu uczęszcza na zajęcia z psychologiem i ortopedą. Teraz niechętnie spędza tam czas – musiał zostać w przedszkolu na kolejne lata. Zauważa, że dzieci młodsze od niego są trochę inne, bardziej żywiołowe. Od września będzie chodził do specjalnej szkoły dla dzieci z lekkim upośledzeniem.
–Byliśmy na turnusie w Bydgoszczy. Poznaliśmy tam chorą dziewczynkę, która miała specjalny rowerek. Adamowi bardzo się on spodobał. Szczerze mówiąc, byłam zdziwiona tym, jak dobrze sobie radził. Co prawda Adam wiedział, jak sterować balkonikiem, ale to, że potrafił zsynchronizować ruchy rąk i nóg było dla mnie dużym zaskoczeniem! Jazda na rowerze tak mu się spodobała, że płakał, gdy musiał oddać „jego rowerek” koleżance. Dlatego mama postanowiła, że dobrze byłoby zapewnić Adasiowi taki sprzęt.
Rower byłby dla Adama doskonałą formą rehabilitacji. Pojazd ma bowiem „ostre koło”, które sprawia, że trzeba pedałować nawet, gdy jedzie się z górki. To będzie zmuszało Adasia do ciągłej pracy. Poprzez przyjemność i zabawę chłopiec będzie mógł wzmacniać swoje rączki i nóżki! Adam interesuje się motoryzacją – doskonale zna wszystkie znaki drogowe, fascynują go tramwaje, samochody. Razem możemy sprawić, że poczuje jak to jest sterować własnym pojazdem – wymarzonym rowerkiem. W efekcie będzie mógł stanąć na własnych nogach i chodzić. Czy przyłączysz się do realizacji tego marzenia?