Wydostać Adriana zza szyby

trening stymulacji słuchowej metodą Tomatisa
Zakończenie: 30 Marca 2016
Opis zbiórki
Wyobraź sobie, że Twoje dziecko rodzi się zdrowe. Gaworzy, siada, raczkuje, chodzi. Śmieje się perliście, reaguje na przedmioty, ludzi, zwierzęta. Uwielbia bawić się z rówieśnikami, mieć innych koło siebie. Je wszystkie potrawy, próbuje nowych smaków. Nie choruje, jest okazem zdrowia. Patrzy na ciebie z ufnością, a ty cieszysz się, wiedząc, że malca czeka długie, szczęśliwe życie wśród innych…
A potem Twoje dziecko kończy rok i wszystko się zmienia. Przestaje patrzeć w oczy, reagować na swoje imię. Zaczyna sprawiać wrażenie, jakby nie rozumiało słów. Jego spojrzenie staje się puste. Zaczyna się izolować, szczególnie od innych dzieci. Woli być same. Podczas gdy dzieci, które zna od urodzenia, bawią się wspólnie, ono woli biegać i skakać gdzieś daleko od nich. Jego ulubioną zabawą staje się układanie wszystkiego w rzędy. Samochodziki, pudełeczka, pojemniczki od kremów, butelki po środkach czystości... Potrafi układać je godzinami. Zasięgasz porady specjalistów, chodzisz po lekarzach, przychodniach. Twoje dziecko oddala się od ciebie, a ty nie jesteś w stanie mu pomóc. Wtedy pojawia się to słowo.
Dzieci za szybą. Tak mówi się na maluchy z autyzmem. Są obok, a jakby ich nie było. Uwięzione we własnym świecie, do którego nikt nie ma dostępu. O nieobecnym spojrzeniu, niereagujące na innych, na ich prośby, polecenia, uśmiech… Oddzielone od bliskich niewidzialną przeszkodą, którą nie wiadomo, jak sforsować… Tak właśnie wygląda historia Adriana. Jego mama od kilku lat robi wszystko, żeby skruszyć szybę i wydostać syna. Autyzm był jej wcześniej zupełnie obcy. Był słowem znanym z telewizji i słowników, pojęciem, co do którego nigdy nie przypuszczała, że dotknie jej własne dziecko. Teraz wie o nim wszystko. Nie poddaje się. Zajęcia z psychologiem,pedagogiem, edukacyjne, z muzykotetapii, dogoterapii, hipoterapii...
Dzięki determinacji mamy i rehabilitantów na szybie zaczynają pojawiać się pękniecia. Dzisiaj Adrian ma cztery latka. Nadal nie komunikuje potrzeb fizjologicznych, ma ogromny problem z nawiązaniem relacji z drugą osobą. Gdy chce jeść lub pić, prowadzi mamę do lodówki. Reaguje jednak na imię, potrafi się przywitać, pożegnać. Sposób, żeby w szybie, za którą znajduje się Adrian, zrobić kolejną wyrwę, to trening stymulacji metodą Tomatisa. To terapia dla osob o zaburzonej uwadze słuchowej, przeprowadzana za pomocą urządzenia zwanego elektronicznym uchem. Jej celem jest poprawa uwagi słuchowej, koncentracji, pamięci. Dla Adriana to kluczowe, by mógł lepiej rozumieć mamę i jej słowa.
Adrian nie mówi, tylko wokalizuje. Wydawanie głośnych dźwięków to jedno z jego ulubionych zdjęć. Mama prosi o pomoc w zbieraniu środków na terapię syna. Ma nadzieję, że kiedyś będzie w stanie się do niej odezwać. Marzyłaby, żeby tymi słowami było „Mamusiu, przepraszam, że musiałaś tyle na mnie czekać“...