Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Niepełnosprawność uwięziła mnie w domu na 10 lat. Błagam, pomóż!

Andrzej Pachucki
Cel zbiórki:

Likwidacja barier architektonicznych

Organizator zbiórki: Fundacja Siepomaga
Andrzej Pachucki, 69 lat
Elbląg, warmińsko-mazurskie
Stan po amputacji obu nóg
Rozpoczęcie: 30 Września 2020
Zakończenie: 10 Listopada 2021

Opis zbiórki

Moje życie to smutna egzystencja. Bolesna świadomość, że zabrałem żonie radość życia i zdrowie. Uszkodziła kręgosłup przy próbie podniesienia mnie z łóżka. Od dziesięciu lat towarzyszą mi tylko cztery ściany, telewizor i strach o to, czy opłacimy wszystkie recepty na leki w tym miesiącu. Jedzenie, na szczęście mamy od księdza z naszej parafii… 

Andrzej Pachucki

Jestem osobą niepełnosprawną w stopniu znacznym. Poruszam się na wózku inwalidzkim od 20 lat. Coraz mocniej zacierają się wspomnienia o życiu sprzed amputacji. Byłem kierowcą. Czasem, leżąc w łóżku, wyobrażam sobie jaką radość sprawiłoby mi wciśnięcie hamulca lub gazu. To nigdy nie będzie możliwe. Cukrzyca i miażdżyca doprowadziły do amputacji kończyn i zmusiły do życia ze świadomością, że na zawsze pozostanę ciężarem. Nie mogę pracować, nie mogę wyjść z domu. Nie jestem samodzielny. 

Z racji utraty sprawności fizycznej przez żonę, tętniaka aorty brzusznej i oponiaków w głowie, wspiera nas nasza opiekunka środowiskowa Andżelika. To dzięki obcej osobie, która z dnia na dzień stała się naszą rodziną, uwierzyłem, że wybudowanie podjazdu jest możliwe. Mieszkam tak blisko parku krajobrazowego. Marzę, by zobaczyć okolice, w której żyję i chociaż na chwilę zapomnieć o przykrych, życiowych doświadczeniach i losie, który nie oszczędził ani mnie, ani żony.

Utrzymujemy się za dwa tysiące złotych miesięcznie. Nie mamy żadnych szans na wybudowanie podjazdu ze swoich środków. Nas cieszy, gdy w danym miesiącu nie mamy zaległości z podstawowymi płatnościami… Ten podjazd może być dla mnie namiastką niezależności i samodzielności. Pozwólcie mi przypomnieć sobie piękno świata, który nas otacza, a którym znam jedynie z opowieści i zdjęć. Dziękuję Wam za pomoc!

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Obserwuj ważne zbiórki