Nowotwór atakuje Asię – podaruj jej szansę na długie życie!

Leczenie, rehabilitacja, dojazdy, konsultacje, badania, zakwaterowanie
Zakończenie: 22 Kwietnia 2023
Opis zbiórki
Każdego dnia zagrożenie rośnie, jednak ja nie tracę nadziei. Przez niemal 10 lat walczyłam ze stanem przedbiałaczkowym, którego leczenie przyniosło tragiczny skutek uboczny... Myślałam jednak, że żadna inna diagnoza, nie będzie już tak straszna. Bardzo się myliłam...
Prowadziłam normalne, szczęśliwe życie. Miałam satysfakcjonującą pracę, spełniałam się jako żona, a także szczęśliwa matka. Najpierw urodziłam syna, a po kilku latach zdecydowaliśmy się na drugie dziecko. Podczas ciąży z córką usłyszałam niepokojące wieści. Lekarze podejrzewali, że cierpię na białaczkę. Byłam przerażona i straszliwie bałam się o moje maleństwo!
Całe szczęście córeczka urodziła się całkowicie zdrowa! Niestety, mój stan z dnia na dzień się pogarszał... Zaraz po porodzie przeszłam szereg badań, które jednoznacznie wykazały stan przedbiałaczkowy. Natychmiast rozpoczęłam leczenie. W terapii zastosowano m.in. komórki macierzyste, które mimo częściowej refundacji kosztują krocie. Wiedziałam jednak, że mimo wielkiej ceny, specjalistyczne leczenie jest moją jedyną szansą na zdrowie.
Po wielu tygodniach mój stan zaczął się stabilizować. I kiedy wydawało się, że już wszystko zmierza w dobrym kierunku, los wymierzył nam kolejny cios. Pod koniec zeszłego roku usłyszałam miażdżącą informację – mój organizm zaatakował nowotwór żołądka. Obecnie czekam na wynik tomografii, po którym na konsultacji lekarskiej dowiem się, czy pojawiły się przerzuty i czy mogę poddać się resekcji żołądka....
Choć brzmi to przerażająco wiem, że muszę walczyć. Mam dopiero 38 lat! Nie ma we mnie zgody na chorobę, która może zniszczyć wszystko. Zbyt wiele przede mną, by już teraz poddać się i czekać na to, co najgorsze. Muszę walczyć dla siebie, dla męża i przede wszystkim dla naszych dzieci.
Niestety, ze względu na złożone leczenie, ciągłe wizyty u specjalistów, kontrole i kosztowne badania nasze możliwości finansowe wyczerpały się. Nie mam funduszy na kontynuacje terapii, toniemy z mężem w długach. Nasza sytuacja jest bardzo zła... Dlatego nie pozostaje mi nic innego, jak prosić Was o pomoc.
Pragnę żyć dla mojej rodziny, patrzeć jak dorastają moje dzieci. Dzięki Tobie może to być możliwe! Proszę, spełnij moje marzenie i podaruj szansę na wspaniałą przyszłość!
Asia