Rozdział pod tytułem „Rak”

spełnienie marzenia - zakup kompletu mebli
Zakończenie: 13 Września 2016
Rezultat zbiórki
Bartek jesienią 2015 roku praktycznie cały czas chorował. Miał gorączkę, cierpiał na duszności i poty nocne. Lekarze podejrzewali alergię, ale wyniki wszystkich badań wychodziły w normie. W końcu chłopcu wyskoczył guz na szyi, a niedługo potem zrobiono mu rentgen płuc. Badanie wykazało 13-centymetrowego guza w śródpiersiu. Diagnoza była druzgocąca: nowotwór złośliwy – chłoniak Hodgkina. Mimo agresywnego leczenia nastąpiła progresja raka, a w listopadzie 2016 roku wznowa. Bartek przeszedł już różne rodzaje chemioterapii, przeszczep, naświetlania i nadal walczy...
14-latek marzył o komplecie młodzieżowych mebli. Rodzice od dawna szykowali mu jego własny kącik, aby po wielomiesięcznym pobycie w szpitalu, miał odpowiednie warunki do rehabilitacji i rekonwalescencji. Wyremontowany pokój czekał na chłopca, ale zabrakło funduszy na umeblowanie w stylu, który sobie wymarzył.
Jesienią 2016 roku fantazje Bartka stały się rzeczywistością. Do domu przyjechał komplet upatrzonych biało-grafitowych mebli. Były wśród nich: łóżko, szafa, biurko z krzesłem, regał, komoda, wisząca półka i stolik nocny – wszystko, co sobie wyśnił nastolatek. Niestety chłopak był wtedy w szpitalu i nie mógł na własne oczy zobaczyć niespodzianki. Poprosił jednak tatę, aby na razie nie składał mebli i poczekał na jego powrót. Ogromnie mu zależało, aby mógł w tym uczestniczyć. I mimo, że mijały kolejne tygodnie, obietnica została dotrzymana. W końcu upragniony dzień nadszedł. Nastolatek wyszedł ze szpitala i w końcu zobaczył, dotknął swój prezent. Był zachwycony i niezwykle wzruszony. Mimo ogromnego osłabienia brał udział w składaniu mebli i urządzaniu pokoju. Nowy wystrój bardzo pozytywnie wpłynął na jego samopoczucie, uśmiech jeszcze długo pozostawał na jego twarzy!
Za spełnienie największego marzenia Bartka, które dodawało mu otuchy przez wiele miesięcy w szpitalu, serdecznie dziękujemy:
Darczyńcom z portalu Siepomaga, którzy dokonali wpłat na zakup mebli;
Firmie GROSPOL z Warszawy, która podarowała Bartkowi komfortowe krzesło biurowe.
Opis zbiórki
Minął już prawie rok, od kiedy w życiu 14-letniego Bartka otworzył się rozdział pod tytułem „Rak”. Wszystko się zmieniło, wiele było dramatycznych zwrotów akcji, chwil totalnej bezsilności i rozpaczy, przeplatanych bladymi światełkami nadziei. Tak jak w książce, tak i w życiu – każdy rozdział kiedyś się kończy, ale czy to zakończenie będzie szczęśliwe? Bartek, mimo że wycieńczony walką, nie przestaje wierzyć, że już wkrótce przewróci kartkę, a na następnej stronie nie będzie słowa „rak”.
Jesień 2015 roku. Czas powrotu do szkoły, spotkań z kolegami, wspominania wakacji. Czas przeziębień. Bartek, jak wielu jego rówieśników, zaczął chorować. Ciągle gorączkował, cierpiał z powodu duszności i potów nocnych. To, co wydawało się być grypą, z każdym dniem coraz mniej grypę przypominało. Lekarze skłaniali się ku zdiagnozowaniu alergii, ale, wbrew podejrzeniom, wyniki wszystkich badań wychodziły w normie. Nie był na nic uczulony.
Nastąpił punkt zwrotny. Powolna akcja została przerwana. Rodzice zauważyli, że na szyi ich syna pojawił się podejrzany guzek. Był to znacznie powiększony węzeł chłonny. Krok po kroczku zbliżano się do postawienia właściwej diagnozy, ale przełomowe okazało się dopiero badanie rentgenowskie. Gdyby wykonano je wcześniej, nie byłoby wątpliwości, co dolega chłopcu. Guz o średnicy 13 centymetrów, ulokowany w śródpiersiu, właściwie nie pozostawiał złudzeń. Werdykt lekarzy brzmiał druzgocąco: nowotwór złośliwy układu chłonnego – chłoniak Hodgkina, inaczej ziarnica złośliwa.
Od tamtej chwili rak stał się głównym bohaterem historii, jaką życie napisało dla Bartka. Bohaterem czarnym, złym, okrutnym, bezlitosnym. Wdrożono kolejne cykle chemioterapii, ale w czerwcu 2016 roku nastąpiła progresja choroby. Rak parł do przodu nietknięty trucizną. Odrosły guzy oporne na leczenie. Zmieniono chemię na ostrzejszą, bardziej agresywną, a potem przeprowadzono przeszczep. Czekają go jeszcze naświetlania. Tak zmasowana broń jest jedyną szansą na pokonanie zaciekłego przeciwnika, który okazał się silniejszy i groźniejszy, niż początkowo przypuszczano.
Bartek niemal mieszka na oddziale. Już prawie zapomniał, jak wygląda jego dom. Rodzice robią w tym czasie remont, aby chłopiec po wyjściu ze szpitala miał jak najlepsze warunki do rehabilitacji i powrotu do zdrowia. Szykują dla niego własny pokój, dostosowany do jego potrzeb. Niestety, nie stać ich na odpowiednie wyposażenie, ponieważ poza Bartkiem mają na utrzymaniu jeszcze dwóch synów – 11-letnich bliźniaków. Rodzina zmaga się z najgorszym, co może się przytrafić – śmiertelną chorobą dziecka. Chcielibyśmy ich wesprzeć poprzez spełnienie największej fantazji chłopca.
Bartek marzy o komplecie ładnych, wygodnych mebli: dużym łóżku, szafie, biurku z krzesłem, przydałby się także regał lub wiszące półki, komoda i mały stolik do postawienia obok łóżka. Tak wyposażony pokój zapewniłby chłopcu możliwość komfortowego wypoczynku oraz zaszycia się w bezpiecznym azylu. Nie od dziś wiadomo, że otoczenie ma ogromny wpływ na to, jak się czujemy. Dla Bartka taki przytulny pokój to dużo więcej niż wygoda i dobre samopoczucie. On o tym pokoju myśli całymi godzinami, które spędza w szpitalnym łóżku. Planuje, wyobraża sobie, urządza… To jego sposób na poradzenie sobie z dramatem, który przeżywa. Powrót do domu, do nowego pokoju, będzie dla niego symbolem zwycięstwa nad chorobą i rozpoczęcia nowego, lepszego rozdziału w życiu! Pomóżmy mu w tym!