Ogromny wybuch w porcie zniszczył Bejrut! Potrzebna pomoc dla ocalonych!

Ogromny wybuch w porcie zniszczył Bejrut! Potrzebna pomoc dla ocalonych!
Pomoc humanitarna dla mieszkańców Bejrutu
Zakończenie: 1 Października 2020
Rezultat zbiórki
Wyposażyliśmy strażnicę zniszczoną w potężnym wybuchu!
Wspieramy mieszkańców Bejrutu razem z Siepomaga! Trwa odbudowa strażnicy w dzielnicy Karantina po tragicznym wybuchu z 4 sierpnia. Życie straciło 10 strażaków z tej jednostki. My dokładamy do tego naszą cegiełkę, wyposażając odbudowywaną jednostkę w potrzebny do ratowania życia sprzęt. Wszystko dzięki Waszemu zaangażowaniu, za co najmocniej dziękujemy!
PCPM dzięki wsparciu Fundacji Siepomaga przekazało strażnicy w Karantinie sprzęt, który pozwoli libańskim strażakom dbać o bezpieczeństwo mieszkańców Bejrutu. Sprzęt, taki jak nożyce hydrauliczne, rozpieraki wraz z agregatem koniecznym do ich działania i przewodami hydraulicznymi, został przekazane na ręce dowódcy Straży Pożarnej w Bejrucie, pułkownika Nabila Khinkarliego 18 listopada. Dowódca podziękował Polsce za wsparcie jednostki zwracając uwagę na fakt, że to początek owocnej współpracy. Po przekazaniu Przemysław Rembielak, ekspert PCPM ds. bezpieczeństwa przeciwpożarowego zademonstrował działanie sprzętu, a następnie członkowie straży w Karantinie kontynuowali ćwiczenia, aby potem skutecznie korzystać z narzędzi w akcjach ratowniczych.
Strażnica w Karantinie mieści się w bezpośrednim sąsiedztwie portu, w którym nastąpiła eksplozja. Dziesięcioro członków straży zginęło w czasie akcji ratowniczej. Budynek strażnicy został poważnie uszkodzony, zniszczeniu uległa też znaczna część sprzętu. Obecnie trwa odbudowa jednostki.
- Pragnę podziękować wszystkim darczyńcom, dzięki którym mamy możliwość wspierania straży pożarnej. Współpraca ze służbami ratowniczymi to dla nas zaszczyt, gdyż to oni są na pierwszej linii reagowania w sytuacjach kryzysowych, to oni niosą pomoc wszystkim potrzebującym niezależnie od okoliczności - mówi Agnieszka Nosowska, zastępczyni szefowej misji PCPM w Libanie.
Fundacja PCPM uruchomiła zbiórkę już kilka godzin po wybuchu w bejruckim porcie. Dzięki zaangażowaniu tysięcy Polaków pomoc docierała do potrzebujących już kilkadziesiąt godzin po tragedii. I dociera nadal.
-W imieniu PCPM bardzo dziękuję Fundacji Siepomaga, z którą współpracowaliśmy przy tym projekcie. Błyskawiczna reakcja Siepomaga na tragedię w Bejrucie i organizacja specjalnej zbiórki umożliwiła nam zapewnienie dodatkowej, tak bardzo potrzebnej pomocy na miejscu - podkreśla Zofia Kwolek, Dyrektorka Fundraisingu PCPM.
Ta wielka pomoc nie byłaby możliwa gdyby nie Wasze zaangażowanie. Jak zwykle mogliśmy liczyć na szybką reakcję i niesamowite wsparcie Darczyńców!
Razem Wielką Mamy Moc!
Opis zbiórki
* Zbiórka jest prowadzona przez Fundację Siepomaga, która jako Organizacja Pożytku Publicznego może szybko przekazać niezbędną pomoc organizacjom, które działają w Libanie. Celem zbiórki jest długofalowa pomoc poszkodowanym i wsparcie.
------------------------------------------
Wczorajszy olbrzymi wybuch kilku tysięcy ton saletry amonowej składowanej w bejruckim porcie zniszczył budynki w promieniu kilkunastu kilometrów! Co najmniej stu zabitych, tysiące rannych i setki zaginionych ludzi potrzebują pomocy. Libańczycy znaleźli się w katastrofalnej sytuacji!
Port w Bejrucie znajduje się w centralnej części miasta. Tak naprawdę to serce całego Libanu, gdzie przychodzą statki transportujące niezbędne artykuły importowane przez ten kraj. Eksplozja spowodowała, że port praktycznie przestał istnieć. Siła rażenia była tak ogromna, że odczuwali ją ludzie mieszkający kilkanaście kilometrów od miejsca zdarzenia. W jednej chwili dach nad głową straciło kilkaset tysięcy osób, a szkody dotknęły blisko połowę miasta. Ci, którzy znajdowali się najbliżej nie mieli gdzie się schować. Niektórych siła wybuchu wyrzuciła do morza. Karetki nie nadążały z transportem rannych. 3 szpitale w centrum miasta praktycznie doszczętnie zostały zniszczone - zginął personel i pacjenci. W lecznicach, które mogą przyjmować poszkodowanych nie ma sekundy wytchnienia. Sale operacyjne są cały czas zajęte, zmieniają się tylko lekarze. Nie ma sal lekarskich, kto może jest zaopatrywany na izbie przyjęć albo nawet przed budynkiem. Nie wiadomo jednak, na jak długo szpitalom starczy zaopatrzenia. Wszystkie medykamenty były przechowywane w portowych magazynach, z których pozostał jedynie gruz i pogięta stal.
Ciężka sytuacja w Libanie spowodowana jest także przez pandemię koronawirusa, która dodatkowo przyczyniła się do pogorszenia już i tak złego położenia mieszkańców Libanu. Blisko połowa z nich żyła w skrajnej biedzie. Teraz znaleźli się na granicy śmierci! Bez długofalowej pomocy Libańczycy jeszcze wiele lat będą podnosić się po tej tragedii. Z pewnością na już niezbędne jest zaopatrzenie medyczne i żywność. Skala zniszczeń miasta jest tak ogromna, że minie jeszcze sporo czasu, zanim zostaną odbudowane szkoły czy szpitale.
Nie możemy pozostać bierni obserwując tragedię, jak rozgrywa się na naszych oczach. To tak naprawdę mogło zdarzyć się w każdym miejscu, gdzie produkowane lub przechowywane są chemikalia. Pokażmy naszą solidarność i wsparcie!
Przeczytaj co się stało:
TVN24
RMF24.PL
Posłuchaj, co mówią o sytuacji w Bejrucie mieszkańcy: