Buntownik nie z wyboru

Zakończenie: 26 Lutego 2015
Rezultat zbiórki
Jestem bardzo, bardzo wdzięczna za pomoc.
Marek jest bardziej skoncentrowany, nie reaguje już atakami paniki na różne dźwięki, jak to było wcześniej. Szczególnie dobrze przeszedł trzeci etap treningu, poprawiła się też jakość snu. Za rok być może będzie konieczność powtórzenia terapii, ale na razie Marek pracuje z logopedą, powtarza głoski. Mieliśmy też wzruszające momenty w naszej walce, gdy Marek z pierwszych głosek powiedział „mama”. Nie można się poddawać, nigdy!
A to wszystko dzięki sercom darczyńców z Siepomaga. Wielkie dzięki!
Opis zbiórki
4-letni Marek potrafi bezładnie biegać do ściany do ściany, boleśnie uderzając się o meble i przedmioty, jakby ich nie widział. Wzrok ma jednak całkowicie sprawny. Dwa takie upadki skończyły się na pogotowiu. Biegł na wprost ławki i uderzył w pełnym biegu!
- Jakie niegrzeczne dziecko, zupełnie niewychowany... - rodzice dzieci z autyzmem aż za dobrze znają te głosy za ich plecami. - Naprawdę trudno dookoła opowiadać, że Marek ma autyzm. Czy mam mu na czole nakleić nalepkę? Tym bardziej, że dla rodziny też jest to nowa sytuacja, ponieważ do niedawna Marek był zdrowym dzieckiem...
- Wszystko zaczęło się zmieniać, gdy skończył roczek. - opowiada babcia chłopca. - Przestał reagować na wołanie. Wołaliśmygo po imieniu, a on nie odwracał nawet główki. Potem przestał w ogóle słuchać, co się do niego mówi. A słuch miał znakomity. Na spacerach biegł przed siebie, na patrząc czy wbiega na ulicę, uciekał przerażony, gdy znalazł się w obcym zamkniętym otoczeniu. Gdy tata wracał z pracy do domu albo dziadek przyszedł w odwiedziny do wnuka, Marek zupełnie ich ignorował.
Dziwne zachowania się mnożyły. Zaczęły przeszkadzać mu wszelkie metki, czapki, rękawiczki. Nie zaczął mówić, chociaż w sytuacji zagrożenia, np. gdy zbliża się pielęgniarka ze strzykawką do pobrania krwi potrafił krzyknąć: mama, tata, baba! Powiedział raz termometr, ale tylko raz. W chwili emocji powiedział też raz: "Co to je?" Wiemy, że potencjalnie może mówić. Próbuje składać usta przy lustrze i wydaje dźwięki, z których nic nie można zrozumieć.
Do tego dochodzi alergia i problemy z jedzeniem. Jest uczulony na tak wiele rzeczy, że bez problemu pije wyłącznie mleko ryżowe, mleko sojowe i je suchy chleb bezglutenowy. Ma niedobory, ponieważ brzydzi się pokarmów lepkich, mokrych, śliskich - nie ma ludzkiej mocy, żeby to w niego wmusić, poprosić, aby zjadł, przemycić. Gotujemy wywary z marchwi, dolewamy do mleka, ale gdy dolejemy zbyt dużo - odmawia picia.
Terapeuci mówią nam, że najwięcej można zrobić do 5 roku życia. Zaczęliśmy się ścigać z czasem. Terapia logopedyczna i behawioralna już dają efekty. Jednak wciąż nie udaje się wywołać u Marka mowy. Jedną z przyczyn jest nadwrażliwość słuchowa, dlatego chcielibyśmy zebrać pieniądze na terapię słuchową Tomatisa. Wysokie dźwięki momentalnie powodują płacz Marka, jakby go bolały.
Staramy się nie słuchać obraźliwych komentarzy na ulicy, w sklepach, gdy zachowanie Marka odbiega od normy. My wiemy, że to nie jest celowe, że to nie kwestia grzeczności czy złego wychowania. Przykro tego słuchać, jednak wierzymy, że są też osoby, które pomogą nam zminimalizować skutki autyzmu. Bo choroby sobie Marek nie wybrał, być może miała skręcić w inną ulicę, a skręciła w naszą. Będziemy wdzięczni za pomoc w zebraniu funduszy na leczenie Marka.