Hania na wojnie z rakiem – zdążyć, zanim stanie się najgorsze!

Leczenie nowotworu w klinice w Izraelu
Zakończenie: 18 Lutego 2020
Opis zbiórki
Oddział onkologii dziecięcej – żadne dziecko nigdy nie powinno tu trafić. Nigdy nie powinno poznać strachu, który tu towarzyszy. Moja córeczka niestety zna to miejsce aż za dobrze – mieszkamy tu od ponad dwóch lat. Hania walczy z nowotworem kości, który zdążył dać już przerzuty do płuc. Za nią ponad 20 cyklów chemioterapii w klinice w Izraelu, która specjalizuje się w leczeniu tego rodzaju nowotworów. Leczenie trzeba jednak kontynuować, a na to nie ma już pieniędzy. Prosimy, pomóż...
Nasza historia ma swój początek w kwietniu 2017 roku. Hanię zaczęła boleć noga. Kiedy zdarzyło się to kilka razy, zgłosiliśmy się do szpitala. Po szeregu badań okazało się, że w nodze Hani jest guz. Na szczęście – niezłośliwy. Tak przynajmniej wtedy myśleliśmy… Hania została od razu skierowana na operację. Udało się usunąć guza, ale nasza walka tak naprawdę dopiero się zaczynała… Noga nie przestawała boleć, była coraz bardziej spuchnięta. Stan Hani nie poprawiał się, a wręcz pogarszał.
Znów trafiłam z Hanią do szpitala. Kolejne badania i znów nerwowe czekanie na ich wynik… Nigdy nie zapomnę słów lekarza, który powiedział, że wykryto u Hani złośliwy nowotwór kości tzw. mięsak Ewinga. Pierwsza diagnoza okazała się błędna, a my rozpoczynałyśmy najtrudniejszą walkę w naszym życiu. Walkę, która nie skończyła się do dziś… Poinformowano nas, że trzeba będzie amputować nogę. Nie mogłam się na to zgodzić. To nie mogło być jedyne rozwiązanie, przecież na pewno są inne sposoby, by wyleczyć Hanię i nie okaleczyć jej przy tym.
Okazało się, że w Tel Avivie w Izraelu istnieje klinika, która specjalizuje się w takich nowotworach. Hania otrzymała kwalifikację i od razu poleciałyśmy tam na leczenie. To właśnie tutaj zdiagnozowano u mojej córeczki kostniakomięsaka. Niestety wykryto również przerzuty do płuc. Hania przeszła kolejną operację usunięcia guza z nogi. Po niej rozpoczęto chemioterapię – 20 cykli… Wcześniej Hania miała długie gęste włosy, po chemii wszystkie zaczęły wypadać garściami. Została łysa główka…
Całe leczenie było wycieńczające, ale w końcu zaczęło przynosić efekty. W sierpniu 2018 – ponad rok po usłyszeniu diagnozy – badania kontrolne wykazały remisję. Było czysto! Rak się wycofał – niestety na krótką chwilę... W listopadzie 2018 okazało się, że przerzuty do płuc znów są aktywne. Mimo operacji wycięcia guzów pojawiły się nowe zmiany w kościach… Znowu trzeba było wdrożyć chemię – kolejne bardzo obciążające cykle. Niestety leczenie w klinice w Izraelu nie jest refundowane, a my wyczerpaliśmy już wszystkie swoje oszczędności.
Jestem z Hanią w szpitalu, widzę, jak pielęgniarki podłączają kolejne worki z chemią. Widzę, jak z mojego dziecka uchodzi życie. Rak to potężny przeciwnik, dlatego trzeba wytoczyć najcięższe działa. By leczenie mogło trwać, potrzebuję Twojej pomocy. Pomóż mi ocalić Hanię, nim stanie się najgorsze…
Mama Hani