Moja rączka nie chce działać

operacja w Aachen
Zakończenie: 13 Listopada 2015
Opis zbiórki
Kochani!
Mamy cudowna wiadomość! Ostatnia wizyta Neli u lekarza zakończyła sie wspaniale. Wysiłek rodziców w rehabilitowanie córeczki przyniósł efekt. Jest szansa, że zabieg, który zostanie przeprowadzony będzie zdecydownaie mniej inwazyjny niż zakładano. A co za tym idzie koszty będą niższe. Jak tylko otrzymamy szczegółowe informacje, damy znać!
------------------------------------------------------------
Duży brzuch daje się we znaki. Lekkie, regularne skurcze niepokoją. Mama Neli idzie do szpitala, aby upewnić się, że z nienarodzoną jeszcze córeczką wszystko jest ok. Wtedy decyzję o dniu narodzin Neli podejmuje położna. Mama dopytuje o lekarza, ale w odpowiedzi uzyskuje zdawkowe „A ja nie wystarczę?”. Jak się potem okazuje, niestety nie.
Teraz mama wiedziałaby co powiedzieć. Żądałaby lekarza, wymagałaby więcej. Ale to, co było, już się nie odstanie. Niestety, ale sytuacje, kiedy „rodzić po ludzku” to tylko powiedzenie, cały czas mają miejsce, a dzieci przychodzące na Świat wita ból.
No właśnie - „rodzić po ludzku”. Tego mamie Neli tym razem nie było dane doświadczyć. A ma za sobą dwa porody i wie, jak powinno to wyglądać. Indukcja porodu, Właściwie mama nie nazywa tego porodem, a wyrwaniem dziecka ze środka. Maleńka zaklinowała się w kanale rodnym. Tętno zaczęło spadać, na cesarskie cięcie było za późno. Najgorszy moment? Ten, gdy Pani asystująca krzyczała, żeby położna przestała dziecko szarpać, że zrobi mu krzywdę. I jeszcze ten, gdy miał pojawić się krzyk, a zamiast niego była cisza - Nela urodziła się w ciężkiej zamartwicy. Najpiękniejszy moment? Gdy były już razem. Bo Nela przy mamie była w końcu bezpieczna.
Następnego dnia po porodzie okazało się, że lewa rączka jest słaba i spuchnięta. Nela nie może nią poruszać. Lekarze utrzymywali, że za 2-3 tyg. samo minie. Nic z tym robić nie trzeba. Po wyjściu ze szpitala rodzice zabrali Nelę na konsultację do prywatnego lekarza - diagnoza: porażenie lewego splotu ramiennego typu ERBA. Taka informacja została też napisana na wypisie ze szpitala, tylko że nikt nie zwrócił na to uwagi nieświadomych rodziców. Niestety w wyniku błędu lekarskiego i zaniedbań podczas porodu doszło do uszkodzenia lewego splotu ramiennego. A co to dokładnie oznacza mama doczytała już w internecie. Wieści były przytłaczające.
Uszkodzenie rączki u takiego maleństwa ciągnie za sobą cały szereg komplikacji. Podniesienie jej do góry, włożenie do buźki graniczy z cudem...
Rodzice nie tracili nawet chwili i tuż po diagnozie zaczęli rehabilitację Neli. Niestety sama rehabilitacja nie wystarczy, choć zapewne będzie potrzebna przez wiele lat. Konieczna jest operacji połączenia uszkodzonych, w wyniku porodu, nerwów. Operacja da Neli szansę na sprawną rączkę, której tak bardzo potrzebuje. Doktor Jorgiem Bahm, neurochirurg z Franziskushospital w Aachen w Niemczech, zalecił stawić się za dwa miesiące. Przez ten czas ma okazać się ile funkcji rączki może samoistnie powrócić. Ale nerwy i tak trzeba zoperować, a operacja, to koszty.
Razem wielką mamy moc i możemy sprawić, że Nela jeszcze przybije mamie piątkę.