Jednen krok. Chociaż ten jeden krok... Ale żeby go zrobić, Miłoszek musiałby wstać na nogi. No tak... Tylko jak na nogach ma stać ktoś, kto nie ma siły samodzielnie siedzieć? Miłoszek jest jeszcze malutki. Całe życie przed nim, a w tym życiu wiele wyzwań. I w końcu się uda. Przyjdzie czas na pierwszy krok.
Miłosz pomylił pory roku. Miał urodzić się latem, ale postanowił poznać swoich rodziców jeszcze wiosną. 26 tygodni - tyle czasu rozwijał się w brzuchu mamy. Zdecydowanie zbyt krótko. Wszystko wydarzyło się niespodziewanie. Mama poczuła skurcze, odeszły wody i odwrotu już nie było. 820 gramów troski i szczęścia. Mówi się, że są dwa worki wcześniaków. Siła niektórych maluszków wprawia w osłupienie. Pomimo dojrzewania w inkubatorze i niskiej wagi urodzeniowej wychodzą bez szwanku. Druga grupa to dzieci, które nie miały tyle szczęścia. Ich dzieciństwo to historia walki z ograniczeniami i konsekwencjami przedwczesnego przyjścia na świat - ciagłe gonienie rowieśników. Jak zapewne się domyślasz, Miłosz jest w grupie "pechowców".

Operacja przewodu tętniczego (serduszka), operacyjne czyszczenie jelitek z martwicy, laserowe zabiegi oczu, zabieg zamknięcia przepukliny mosznowej... To tylko część ciężkich chwil, jakie spotkały tego malucha.
Mimo walki lekarzy oraz modlitw, nie udało się uchronić go przed niepełnosprawnością. Wylewy IV stopnia pozostawiły ślady w jego małej główce. Miłosz cierpi na wodogłowie, uszkodzenie nerwu wzrokowego, dysplazję oskrzelowo-płucną oraz wzmożone napięcie czterokończynowe. Rehabilitacja to jego najlepsze lekarstwo na całe zło.
Pomimo swojej choroby, każdy dzień wita z ogromnym uśmiechem, jakby chciał powiedzieć: „Nie martw się mamo - wszystko będzie dobrze”. Niedowidzi, jego oczka reagują tylko na światło, a mimo to radość nie schodzi z jego twarzy. Chłopiec, kiedy tylko jest to możliwe, jeździ z mamą na turnusy rehabilitacyjne. To dzięki nim robi postępy. Pod okiem specjalistów: logopedy, pedagoga, psychologa oraz rehabilitantów nadrabia czas, który stracił. Od niedawna Miłoszek chodzi do przedszkola - tam uczy się samodzielności.

Miło potrzebuje wózka funkcjonalnego, z pełną regulacją - wymaga tego jego zdrówko. Dzięki temu Miłoszek będzie mógł spacerować, podróżować, po prostu - łatwiej żyć. Odpowiednia postawa, ułożenie miednicy i bioder, kąt zgięcia kolan, ułożenia stóp, opcja stolika - wszystko jest naprawdę ogromnie istotne dla Miłoszka, gdyż ma podwichnięty staw biodrowy. Prawdopodobny termin operacji bioderka to grudzień 2018, dlatego tak ważny jest odpowiedni wózek. Miłek zasługuje na wszystko, co najlepsze - walka o samodzielność to trudna walka, a dostosowany wózek to jedyna szansa na to, by nie zniszczyć efektów rehabilitacji - tak ciężko wypracowanych.
"Dla Miłoszka jedynym i najbardziej skutecznym lekarstwem jest ciągła rehabilitacja, w tym udział w kolejnych turnusach rehabilitacyjnych, na które pragniemy zebrać niezbędne środki. Sami nie jesteśmy w stanie podołać finansowo takim wydatkom, dlatego zwracamy się o pomoc. Dzięki Państwa wsparciu będziemy mogli pomóc naszemu Miłoszowi w walce o lepsze jutro". Czy teraz, kiedy poznałeś historię Miłosza, jesteś gotowy, by mu pomóc?