Pomóż mi odzyskać wzrok! Tak bardzo chciałbym znów widzieć...

przeszczep komórek macierzystych - 9 podań: szansa na odzyskanie wzroku
Zakończenie: 26 Czerwca 2023
Opis zbiórki
To miały być wakacje życia. Tomek cieszył się na ten wyjazd od wielu tygodni. Wyjeżdżał do Indonezji, na drugi koniec świata, odwiedzić mieszkającego tam kuzyna. Wspaniały kraj, tyle rzeczy do zobaczenia. Gdy jechał na lotnisko, był jeszcze zdrowy, szczęśliwy, pełen sił. To był ostatni raz, gdy rodzina widziała go w takim stanie.
Nikt nie wie, co dokładnie się wydarzyło. 14 lutego 2019 roku Kasia, siostra Tomka, odebrała telefon. Dowiedziała się, że jej brat jest w szpitalu w krytycznym stanie. Razem z nim na OIOM-ie znaleźli się kuzyn i ich wspólny kolega. Oboje przegrali walkę o życie. Przeżył tylko Tomek.
- Będąc tysiące kilometrów od niego, nie wiedziałam, co się dzieje, dlaczego Tomek trafił do szpitala ani co się w ogóle wydarzyło – opowiada Kasia. - Ta bezsilność, bezradność i brak możliwości jakiejkolwiek pomocy nas przygniatała. Po kilku dniach bez jakiegokolwiek zastanowienia spakowałam walizkę i poleciałam do Indonezji. Nie myślałam o tym, jak to będzie i co mnie czeka. W głowie miałam tylko jedno – mój brat rozpaczliwie potrzebuje pomocy…
Kilkadziesiąt godzin później Kasia trafiła do indonezyjskiego szpitala. Tam przeżyła szok. Tomek leżał podłączony do licznych urządzeń, podtrzymujących jego życie. Nie mógł się ruszyć, nie był w stanie nawet podnieść głowy z poduszki. Nie kontrolował potrzeb fizjologicznych, miał cewnik, pampersa. Nie umiał mówić. Nic nie widział. Po rozmowie z lekarzem Kasia dowiedziała się, że brat trafił do szpitala z silnym zakwaszeniem metabolicznym, migotaniem przedsionków i niewydolnością oddechową. Przeżył szok septyczny.
Badania wykazały, że Tomek, jego kuzyn i kolega zostali otruci alkoholem metylowym. To, co sprzedano im jako lokalny trunek, okazało się śmiertelną trucizną. Metanol zabił kuzyna i kolegę. Tomek ocalił życie, ale stracił wzrok.
Indonezja jest najludniejszym państwem muzułmańskim na świecie. W wielu kwestiach obowiązują tu bardzo restrykcyjne przepisy. Islam bezwzględnie zabrania m.in. picia alkoholu. W Indonezji bardzo trudno kupić nawet zwyczajne piwo. W miejscach, w których jest dostępny, alkohol jest – ze względu na wysokie podatki – horrendalnie drogi. Wielu mieszkańców stara się obejść panujące przepisy. Na terenie kraju działa mnóstwo nielegalnych gorzelni. Część z nich nielegalnie zaopatruje też sklepy czy restauracje, sprzedające alkohol turystom.
Policja od wielu lat walczy z przestępcami, niestety, bezskutecznie. W kwietniu 2018 roku z powodu zatrucia domowej roboty alkoholem na indonezyjskiej wyspie Jawa zmarło ponad 100 osób. Władze ogłosiły wtedy stan wyjątkowy w związku z zagrożeniem zdrowia publicznego. W nielegalnych miejscach do produkcji alkoholu często stosowane są trucizny – środki do zabijania owadów czy właśnie metanol.
Alkohol metylowy w smaku, zapachu i wyglądzie w niczym nie różni się od zwykłego alkoholu. W żaden sposób nie można go odróżnić. Jest substancją silnie trującą. Podczas jego metabolizacji dochodzi do powstania silnie toksycznych substancji. Uszkadzają układ nerwowy, nerki, serce i wątrobę. Wystarczy nawet kilka mililitrów, by doszło do porażenia nerwu wzrokowego i utraty wzroku. Po wypiciu 15 ml następuje śmierć. Objawy zatrucia rozpoznaje się dopiero wtedy, gdy jest już za późno.
Lekarze zrobili wszystko, by wyczyścić organizm Tomka, zrobili mu dwie hermodializy. Przez tydzień Tomek był w śpiączce, pod respiratorem. W końcu udało się go wybudzić. Z młodego, silnego mężczyzny, który wylądował kilka dni temu na lotnisku, nie zostało nic. Tomek oślepł, nie chodził, nie potrafił mówić. Potrzebne były 2 dni intensywnej rehabilitacji, by Tomek w ogóle był w stanie usiąść, by można było posadzić go na wózek inwalidzki, a potem umieścić w samolocie.
- Wróciliśmy do kraju, ale żaden szpital nie chciał przyjąć Tomka, mimo że jego stan był wciąż zły. Mówili, że w przypadkach zatruć mogą pomóc tylko od razu. Po wielu trudach udało mi się umieścić brata w Polskim Centrum Rehabilitacji Funkcjonalnej VOTUM w Krakowie, gdzie uczył się życia od nowa. Do dzisiaj sztab specjalistów pracuje nad tym, aby Tomek odzyskał wszystko, co stracił – umiejętność chodzenia, mowę oraz pamięć. Po przebadaniu przez lekarzy okazało się, że Tomek miał dwa wylewy do mózgu i przestał widzieć.
Po blisko pół roku żmudnej rehabilitacji z Tomkiem jest coraz lepiej. Dzisiaj chodzi prowadzony za rękę, mówi, ale wciąż nie jest samodzielny. Nie umie poruszać się w ciemności, nie zrobi sobie jedzenia, nie ubierze się sam. Wciąż nie widzi. Jedyną nadzieją, by to zmienić, jest przeszczep komórek macierzystych. To eksperymentalna, nowa metoda leczenia. Choremu przeszczepia się zdrowe komórki, które mają odbudować w mózgu to, co uszkodzone. Tomek otrzyma 10 podań, każde z nich co 3 tygodnie. Na pierwsze udało nam się uzbierać środki, nie mamy na kolejne, a powinny odbywać się w odstępie 4 tygodni! To ogromna nadzieja na to, że choć częściowo uda się odzyskać wzrok. Badanie nerwu wzrokowego wykazało, że znikome przewodzenie zostało zachowane. To szansa, że Tomek cokolwiek zobaczy!
Niestety nie udało się odnaleźć ludzi ani miejsca, w którym sprzedano zatruty alkohol. Tomek ma zaniki pamięci. Nie wie, co stało się w Indonezji. Dopiero po jakimś czasie dotarło do niego, że nie widzi. Na początku nie wiedział nawet, gdzie jest. Myli zdarzenia, nie pamięta czasem, co jadł na obiad, co robił przed chwilą.
Pierwsze podanie komórek macierzystych odbędzie się już w poniedziałek, 5 sierpnia. Rodzina błaga o pomoc w uzbieraniu na kolejne. To jedyna szansa, że uda się odwrócić skutki działania trucizny i że Tomek kiedykolwiek coś zobaczy.