Głodne dziecko niczego się nie nauczy - budujemy kuchnię dla dzieci z wioski Kolang'a

Budowa kuchni przy szkole w masajskiej wiosce Kolang'a
Ends on: 15 February 2018
Fundraiser result
BUDOWA KUCHNI UKOŃCZONA !!!!
Bardzo gorąco dziekuję wszystkim darczyńcom za pomoc i zaufanie !!!! Niezbędne fundusze na budowę zebraliśmy w 3 dni. CZAS NIE BYŁ NASZYM SPRZYMIERZEŃCEM, dlatego też jestem niezmiernie wdzięczna za tak szybko przeprowadzona zbiórkę. To naprawdę niesamowite.
Pora deszczowa, to okres gdzie warunki pogodowe nie pozwalają na wiele rzeczy. To czas, kiedy życie tamtejszej społeczności jest często całkowicie sparaliżowane. Drogi w buszu są podmyte i nieprzejezdne, o gotowaniu i rozpaleniu ognia na zewnątrz nie ma mowy. Dlatego też, tak bardzo ważne było, aby wybudować kuchnię zanim deszcze uniemożliwią budowę.
Sfinalizowanie budowy zajęło nam 2,5 miesiąca, bo deszcze uniemożliwiły część prac. Mieliśmy przestoje. Niemniej jednak najważniejszy etap budowy był osiągniety już po 4 tygodniach. Od połowy marca uczniowie z wioski Kolang'a dostają owsiankę każdego dnia - bez wzgledu na pogodę. Teraz można gotować nawet wtedy, gdy pada ulewny deszcz:) Czy to nie brzmi fantastycznie?!
Wielkie otwarcie zrobiliśmy jeszcze przed zakończeniem budowy. To naprawdę było ogromne wydarzenie. Uczniowie dostali ryż z mięsem i warzywami, a na deser owoce. Szczęście rozpierało serca nas wszystkich.
PROBLEM DOŻYWIANIA NASZYCH PODOPIECZNYCH W WIOSCE KOLANG'A JUŻ NIE ISTNIEJE. DZIĘKUJĘ RAZ JESZCZE WSZYSTKIM DARCZYŃCOM !!!!! TO DZIĘKI WAM ŚWIAT STAJE SIĘ NIECO LEPSZY.
Fundraiser description
Myślę, że każdy z nas zna to uczucie kiedy "kiszki marsza grają". Tyle, że zazwyczaj nie jest to stan permanentny. W realiach afrykańskich marzenie o posiłku jest czymś towarzyszącym dzieciom przez cały dzień.
Celem zbiórki jest budowa kuchni przy szkole w masajskiej wiosce Kolang’a i zagwarantowanie uczniom choć jednego posiłku w czasie lekcji. Często jest to ich jedyny posiłek w ciągu dnia.
Myśli głodnego dziecka biegną jak oszalałe w kierunku zaspokojenia tej podstawowej potrzeby. Tam nie ma dzieci "niejadków"- tam chodzi się wcześniej spać, żeby zapomnieć o tym przykrym uczuciu ssania w żołądku.
Wybudowanie kuchni przy budynku szkolnym pozwoli nam na przygotowanie posiłku dla wszystkich uczniów. Może to nie będzie nic wielkiego - po prostu porcja owsianki, ale obecnie wszystko uzależnione jest od pogody. W porze deszczowej - a taka już niedługo się zacznie- nie ma możliwości rozpalenia ognia aby ugotować cokolwiek. Dochodzi jeszcze kwestia bezpieczeństwa dzieci. Niestety, mamy juz przypadki poparzeń, gdyż te posiłki przygotowywane są w miejscu ogólnodostępnym - po prostu w buszu.
Pierwszy raz byłam tam 2,5 roku temu. To, co zobaczyłam, było dla mnie niewyobrażalne i wstrząsające. Życie bez dostępu do wody pitnej, elektryczności, możliwości edukacji. Dzieci śpiące na klepisku - niewiele rodzin jest stać nawet na prowizoryczne łóżko. Już wówczas wiedziałam, że nie mogę tych ludzi tak po prostu zostawić. Wiedziałam, że jeśli nic nie zrobię, ich życie nigdy się nie zmieni. Postanowiłam zadbać o dostęp do wody pitnej i edukacji. I te cele powoli realizuję, ale nie sama. Jest to wspólny sukces nas wszystkich - wszystkich osób, którym los ludzki (a zwłaszcza dzieci) nie jest obojętny. Bardzo dziękuję za dotychczasowe wsparcie, które daje mi możliwości i energię do działania. Jest to również ogromne wsparcie Fundacji Dzieci Afryki, bez której na pewno nie bylibyśmy mogli zrobić tak wiele.
Dla dziecka w Tanzanii (myśle, że to dotyczy całej Afryki) bycie uczniem to wielki zaszczyt, a istniejący tam obowiązek uczęszczania dzieci do szkoły jest martwym przepisem i nikt go nie egzekwuje.
Na dzień dzisiejszy mamy wybudowane 2 klasy szkolne (jedna oddana do użytku w 2016 roku i kolejna w 2017). Wspólnie z Fundacją Dzieci Afryki zebraliśmy środki na budowę studni, która powstanie już niebawem. W 2018 roku razem wybudujemy kolejna klasę.
Obecnie 87 dzieci uczęszcza do szkoły, z czego ponad połowa ukończyła pierwszą klasę. Mamy jednak problem…
GŁODNE DZIECKO NICZEGO SIĘ NIE NAUCZY. MUSIMY WYBUDOWAĆ KUCHNIĘ.
Taki posiłek to duża pomoc dla rodziców i jeszcze większa dla dziecka. Być może to jeden z ważniejszych argumentów dla rodziców, żeby dziecko chodziło do szkoły zamiast wypasać bydło i pracować.
Zachęcam wszytkich do wzięcia udziału w zbiórce. Dla tych dzieci to "być albo nie być...".