Miał 22 lata, mnóstwo planów i marzeń na przyszłość, znajomych, miłość…. Wszystko przerwał nieszczęśliwy wypadek. Ból, łzy, bunt, niemoc, niedowierzanie, pytanie: dlaczego ja? Diagnoza lekarska: życie na wózku inwalidzkim.
Od tamtego wydarzenia minęło 5 lat. Damian ma teraz 27 lat. O wypadku opowiada spokojnie. - Tamtego dnia była piękna, słoneczna pogoda. Nie przeczuwając niebezpieczeństwa, wsiadłem na motor i pojechałem na zakupy do pobliskiej miejscowości. Niestety, nie dotarłem do celu. Pomimo zachowanych środków ostrożności kilka kamieni na drodze okazało się niebezpieczną przeszkodą. Pamiętam tylko silne uderzenie, głosy. Ocknąłem się po kilku dniach w łóżku szpitalnym, nie wiedząc, co się stało i dlaczego się w tym miejscu znajduję.
Po kilkunastu dniach pobytu w szpitalu lekarze postawili diagnozę: uszkodzenie rdzenia kręgowego na poziomie klatki piersiowej. Zawalił mu się cały świat. Chciał tylko jednego - umrzeć. Legły w gruzach plany i marzenia. Jedna rzecz się nie zmieniła, która zapaliła iskierkę nadziei - miłość uroczej dziewczyny, którą poznał 2 lata przed wypadkiem oraz ogromne wsparcie ze strony rodziny. Najbliżsi robili, co mogli, by dodać mu otuchy, wspierali każdego dnia w walce z bólem, bezsilnością, dodawali otuchy i dawali nadzieję na lepsze jutro. Wszystko to spowodowało, że Damian postanowił walczyć o siebie, o swoją przyszłość, o marzenia. Zrozumiał, że jeszcze nie wszystko stracone…
Dzisiaj pomimo niepełnosprawności nie zamyka się w domu ani w sobie. Wychodzi do ludzi, spotyka się ze znajomymi, których poznaje na turnusach, intensywnie ćwiczy. Nadal może liczyć na wsparcie dziewczyny, rodzeństwa, rodziców. Obecna diagnoza lekarska daje mu nadzieję na powrót do zdrowia. Damiana czeka przeszczep komórek macierzystych z nosa do rdzenia kręgowego, co przyczyni się do samodzielnego chodzenia. Sam przeszczep jest refundowany przez NFZ, natomiast przed przeszczepem jest wymagane 3-miesięczne przygotowanie (neurorehabilitacja) w klinice, w której będzie przeszczep. Koszt miesiąca pobytu wynosi 8 tysięcy zł. Możliwości finansowe rodziny Damiana przekreślają możliwość leczenia z wykorzystaniem węchowych komórek glejowych, dlatego zwracamy się do Państwa o pomoc w pozyskaniu funduszy na przygotowanie Damiana do przeszczepu. Jeśli uda się przystąpić do przeszczepu, ponownie będziemy zwracać się o pomoc - teraz najważniejsze jest, żeby otworzyć przed Damianem te drzwi.
- Nigdy się nie poddam, wierzę, że po przeszczepie będę chodził. Wypadek nie przekreślił mojego życia, a z Waszą pomocą będę miał szansę na zejście z wózka i powrót do życia sprzed wypadku.