Samodzielna mama walczy o zdrowie córek... Pomóż chronić przed cierpieniem!

Intensywna rehabilitacja domowa i w specjalistycznym ośrodku
Ends on: 17 December 2020
Fundraiser description
Noszenie na rękach dorastającej córki sprawia mi coraz większy problem. I choć każdego dnia powtarzam sobie, że dla moich dzieci zrobię wszystko to jednak jak każdy człowiek mam swoje ograniczenia. Wiem jednak, że walka nie jest skończona, a ja muszę zrobić wszystko, by moje dzieci miały szansę pokonać to, co odebrała choroba. Niestety, nie wszystko, czego potrzebują mogę dać im samodzielnie.
Dominika i Agnieszka - choć wiele osób nie widzi różnicy, ja wiem, że każda z nich jest zupełnie inna. Ich choroby i dolegliwości również są zupełnie inne.
Dzięki Waszej pomocy podczas ostatniej zbiórki Agnieszka dostała szansę na dodatkowe leczenie komórkami macierzystymi. Jesteśmy przed ostatnim podaniem, a efekty widoczne są coraz lepiej. Aga zaczęła więcej mówić, lepiej się komunikować, rozumieć to, co chcemy jej przekazać. Oczywiście, nie zaczęła się nagle mówić płynnie, ale dla nas każda zmiana w tej kwestii ma olbrzymie znaczenie.
Nadzieję na poprawę mamy też w dążeniu do samodzielności ruchowej. Agnieszka coraz lepiej sobie radzi w pionizatorze. Ruchy są płynniejsze, moja córka stawia kroki! Dla mnie to niesamowite, bo jeszcze niedawno na takie postępy nie było właściwie żadnej nadziei. Teraz mamy realne szanse na to, że sytuacja zmieni, a my zaczniemy zupełnie inny etap. Pod jednym warunkiem…
Terapia działa, ale to tylko wstęp do naszego dalszego działania. Niestety, trafiliśmy na mur. By w całości wykorzystać potencjał, jaki daje terapia komórkami macierzystymi potrzebna jest regularna i intensywna rehabilitacja. Tylko turnusy oraz domowe zajęcia prowadzone pod okiem specjalisty zwiększają nasze szanse na to, by osiągnąć to, o co walczymy od lat. By dać Agnieszce możliwość stanięcia na własnych nogach. Nie chcę stracić tego, co od Was dostaliśmy. Bo otrzymałyśmy najpiękniejszy możliwy prezent, a bez dalszego działania to, co zdobyłyśmy może przepaść. Dla naszej rodziny byłaby to tragedia, bo planując leczenie Agi nie przewidziałam jednego. Epidemii, która spowodowała wstrzymanie wsparcia dla osób potrzebujących rehabilitacji. To moja ostatnia deska ratunku, by zapewnić córce możliwość rozwoju ruchowego.
Większość sił skupia się na walce o Agnieszce, ale Dominika boryka się ze swoimi problemami. Ona zawsze służy pomocą i wtedy, kiedy ma możliwość wspiera mnie w codziennej walce. Niestety, ona również potrzebuje intensywnej rehabilitacji, by ratować kręgosłup i korygować wadę postawy, która mimo noszenia specjalnego gorsetu wciąż się pogłębia.
Jestem jedyną osobą, która przygotowuje im posiłki, tuli, kiedy coś boli. Ja planuję wielogodzinne wyjazdy na terapię i umawiam wizyty do kolejnych specjalistów. Bywam rehabilitantką, pielęgniarką, organizatorką. Jestem samodzielną mamą. Bywam z siebie dumna, ale są dni, kiedy mam wrażenie, że wszystko idzie źle. Zmaganie z chorobami dziewczynek nauczyło mnie cierpliwości i pokory. Od losu nie oczekuję wiele, chciałabym tylko częściej niż cierpienie i smutek widzieć na ich twarzach uśmiech.
____
Codzienne zmagania dziewczynek z chorobą można śledzić na stronie prowadzonej na Facebooku: @pomagamyblizniaczkom