Rowerem w nowe życie

rower górski marki Giant z akcesoriami
Ends on: 12 December 2015
Fundraiser result
Rower z akcesoriami dla Wiktorii
15-letnia Wiktoria choruje na glejaka mózgu, złośliwy nowotwór, który nacieka na pień mózgu. Niestety wdrożone leczenie nie pomaga, ani agresywna chemioterapia ani radioterapia. Guz jest nieoperacyjny, dlatego po miesiącach bezskutecznej walki nadzieja zaczynała gasnąć. Na szczęście znalazł się lekarz, który podejmie się operowania W, który dał jej nadzieję, światełko w tunelu, szansę na dalsze życie, na wyzdrowienie. Niepewność i lęk są ogromne, ale jest to jedyna szansa.
Dlatego teraz Wiktoria żyje teraz tylko przyszłością. Ciągle wyobraża sobie, co będzie robić, jak już wyzdrowieje. Myśli, marzy, planuje i to daje jej największą moc. Ma w sobie dużo pasji i ambicji. Kiedyś nastolatka przepadała za jazdą na skuterze, ale niestety jeszcze długo nie będzie mogła na niego wsiąść. Właśnie dlatego marzyła o rowerze, który byłby dla niej bezpieczniejszy i który pozwoliłby jej brać udział w rodzinnych wycieczkach i wypadach z przyjaciółmi.
Wiktoria otrzymała wymarzony nowy rower tuż po Nowym Roku. Bardzo się ucieszyła ponieważ był dokładnie taki jak sobie wymarzyła. Dodatkowo dziewczyna otrzymała wszystkie niezbędne akcesoria: lampki, dzwonek, koszyk na bagażnik, blokada oraz licznik. Nowy rower będzie nie tylko przyjemnością, ale także formą rehabilitacji ruchowej. Teraz Wiktoria wierzy, że po operacji i po zimie wyruszy na wycieczkę. To ten nowy rower bardzo ją dopinguje do walki, dał jej siłę i nadzieję, której było tak mało. I tak będzie, bo Wiktoria zwycięży!
Dziękujemy wszystkim, którzy pomogli w spełnieniu marzenia Wiktorii.
Fundraiser description
Wiktoria zaczęła się źle czuć w marcu tego roku, tuż przed swoimi 15 urodzinami. Najpierw był tylko ból głowy i nawracające infekcje oraz zapalenia zatok. Nic, co kojarzy się z potencjalnie śmiertelną chorobą. Wydawało się, że to po prostu osłabienie organizmu po zimie. Bardzo szybko jednak do dotychczasowych symptomów dołączały nowe, coraz ostrzejsze, a wraz z nimi potęgował się niepokój o zdrowie dziewczynki. To nie mogło być zwykłe przeziębienie! Wkrótce choroba, jeszcze niezdiagnozowana, zadała kolejny cios. Nastolatka zaczęła mieć problemy z chodzeniem i utrzymaniem równowagi, a ponadto bolała ją twarz. Nastąpiło lewostronne porażenie, które nie ustąpiło do dzisiaj. Rodzice nie czekając ani chwili zaprowadzili córkę do neurologa, który od razu skierował ją do szpitala.
Wszystko działo się tak szybko i niespodziewanie… Nie było czasu się przygotować na to, co miało nastąpić. Na diagnozę, która brzmiała: złośliwy nowotwór mózgu – glejak. Guz ulokował się w móżdżku, ale jednocześnie naciekał na pień mózgu. Lekarze nie podjęli się operacji, dlatego wdrożono agresywną chemioterapię, później naświetlania i znowu chemię. Kolejne miesiące spędzane w szpitalu, kolejne próby leczenia i wszystko na nic. Rak nie dawał za wygraną, natomiast organizm Wiktorii był coraz bardziej wycieńczony już nie tylko samą chorobą, ale i szeregiem podjętych interwencji. Wszystko można znieść, dopóki wiadomo, że to pomaga, ratuje życie, ale w tym przypadku nie było żadnej poprawy. Skąd brać siły, kiedy na końcu tunelu nie widać żadnego światełka, tylko ciemność? Jak walczyć, kiedy każda kolejna broń okazuje się nieskuteczna?
Nadzieja zaczynała już powoli gasnąć, aż w końcu znalazł się lekarz, który zdecydował się podjąć ryzyko i spróbować dokonać operacyjnej resekcji guza. Obecnie dziewczynka czeka na termin operacji. Lęk i niepewność są ogromne, ale wszyscy zdają sobie sprawę, że innej szansy może już nie być. Trzeba spróbować i trzeba wierzyć, że tym razem rak okaże się słabszy od medycyny.
Wiktoria żyje teraz tylko przyszłością. Ciągle wyobraża sobie, co będzie robić, jak już wyzdrowieje. Myśli, marzy, planuje i to daje jej największą moc. Ma w sobie tyle pasji i ambicji. Uwielbia się uczyć, zwłaszcza angielskiego. Kocha zwierzęta. Pasjonuje się fotografią. Dość już się nacierpiała przez chorobę, dlatego wybiega myślami tam, gdzie już tej choroby nie ma. Kiedyś nastolatka przepadała za jazdą na skuterze, ale niestety jeszcze długo nie będzie mogła na niego wsiąść. Właśnie dlatego marzy o rowerze, który byłby dla niej bezpieczniejszy i który pozwoliłby jej brać udział w rodzinnych wycieczkach i wypadach z przyjaciółmi. Bardzo jej brakuje tego wspólnie spędzanego czasu. Nowy dwuślad będzie też formą rehabilitacji ruchowej i aktywnego spędzania czasu. Po zimie. Po operacji. Po rekonwalescencji. Wiktoria wierzy, że tak będzie. Będzie walczyć choć nierówna i ciężka jest to wojna! Idealnym dodatkiem do roweru byłby zestaw niezbędnych akcesoriów: lampki, dzwonek, koszyk na bagażnik, blokada oraz licznik.
Byłoby wspaniale, gdyby rower już czekał na Wiktorię, kiedy wyjdzie ze szpitala i zacznie nowe życie. Dzięki Waszej pomocy to marzenie może się spełnić!