Your browser is out-of-date and some website features may not work properly.

We recommend updating your browser to the latest version.

On siepomaga.pl we use cookies and similar technologies (own and from third parties) for the purpose of, among others, the website proper performance, traffic analysis, matching fundraisers, or the Foundation website according to your preferences. Read more Detailed rules for the use of cookies and their types are described in our Privacy Policy .

You can define the preferences for storing and accessing cookies in your web browser settings at any time.

If you continue to use the siepomaga.pl portal (e.g. scroll the portal page, close messages, click on the elements located outside messages) without changing privacy-related browser settings, you automatically give us the consent to letting us and cooperating entities use cookies and similar technologies. You can withdraw your consent at any time by changing your browser settings.

Połowa serduszka i całe życie... Pomóż uratować Frania!

Franio Dziennik
Fundraiser finished
Fundraiser goal:

Operacja serduszka w Munster

Fundraiser organizer: Fundacja Siepomaga
Franio Dziennik, 4 years old
Mogilno, kujawsko-pomorskie
Wada serca - HLHS
Starts on: 03 November 2020
Ends on: 10 December 2020

Fundraiser description

Wyniki Frania są niepokojące... Serce wymaga pilnej operacji. Ratunku!

_____

Nasz mały wojownik słabnie. Każdy dzień staje się dla niego wyzwaniem. I chociaż o kontakt z innymi dziećmi zabiega jak nikt inny, to jednak czasem z zazdrością patrzymy na zdrowe maluchy, których rodzice nie muszą obawiać się o jutro. 

Kiedy jeszcze w ciąży dowiedziałam się, że Franio przyjdzie na świat z wadą serca, nie mogłam się z tym pogodzić. Trudno sobie wyobrazić drogę, którą przyjdzie pokonać rodzicom z chorym dzieckiem. Wszyscy powtarzali, że HLHS to wada do wyleczenia, że leczenie operacyjne zapewnia innym chorym życie. Nie miałam wyjścia, musiałam trzymać się tej nadziei. Wykorzystując każdą okazję szukałam możliwości leczenia, komentarzy specjalistów, próbowałam zdobywać informację od rodziców, których pociechy zmagają się  z podobną chorobą. Jedne z nich uspokajały, inne powodowały, że zaczynałam się bać.

Wiedziałam, że od pierwszego dnia synek będzie potrzebował specjalistycznej pomocy. W sumie Franek został poddany dwóm planowanym operacjom. By małe serce zostało odpowiednio zabezpieczone, została jedna, najprawdopodobniej ostatnia. Na tę niestety musimy czekać w bardzo długiej kolejce - oczekiwanie może trwać kilka miesięcy lub nawet kilka lat. Ciężko stwierdzić, bo pandemia przewróciła kalendarze klinik do góry nogami. A tymczasem podczas ostatniej konsultacji usłyszeliśmy, że z ratunkiem nie można dłużej czekać. Wyniki są alarmujące. Serce słabnie, a my rozpaczliwie szukamy pomocy. 

Decyzja o kontynuacji leczenia za granicą nie była dla nas łatwa, ale to na tę chwilę ostatnia deska ratunku! Co można powiedzieć, gdy na szali stoi życie twojego dziecka? Po konsultacji w klinice w Munster wiemy, że czas działa na naszą niekorzyść, że każdy dzień to ogromne ryzyko. Niestety, na ten moment na pomoc Franiowi nie mamy szans, bo termin w klinice zarezerwujemy, dopiero gdy opłacimy rachunek. Koszt operacji to prawie 200 tysięcy złotych. Kwota, której nie jesteśmy w stanie zdobyć tak szybko. To środki, od których zależy życie naszego synka i przyszłość naszej rodziny. Nie możemy się poddać! Nie w takim momencie, gdy ratunek jest na wyciągnięcie ręki. Pomocy! 

W Munster czeka na nas miejsce, mamy potwierdzenie od specjalistów, że Franio otrzyma pomoc najszybciej jak będzie to możliwe. W obliczu tego, że w kraju jedyną opcją jest czekanie na cud, nie mamy innego wyjścia. 

Nie chcę wciąż powtarzać mojemu dziecku, że czegoś mu znów nie wolno. Nie chcę dopuszczać do sytuacji, w której strach zdominuję wszystko! Jeszcze na początku tej drogi usłyszałam, że operacje nam pomogą, więc teraz muszę zrobić wszystko, by do niej doprowadzić. Moim celem jest ratowanie synka, wiem, że każda matka na moim miejscu byłaby w stanie zrobić dokładnie to samo: poruszyć niebo i ziemię, by pomóc maluszkowi, który w poszukiwaniu bezpiecznego schronienia najczęściej szuka go w ramionach najbliższych. 

Świadomość tego, że sami nie możemy zapewnić Franiowi tego, co potrzebuje najbardziej, jest dla nas druzgocąca. Jedyna nadzieja, że historia naszego synka poruszy ludzi o dobrych sercach, którzy dadzą nam szansę zacząć wszystko od nowa. Bez strachu, bez obawy, bez wizji tego, że to nasz ostatni wspólny dzień. Twoje wsparcie to nasza nadzieja na lepsze jutro. Na życie dla połowy małego serduszka, które wciąż chce bić i walczyć.

This fundraiser is finished. You can support other People in need.

Help me promote this fundraiser

Baner na stronę

Follow important fundraisers