Your browser is out-of-date and some website features may not work properly.

We recommend updating your browser to the latest version.

On siepomaga.pl we use cookies and similar technologies (own and from third parties) for the purpose of, among others, the website proper performance, traffic analysis, matching fundraisers, or the Foundation website according to your preferences. Read more Detailed rules for the use of cookies and their types are described in our Privacy Policy .

You can define the preferences for storing and accessing cookies in your web browser settings at any time.

If you continue to use the siepomaga.pl portal (e.g. scroll the portal page, close messages, click on the elements located outside messages) without changing privacy-related browser settings, you automatically give us the consent to letting us and cooperating entities use cookies and similar technologies. You can withdraw your consent at any time by changing your browser settings.

Tata sam walczy o moje zdrowie... pomożesz nam?

Gabriela Hejna
Fundraiser finished
Fundraiser goal:

Pokrycie kosztów 12-miesięcznej rehabilitacji

Gabriela Hejna
Kobło, lubelskie
dziecięce morażenie mózgowe, spastyka kończyn dolnych, opóźniony rozwój psychoruchowy
Starts on: 11 March 2016
Ends on: 22 March 2016

Fundraiser description

Samotny tata i trzy córki, trzy księżniczki – tak pewnie zaczynałaby się baśń o złotowłosej Gabi, która ma buzię idealną dla małej królewny. Ale życie to nie bajka. W prawdziwym życiu jest śmierć mamy i niepełnosprawność. I choć księżniczki nie istnieją, to nadal trzeba wołać o ratunek, żeby żyć.


21 stycznia 2009 rok. Gabi rodzi się jako wcześniak, w 28 tygodniu ciąży. Ma już dwie starsze siostry, Elwirę i Ola. Ola też urodziła się wcześniej, jest niepełnosprawna. Mama dziewczynek przechodzi trzecie cesarskie cięcie, czuje się bardzo źle. Kolejne wieści spadają na nią i tatę dziewczynek, pana Bernarda, jak grom z jasnego nieba. „Córka nie przeżyje“ twierdzą lekarze, „a nawet jeśli, to nic z niej nie będzie. Będzie rośliną. Nie będzie chodzić, ruszać się, samodzielnie jeść, pić, oddychać“. Rodzicom Gabrysi zostaje tylko płacz i modlitwa. I nadzieja. Że mimo wszystko zdarzy się cud i Gabrysia wyjdzie z tego...



Gabriela Hejna


Pierwsze 6 miesięcy po urodzeniu Gabrysi jej tata wspomina jak przez mgłę. Dwie małe córki czekające w domu, w tym Ola, wymagająca ciągłej opieki, rehabilitacji, sprzętu. Dojazdy do Gabi, przeniesionej do specjalistycznego, szpitala oddalonego od domu o  ponad 120 kilometrów. 250 kilometrów przebywanych co drugi dzień, by zobaczyć córkę. Malutka kruszyna, umieszczona w inkubatorze z respirátorem, której nie można nawet dotknąć, przytulić.



Czerwiec 2009 roku, decyzja o tym, że Gabrysię można zabrać do domu. „I tak będzie źle, bardzo źle“ – prognozują lekarze, jedynie młoda lekarka dogania zrozpaczonych rodziców i szepcze z otuchą „proszę się nie martwić, tylko walczyć o małą, a wszystko będzie dobrze“. Pokrzepieni rodzice z dziewczynką wracają do domu. Otoczona miłością i troską, poddawana intensywnej rehabilitacji Gabi zdrowieje, rośnie i rozwija się. Przewidywania lekarzy nie sprawdzają się – Gabi dzisiaj rozmawia, je sama, rusza rączkami, siedzi. Ma jednak mózgowe porażenie dziecięce, spastykę kończyn dolnych, opóźniony rozwój psychoruchowy, trzeba ją bezustannie rehabilitować.


Gabriela Hejna


W 2014 roku kolejny cios. Po długiej chorobie umiera mama dziewczynek. Pan Bernard zostaje sam z dziećmi, pięcioletnią wtedy Gabrysią i piętnastoletnią Olą. Przy obu dziewczynkach musi ktoś być non stop. Tata rezygnuje z pracy, by podołać obowiązkom związanym z wychowaniem dwóch niepełnosprawnych córek. Robi wszystko, co może, żeby zdobyć środki na rehabilitację. Pan Bernard mieszka w małej wsi, gdziekolwiek chce się udać z małą, musi dojeżdżać - dwa razy w tygodniu wozi Gabrysię do rehabilitanta oddalonego o ponad 100 kilometrów. Gabi ma cięzką chorobę lokomocyjną, kazdy wyjazd z nią to wyprawa.



Gabrysia jest na etapie rozwoju czteroletniego dziecka, samodzielnie też nie chodzi. O zmianę tego stanu walczy jej tata. Prośbę o pomoc napisała do nas najstarsza córka, Elwira, która szuka sposobu, żeby odciążyć go w tej nierównej, samotnej walce o zdrowie dzieci. Bo choć życie to nie bajka, to jednak Ty możesz napisać szczęsliwe zakończenie dla Gabi.


Gabriela Hejna

 

This fundraiser is finished. You can support other People in need.

Follow important fundraisers