Chcę żyć, wychować swoich synów i na zawsze pokonać raka. Proszę, pomóż mi w tym!

Półroczne leczenie nierefundowanym lekiem
Ends on: 18 November 2020
Fundraiser description
Od lat walczę o moje zdrowie i życie. W 2014 roku dowiedziałam się, że mam raka. Nowotwór piersi zaatakował mnie nagle, nie dając żadnego czasu na przygotowanie.
Mając wtedy dwóch małych synków strach, co będzie dalej przeszywał mnie do szpiku kości. Jak poradzić sobie z czymś takim? Jak rozmawiać o tym z dziećmi? Czy taka diagnoza to wyrok? Wtedy z całych siła walczyłam, by wygrać. Niestety – dziś wiem, że rak wrócił...
W 2014 roku, od razu po postawieniu diagnozy, poddano mnie chemioterapii, radioterapii i mastektomii piersi lewej. Przeszłam cały bardzo trudny i obciążający proces leczenia – walczyłam dla siebie i dla swojej rodziny. Myślałam, że tak radykalne leczenie powstrzyma raka. Tak było, ale tylko przez 5 lat. Rak odpuścił mi na kilka lat, dał trochę czasu i teraz atakuje znów. Znów sięga po moje życie i probuje odebrać mamę moim dzieciom...
Rok temu usłyszałam od lekarzy, że nowotwór powrócił. W dodatku przybrał na sile i atakuje coraz mocniej, niszcząc moje kości i wątrobę. Wyniki są złe, pojawiły się przerzuty... Kolejna, czwarta już chemioterapia nie pomogła. Zmieniono linię leczenia na hormonoterapię, dołączając do niej lek nowej generacji. Takie leki dają dużo większą skuteczność w walce z rakiem, ale są nierefundowane. Miesiąc takiego leczenia kosztuje ponad 5 tysięcy złotych, a obecnie moja renta wynosi 1,5 tysiąca… Świadomość, że cena za moje życie jest tak wysoka przeraża...
Mam dwóch synów, którzy cały czas potrzebują mamy. Jestem typem wojowniczki – będę walczyć do końca i nie poddam się! Muszę wierzyć, że się uda – dla siebie i dla moich dzieci, które bardzo to przeżywają. Dlatego bardzo Was proszę o pomoc i wpłaty choćby niewielkich kwot. Każda jest na wagę mojego życia…
Jola