Dzisiaj miał już nie żyć - tak nam powiedzieli lekarze w chwili diagnozy. Niezwykle rzadki, ciężki, śmiertelny nowotwór zaatakował naszego synka w Sylwestra i tak rozpoczął się najtrudniejszy okres w naszym życiu. Od tego czasu wylaliśmy wiele łez - tych rozpaczy, ale też szczęścia, gdy sukcesem zakończyły się obie zbiórki na leczenie naszego Kodiego w Niemczech. Okazuje się, że to leczenie działa, nasz synek żyje, jest tu z nami, walczy! Kolejny raz prosimy Was o wsparcie - lekarze chcą kontynuować immunoterapię do końca roku. Problem w tym, że nas już na to leczenie nie stać…
Najpierw załamanie, otchłań rozpaczy, która zdawała się nie mieć dna. Zamiast witania Nowego Roku w blasku fajerwerków - zimny blask szpitalnych lamp. Zamiast radości - strach przed śmiercią, przed nieznanym… Dokładnie 31 grudnia 2017 roku dowiedzieliśmy się, że w głowie naszego Nikodema jest śmiertelnie niebezpieczny guz - niezwykle rzadką, niepoznaną jeszcze medulloblastome z amplifikacja jednego z onkogenow. W tamtej chwili zmieniło się wszystko. Ze zwyczajnej, kochającej się rodziny staliśmy się zawodnikami nowotworowego ringu, w której stawką jest życie naszego dziecka…

Wtedy po raz pierwszy prosiliśmy Was o pomoc, bo szansę dawało tylko leczenie w Essen. Dzięki Wam ta szansa została wykorzystana! Kodi żyje i nadal walczy, a patrząc na niego wierzymy, że wygramy! Póki co guz jeszcze się nie zmutował, a to daje nam nową nadzieję i szansę przy kolejnej rundzie tej walki! Potem lekarze postanowili dodatkowo wdrożyć immunoterapię, która również przynosi świetne efekty, dlatego musi być kontynuowana. Rak nadal jest w naszym synku, mamy wrażenie, że czeka na słabszy dzień, moment zawahania, gorszą chwilę… Nie możemy do tego dopuścić, nie wolno nam się poddać!
Już 8 miesięcy toczymy ten bój - o życie naszego dziecka. Staliśmy się częścią onkologicznego świata, poznaliśmy mnóstwo życzliwych osób, dzięki którym łatwiej jest znosić trudną codzienność. Najważniejsze jednak, że nasz Kodi nadal się uśmiecha, dlatego ciągle mamy nadzieję! Najgorsze w tym wszystkim jest to, że przyszłość jest niepewna. Nerwiak zarodkowy to najgorszy rodzaj nowotworu. W kilkanaście tygodni od rozpoznania większość dzieci - a jest ich tylko kilka na świecie - umiera. My jednak wierzymy, że to Kodi będzie tym pierwszym, który wyzdrowieje i pokaże światu, że nawet takiego potwora można pokonać!
Dzisiaj wiemy o wiele więcej niż na początku naszej drogi. Na całym świecie było tylko kilkoro dzieci z takim nowotworem, leczonych standardowym protokołem. W każdym z tych przypadków standardowe leczenie zawiodło. Wszystkie te dzieci odeszły zostawiając w sercach swoich rodziców rany nie do zagojenia…

Wiemy, że jedynym ratunkiem dla Nikodema jest nowatorskie leczenie w Niemczech. Wysłaliśmy guza na badania genetyczne. Dzięki nim lekarze opracowali specjalistyczną, dopasowaną do potrzeb Kodinia szczepionkę. Immunoterapia to w tym momencie jedyny sposób, by kontynuować walkę o życie naszego synka. Żyjemy z dnia na dzień, cały czas w ferworze walki. Kontaktujemy się z lekarzami z całego świata i wiemy, że teraz najważniejsza jest immunoterapia.
Dzięki siepomaga.pl i wszystkim Darczyńcom mogliśmy przeprowadzić pełny cykl immunoterapii w Kolonii. Wszystko wskazuje na to, że ta forma leczenia działa! Nikodem czuje się coraz lepiej. Wrócił apetyt i energia. Wynik ostatniego rezonansu również bardzo nas ucieszył - jest czysto i stabilnie. Wiemy natomiast, że nie jest to koniec leczenia. Wraz z lekarzami z Niemiec postanowiliśmy rozszerzyć immuno-leczenie przynajmniej do końca roku. Będą to cztery 3-dniowe cykle raz w miesiącu. Terapia musi rozpocząć się już 3 września.

Problem w tym, że całkowity koszt terapii wynosi ok. 13 tysięcy euro - kwota zawrotna dla nas, szczególnie w ostatnim czasie. Wiemy, że sami nie zbierzemy potrzebnej sumy na czas, nie mamy na to najmniejszej szansy. Dlatego właśnie kolejny raz zwracamy się do Was wszystkich o wsparcie. Sami nie poradzimy sobie z opłaceniem leczenia. W swojej walce Kodi zjednoczył już tak wiele osób o dobrych sercach, zyskał dziesiątki cioć i wujków, którzy pomagają mu z tej walce o życie. Prosimy, bądzcie z nami dalej. Stawką jest życie naszego synka...
Za wszelką pomoc i okazane serce serdecznie dziękujemy!
Kodi, Ania i Bart