Maciek bardzo kocha swoich rodziców, niestety z powodu swojej choroby nie potrafi im tego powiedzieć, ani pokazać. Nie umie ich przytulić, choć bardzo by tego chciał, ponieważ świat w którym żyje, jest zamknięty dla wszystkich, nawet jego najbliższych.
Maciek urodził się 7 grudnia 2004 roku w Grodzisku Wielkopolskim. Jego biologiczna mama nie chciała mieć z nim nic wspólnego, zostawiła go. Przez swoich rodziców został adoptowany w wieku 6 tygodni, prosto z oddziału noworodkowego.
Do 9-go miesiąca życia chłopiec rozwijał się prawidłowo. Po upływie tego czasu stwierdzano u niego opóźnienie w rozwoju psychomotorycznym. Bardzo długo nie chodził (do dzisiaj jego chód jest jeszcze nie do końca prawidłowy). Do tego doszły częste ataki silnej padaczki, które dzięki lekarstwom trochę się uspokoiły. Częste hospitalizacje wynikające z zaburzenia jego odporności wykazały również wadę serca i nerek.
Niedawno Maciek przeszedł operację z powodu przewlekłego, wielomiesięcznego zapalenia uszu, przez które prawie nie wstawał z łóżka.
Pomimo wielu wizyt u specjalistów dopiero w tym roku udało się ustalić na co Maciuś choruje. Rezonans magnetyczny głowy wykazał zmiany w centralnym układzie nerwowym. Dodatkowe badania dały ostateczną diagnozę – autyzm nietypowy i upośledzenie umysłowe w stopniu znacznym.
Chociaż ma już 5,5 roku, umie bardzo niewiele. Ma duże trudności z kontaktowaniem się ze światem. Jest troszkę nadpobudliwy, nie mówi. Rozumie jedynie podstawowe polecenia, nie sygnalizuje swoich potrzeb fizjologicznych. Stale jest pod opieką psychologa, pedagoga specjalnego i logopedy. Od pół roku chodzi do przedszkola integracyjnego wraz z terapeutą oraz do świetlicy terapeutycznej w naszym Stowarzyszeniu. Bierze również udział w zajęciach z hipoterapii i dogoterapii.
Miesięcznie na rehabilitację Maćka, jego rodzice muszą przeznaczyć około 2000 złotych, do tego dochodzą opłaty za przedszkole specjalne, droższe niż zwykłe. Mama Maćka zmaga się nie tylko z chorobą synka, ale i niepełnosprawnością męża. Jakiś czas temu tata Maćka miał wypadek samochodowy – ktoś wjechał w jego auto. Po wielomiesięcznej śpiączce i prawie roku spędzonym na OIOM-ie ma prawie 90% uszczerbku na zdrowiu.
Chcielibyśmy z waszą pomocą wesprzeć tą dzielną kobietę i przekazać rodzinie chłopca środki finansowe na półroczną rehabilitację Maciusia, czyli 12 000 złotych. Mamy nadzieje, że pomożecie chłopcu, który dopiero zaczął odkrywać nasz zwyczajny świat.
Maciek powolutku robi postępy, ale rehabilitacja musi trwać. Dzięki zajęciom z integracji sensomotorycznej nauczył się samodzielnie jeść i ubierać. Jego rodzice głęboko wierzą, że włożona przez nich, niekiedy bardzo ciężka, praca sprawi, że ich synek będzie kiedyś samodzielny.