Your browser is out-of-date and some website features may not work properly.

We recommend updating your browser to the latest version.

On siepomaga.pl we use cookies and similar technologies (own and from third parties) for the purpose of, among others, the website proper performance, traffic analysis, matching fundraisers, or the Foundation website according to your preferences. Read more Detailed rules for the use of cookies and their types are described in our Privacy Policy .

You can define the preferences for storing and accessing cookies in your web browser settings at any time.

If you continue to use the siepomaga.pl portal (e.g. scroll the portal page, close messages, click on the elements located outside messages) without changing privacy-related browser settings, you automatically give us the consent to letting us and cooperating entities use cookies and similar technologies. You can withdraw your consent at any time by changing your browser settings.

Śmierci, nie zabieraj naszej Mamy... - walka trwa!

Małgorzata Siwek

Śmierci, nie zabieraj naszej Mamy... - walka trwa!

Fundraiser goal:

Protonoterapia dla ratowania życia Małgosi

Fundraiser started by: Fundacja KAWAŁEK NIEBA
Małgorzata Siwek
Stare Pole, pomorskie
Nowotwór trzustki z przerzutami
Starts on: 23 March 2018
Ends on: 11 July 2018

Fundraiser result

17.07.2018 roku Pani Małgorzata, wspaniała mama, żona i pielęgniarka, zasnęła na zawsze. 

To ogromna strata i rana w sercach, która nigdy się nie zagoi. Pani Małgorzata pomagała tak wielu osobom. Mimo wsparcia, jakie sama otrzymała w walce z rakiem, nie udało się jej uratować. Na zawsze pozostanie w naszej pamięci.

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze wyrazy współczucia. 

Fundraiser description

Koniec świata zawsze przychodzi nagle. Nie pomyślisz nigdy, że nieszczęście dotknie Ciebie, Twoich bliskich… Ale wtedy przychodzi śmierć, śmieje Ci się w twarz i wyciąga ręce po tych, których najbardziej kochasz. Teraz chce zabrać moją mamę… Rak trzustki - najgorszy, najbardziej podstępny, śmiertelnie niebezpieczny... Jest naszym wrogiem, którego musimy pokonać. To nic, że nie dają nam szans. My się nie poddamy. Będziemy walczyć o mamę do ostatniego tchu i właśnie teraz, gdy pojawił się cień szansy, musimy ją wykorzystać. Prosimy o pomoc...

Dzięki Wam mama przeszła pierwszą serię leczenia szczepionkami dendrycznymi. Wyniki się znacznie poprawiły, a w nas wstąpiła nowa nadzieja. Nadzieja na pokonanie raka i zatrzymanie mamy przy nas... Lekarze zalecają ponowne podanie szczepionki, ale nas na nią nie stać. Prosimy o pomoc dla naszej mamy - to trudne, ale nie ma innego wyjścia. Nie ma innej nadziei...

Małgorzata Siwek

Nikt nie spodziewał się raka. Właśnie wróciliśmy z rodzinnych wakacji. Nigdy byśmy nie pomyśleli, że to mogą być nasze ostatnie szczęśliwe chwile… Mama już wtedy źle się czuła, nie mogła jeść. Po powrocie wyczuła powiększone węzły chłonne. Martwiliśmy się, że może jakiś wirus, osłabienie. Przecież w takich chwilach nikt nie myśli o najgorszym! Nawet jeśli taka myśl wdziera się do głowy, przegania się ją, by nie zakiełkowała. Przecież nie my, nie nasza rodzina! Los jednak chciał inaczej…

Już pierwsze badanie wykazało guzy na węzłach chłonnych. Kolejne przyniosło diagnozę, której nie życzy się najgorszemu wrogowi - rak trzustki, IV ostatnie stadium. Nasza mamusia ma dopiero 46 lat i walczy z ostatnim stadium jednego z najgorszych nowotworów. Niestety ten rodzaj raka jest prawie nie do wykrycia we wczesnej diagnostyce. Nie daje objawów, nie widać go. Gdy zaczyna się coś dziać, zwykle jest już za późno. I tak było w przypadku mamy - rak zdążył się rozrosnąć do IV, ostatniego stadium w trakcie rozpoznania, a na tym nie poprzestaje. Okazało się, że dał przerzuty, wiele przerzutów na węzły chłonne...

Nic już nie było tak, jak dawniej. W pewnym momencie zabrakło nawet łez… Nie istnieją słowa, które są w stanie wyrazić rozpacz, gdy lekarze mówią: nie ma szans, góra 6 miesięcy życia. Podamy chemię paliatywną, więcej nie da się zrobić. Mieliśmy szczęśliwą rodzinę, mamę, która była przy nas w każdej sytuacji. Teraz mieliśmy ją stracić… Nie mieliśmy już nad niczym kontroli, świat po prostu pędził ku zagładzie.

Gdy mama trafiła do szpitala, na biopsję było za późno… Konieczne było szybkie wdrożenie chemioterapii, mamusia ginęła w oczach. Jest jeszcze jedna rzecz, której lekarze nie potrafią dokładnie wytłumaczyć. To prawdopodobnie drugi nowotwór…

Małgorzata Siwek

Szukaliśmy ratunku wszędzie, szansa przyszła z Niemiec. To właśnie tam można przyjąć spersonalizowaną szczepionkę dendryczną! Może ona cofnąć chorobę, a co za tym idzie - zredukować guzy. A gdy będą mniejsze, będzie można leczyć i mieć nadzieję na pokonanie raka! Jednak taka szczepionka jest bardzo droga - blisko 9 tysięcy euro za jedną dawkę. Mama przyjęła pierwsze szczepienie, teraz konieczne jest drugie - tylko ta terapia dale nam jakiekolwiek szanse...

Małgorzata Siwek

Mam powinna przyjąć kolejną dawkę jak najszybciej! Czas ucieka, a my nie mamy już pieniędzy. Nasze oszczędności i pieniądze z kredytów zainwestowaliśmy w zahamowanie rozwoju raka. Próbujemy uratować mamę, rozpaczliwie walczymy o każdy cień nadziei… Ale na drodze stoją pieniądze, a raczej ich brak. Mama zdaje sobie sprawę, że umiera. Cierpimy, ale nie poddajemy się. Błagamy, pomóż nam w tej walce…


Tomasz i Martyna,
dzieci najlepszej mamy na świecie

Follow important fundraisers