Nowe serce dla Mariuszka

Nowe serce dla Mariuszka
Ends on: 14 November 2011
Fundraiser result
(15.10.2011)
Mariusz jest już po transplantacji - szczęśliwie znalazło się w końcu długo wyczekiwane serce. Wszystko potoczyło się błyskawicznie. 6 października 2011 roku do mamy Mariusza zadzwonili lekarze z kliniki w Giessen ze wspaniałą wiadomością - jest serce! Operacja trwała całą noc.
W tej chwili chłopiec ciągle jest pod ścisłą opieką lekarską w klinice w Giessen, ponieważ w przypadku takiej operacji czas po zabiegu jest okresem krytycznym.
Klinika wstrzymuje się na razie z wystawieniem rachunku, więc póki co nie znamy ostatecznych kosztów zabiegu i leczenia pooperacyjnego. Wiele zależy od tego, czy nowe serce Mariusza nie będzie stwarzać komplikacji. Chłopiec jest pod stałą obserwacją specjalistów.
Mariusz czuje się coraz lepiej.Powoli zaczyna chodzić. Jest ogromnie dzielny - jak zawsze. Był już nawet na pierwszym, krótkim spacerze. Wszyscy trzymamy kciuki za Jego szybki powrót do zdrowia.
W imieniu Mariusza, jego mamy Edyty i Fundacji Gajusz dziękujemy osobom, które zaangażowały się w akcję pomocy dla Mariusza Stępniaka.
6 października 2011 roku Mariusz przeszedł udany zabieg przeszczepu serca w Klinice w Giessen w Niemczech.
Z informacji uzyskanej od mamy chłopca wynika, że wszelkie koszty związane z transplantacją serca pokryła Niemiecka Kasa Chorych. Obecnie chłopiec cały czas przebywa w Giessen pod troskliwą opieką lekarzy.
Środki zebrane w ramach akcji na Siepomaga.pl (ponad 16 000 złotych) zostały przeznaczone na wydatki związane z kosztami pobytu, leków i rehabilitacji Mariusza podczas wielomiesięcznego leczenia poprzeszczepowego w Niemczech.
Dzięki wspaniałej opiece w klinice w Giessen Mariusz czuje się bardzo dobrze i serdecznie dziękuje Wszystkim za pomoc, którą otrzymał.
Fundraiser description
Każdy dzień to walka z czasem o dalsze życie dziesięcioletniego Mariusza Stępniaka. Chłopiec potrzebuje przeszczepu serca, aby żyć.
Wszystko zaczęło się od ciężkiego zapalenia płuc, gdy Mariuszek miał 16 miesięcy. Wykryto u niego mukowiscydozę i kardiomiopatię rozstrzeniową – ciężką chorobę serca. Od tamtego czasu, chłopiec spędził wiele miesięcy w różnych szpitalach, ale nie poddaje się. Na co dzień jest bardzo wesoły, uwielbia pizzę i kibicuje swojej ulubionej drużynie – Widzewowi.
Nie stracił dobrego humoru nawet wtedy, kiedy w kwietniu 2009r. przeszedł wielogodzinny zabieg ratujący życie, po którym leżał podłączony do 12 kroplówek, z otwartą raną na klatce piersiowej, którędy lekarze dostali się do jego małego serduszka. Operacja polegała na założeniu opaski na tętnicę płucną i wszczepieniu dwukomorowego rozrusznika z defibrylatorem.
Obecnie jedynym ratunkiem dla chłopca jest przeszczep serca, ale w Polsce nie wykonuje się przeszczepów u osób chorych na mukowiscydozę. Szansą dla Mariusza jest operacja w klinice w Giessen, w Niemczech, ponieważ tamtejsi lekarze mają doświadczenie z dziećmi chorymi na mukowiscydozę.
Niestety, w grudniu 2009r. serce chłopca zaczęło słabnąć. Teraz jest na skraju wydolności (pracuje w 17%), dlatego chłopiec został wciągnięty na priorytetową listę przeszczepów. Czekamy na telefon, że jest dawca. Chłopiec musi być odizolowany od świata, by nie „złapać” infekcji zagrażającej jego życiu.
Koszt przeszczepu wynosi 60 tysięcy euro (250 tysięcy złotych), dochodzą do tego jeszcze koszty opieki pooperacyjnej. Na koncie Mariuszka jest w tej chwili 100 tysięcy złotych. Czas biegnie nieubłaganie.
Razem możemy pomóc, sprawić, by brak pieniędzy nie zadecydował o życiu i zdrowiu dziecka.