Pukam do Waszych serc, prosząc o pomoc...

Roczna rehabilitacja, ortezy
Ends on: 15 August 2020
Fundraiser description
Nasz synek przyszedł na świat w ciężkiej zamartwicy. Był 12 maja 2015 roku - dzień narodzin i pierwszy dzień walki o życie Marcela. Przez ponad miesiąc, który dłużył się w nieskończoność, leżał pod respiratorem, a my odchodziliśmy od zmysłów, nie mogąc przytulić synka, nie wiedząc, jak to wszystko się skończy… Dziś prosimy o pomoc dla Marcelka, bo walka trwa…
Przez komplikacje przy porodzie nasz synek prawdopodobnie do końca swoich dni będzie zmagał się z wieloma trudnościami. Zaraz po porodzie stwierdzono u niego wiele schorzeń, które nadal wymagają rehabilitacji: porażenie przepony, przetrwały przewód tętniczy Botalla, wodonercze lewostronne, obecnie obustronne, vasopatia lenticulostriata, nadwzroczność obu oczu, wrodzoną dysplazję obu stawów biodrowych oraz stopy końsko-szpotawe.
Wiele z tych nazw na początku także dla nas była niezrozumiała, jednak wszystkiego się nauczyliśmy, tak jak musieliśmy nauczyć się opiekować tak ciężko chorym dzieckiem. Marcelek od pierwszych miesięcy swojego życia, każdego dnia, jest rehabilitowany. Niestety to, co oferuje NFZ, tylko w małej części zaspakaja codzienne potrzeby synka...
Nasz dzielny maluch jest już po 6 operacji stóp m.in. osteotomii obu goleni i przeszczepie kości śródstopia. Nadal potrzebuje wieloprofilowej rehabilitacji, diagnostyki i leczenia specjalistycznego. Teraz 6 tygodni musiał spędzić w gipsie, po zdjęciu którego konieczne jest zaopatrzenie synka w specjalne buty ADM. Sam ich koszt to blisko 2,5 tysiąca złotych!
Czeka nas jeszcze wiele wizyt u specjalistów, a koszty zakupu butów, leczenia i dojazdów przerastają nasze możliwości finansowe. W związku z tym prosimy o pomoc, która umożliwi dalszy rozwój i rehabilitacje naszego syna… Dzieciństwo Marcelka jest tak różne od tego, które sobie wymarzyliśmy. Jest w nim ciężka praca i wiele bólu. Mimo wszystko to niezwykle pogodne dziecko, które każdego dnia z nadzieją spogląda w przyszłość!
Dzień za dniem widzimy ogromną walkę naszego synka. Niestety zbyt często przypomina ona wysiłek Syzyfa, wspinającego się po to, by ponownie spaść... Po przebytej operacji Marcelek znów będzie walczył o swoją sprawność. Nieśmiało pukamy do waszych serc, aby nasz synek mógł chodzić, biegać, wesoło skakać - jak jego rówieśnicy. Będziemy wdzięczni za pomoc dla naszego dzielnego synka, która umożliwi mu dalszą rehabilitację.
Rodzice Marcela