Tylko w nocy mogę sobie pozwolić na płacz, bo wiem, że moje dziecko umiera...

terapia komórkami macierzystymi - 10 podań
Ends on: 11 October 2020
Fundraiser result
Pragnę wszystkim podziękować za uratowanie życia mojemu synowi. Sebastian choruje na najcięższy typ zaniku mięśni Dystropfie Duchene'a. Było z nim już bardzo źle. W pewnym momencie lekarze kazali mi się już z nim pożegnać, bo szanse na przeżycie były nikłe.
Tylko dzięki Państwu Sebastian żyje. Był już taki słaby, że nie był w stanie utrzymać samodzielnie głowę. Już po podaniu pierwszej dawki efekt był zadziwiający. Sebastian trzyma głowę samodzielnie!!! „Gołym okiem” widać rezultaty.
Zmuszony jestem ponownie prosić Państwa o pomoc dla mojego syna. On tak bardzo chce żyć. Z całych sił staram się dać mu ciepło i radość każdego dnia. Tylko ten czas tak szybko ucieka. Bez podania kolejnych dawek komórek macierzystych Sebastian będzie z każdym dniem marniał. Nie ma gorszej rzeczy niż widok słabnącego dziecka. By ratować życie mojego dziecka zrobiłbym absolutnie wszystko.
Błagam, dajcie mu szansę na dalsze życie.
Dziękuję i proszę o więcej!
Tata Sebastiana
Fundraiser description
Kiedy adoptowałem Sebastiana, czułem się najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Sielanka trwała jednak bardzo krótko. Po dwóch latach okazało się, że moje dziecko jest chore na najcięższy zanik mięśni - Dystrofię Duchene’a. Choroba powoli odbiera sprawność ciała i prowadzi nieuchronnie do śmierci. Nie ma na nią lekarstwa. Trwa wyścig z czasem o każdy dzień mojego syna, a jedyną szansą na przedłużenie życia dla Sebastiana jest terapia komórkami macierzystymi.
Najokropniejszym uczuciem jakiego może zaznać ojciec, patrząc na cierpienie swojego dziecka, jest bezradność. Wiem, że mój syn umiera i nic nie mogę z tym zrobić. Przerzucałbym dwie tony węgla dziennie, wszedłbym boso na Mount Everest, gdyby mogło go to uratować... Przy pierwszej diagnozie lekarze powiedzieli, że chłopcy z tą chorobą nie dożywają 16. roku życia. Sebastian za kilka dni skończy właśnie 16 lat…
Nie wie, co to beztroskie dzieciństwo. Od samego początku słyszy słowo “rehabilitacja” częściej niż własne imię. A choroba bardzo boleśnie niszczy jego ciało powoli i systematycznie. Z każdym mijającym dniem zabiera mu siły i nadzieję, że uda się ją zatrzymać. Przestał chodzić w 8. wiośnie życia. Od tego momentu wózek stał się jego najbliższym przyjacielem. Nie rozstaje się z nim na krok… Wtedy miał jeszcze siły, żeby się nim samodzielnie poruszać. Dzisiaj nie jest nawet w stanie podnieść pełnej szklanki z wodą. Wózek też pozostał już tylko elektryczny...
Sebuś, którego od 8 lat wychowuję sam, jest wzorowym uczniem. Dzielnie znosi wszelkie niedogodności związane ze swoją chorobą. Jego kręgosłup wygiął się w literę S, żebra ocierają się o biodro, a stopy uległy zniekształceniu. Czasami wydaje mi się, że ma więcej siły niż ja. W nocy płaczę, zagryzam zębami prześcieradło z rozpaczy, ale w ciągu dnia nie mogę mu tego pokazać - muszę być silny. Widzę jednak, że coraz bardziej dociera do niego, w jak bardzo tragicznej sytuacji się znajduje. Widzę mieszankę złości, frustracji i bezradności, kiedy nie może podnieść “głupiej” szklanki. A będzie jeszcze gorzej...
Jedynym światełkiem w tym ciemnym tunelu jest przeszczep komórek macierzystych. Znamy kilku chłopaków, którzy po tej terapii dożyli nawet dwudziestu kilku lat. Wiem jak to brzmi: 24 lata życia - sukces. Ja jednak liczę, że szybko rozwijająca się medycyna, osiągnie w najbliższym czasie przełom w walce z tą dystrofią. Że zdążymy z pomocą dla Sebastiana. Jeśli nie zostanie poddany terapii, wkrótce nie będzie w stanie nawet siedzieć. Wtedy zrezygnujemy ze szkoły. Zły los zabierze mu kontakt z rówieśnikami, skazując na powolną śmierć w samotności...
Pieniądze, które musimy uzbierać, są dla mnie totalnie kosmicznym wydatkiem. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić takiej kwoty. Dlatego z całego serca proszę o wsparcie dla mojego syna. To wszystko, co mogę zrobić. Wierzę, że wspólnymi siłami damy radę go uratować. On tak bardzo chce żyć.
Tomasz - tata Sebastiana
---
Możesz pomóc przez LICYTACJE