Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Gabriela Rajkowska
Gabriela Rajkowska , 4 years old

Tylko z Tobą tli się nadzieja, że Gabrysia będzie kiedyś samodzielnie chodzić!

Kiedy w 2022 r. zwróciłam się do Was z prośbą o pomoc, od razu zareagowaliście na mój apel! Dziękuję, że podarowaliście mojej córeczce swoje dobre serca! Gabrysia od tamtej pory jest już starsza i pojawiły się nowe potrzeby… Nasza historia: Od pierwszych dni Gabi, los nieustannie rzuca kłody pod jej małe stópki. Córeczka urodziła się z wadą ośrodkowego układu nerwowego. Ma wodogłowie, cierpi z powodu zaniku nerwów wzrokowych oraz spastyczności rąk i nóg.  Oddałabym wszystko, by córka mogła w pełni korzystać z życia, dorosnąć do samodzielności, mieć wspaniałą przyszłość. Myśl o tym, że już zawsze będzie uzależniona od innej osoby, każdego dnia łamie moje matczyne serce.  Robię, co mogę, aby ułatwić mojemu dziecku codzienność i przyszłość, która na nie czeka. Gabrysia jednak dopiero teraz uczy się chodzić i mówić. W październiku 2023 r. przeszła poważną operację nastawienia stawów biodrowych, To szansa, że kiedyś moja dzielna córunia stanie na własnych nóżkach! Jednak, aby było to możliwe, oprócz rehabilitacji, potrzebny jest specjalistyczny pionizator, który zabezpieczy bioderka Gabrysi przed ponownym wypadnięciem ze stawu biodrowego. Koszty leczenia, profesjonalnej pomocy fizjoterapeuty oraz zakupu pionizatora są dla mnie zbyt wysokie. Nie zdołam ich opłacić i proszę o Waszą pomoc. Tylko z Wami nadal tli się nadzieja, że Gabi będzie samodzielnie chodzić! Kamila, mama

750 zł
Kamil Lipnicki
Kamil Lipnicki , 3 years old

Mały Kamilek uwięziony w sidłach autyzmu❗️Potrzebna pomoc 🚨

Nasz świat zawalił się w momencie, gdy poznaliśmy diagnozę. Przed narodzinami Kamilka wiedzieliśmy, że zrobimy wszystko, by zapewnić mu dom pełen radości, miłości i bezgraniczne wsparcie. Nie wiedzieliśmy jednak, że ta ogromna miłość, którą obdarzyliśmy go jeszcze przed urodzeniem, nie zdoła uchronić go przed problemami zdrowotnymi. Kamilek cierpi na autyzm. Jego i nasza codzienność jest niezwykle trudna. Staramy się zrobić wszystko, by zapewnić synkowi odpowiedni rozwój i przestrzeń do możliwie jak najlepszego funkcjonowania. Niestety koszty są bardzo wysokie… Chcielibyśmy przeprowadzić badania genetyczne WES, które dadzą nam pełną odpowiedź i wskażą jak działać skutecznie, by nasz synek miał w przyszłości szansę na sprawność i samodzielne funkcjonowanie. Koszt takiego badania wynosi około 6 TYSIĘCY ZŁOTYCH… Sami nie jesteśmy w stanie go opłacić. Kamilek nie mówi, chodzi na palcach, bardzo odbiega od swoich rówieśników. Niestety pojawiają się również zachowania autoagresywne. Nie wiemy, jak mu pomóc. Chodzimy z nim na zajęcia z wczesnego wspomagania rozwoju, zapisaliśmy go również na zajęcia taneczne w przedszkolu, bo widzimy, że sprawia mu to radość.  Jesteśmy pełni nadziei, że badania genetyczne wskażą nam odpowiednią drogę… Bez Was nie będziemy w stanie ich przeprowadzić. Bardzo prosimy o wsparcie… Wasz mały gest może odmienić codzienność Kamila! Rodzice

330,00 zł ( 5.16% )
Still needed: 6 053,00 zł
Borys Kużel
Borys Kużel , 11 years old

GUZ ponownie może zagrozić Borysowi!

Z całego serca dziękujemy za okazane dobro! Kiedy kilka lat temu dowiedzieliśmy się o guzie, który zagraża życiu naszego dziecka, nasz bezpieczny świat się zawalił…  Nawet nie zdążyliśmy odpocząć i pozbierać fundamentów naszego bezpieczeństwa, które wcześniej okrutny los tak brutalnie zburzył! Walka zaczyna się na nowo… Nasza historia: Był październik 2017 roku. Po wykonaniu rezonansu, wykryto u naszego synka GUZA śródrdzeniowego z przerzutem do dolnego odcinka kanału kręgowego! Słowa te wzbudziły w nas ogromny strach. Od tamtej pory cały czas boimy się, że go bezpowrotnie stracimy…  Borys miał wtedy tylko 5 lat, był tylko malutki chłopcem i nie do końca rozumiał, co się wokół niego dzieje. Jednak my staraliśmy się być stale obok, by czuł nasze wsparcie, by czuł się bezpiecznie...  Na początku 2018 roku główny guz został wycięty. Niestety, po operacji pojawiły się komplikacje: paraplegia, osteopenia, niedowład stopy, obniżone napięcie nerwowe prawej nogi, a także zaburzenie jej głębokiego czucia! Walka z guzem przeistoczyła się w walkę ze skutkami ubocznymi, które postanowiły jeszcze bardziej wszystko skomplikować! Potem Borys aż dwukrotnie złamał nogę! Mimo rehabilitacji, nieunikniona okazała się operacja w Paley Institute w Warszawie, która dawała szanse na zwiększenie sprawności i samodzielności synka. Z Waszą pomocą zabieg mógł się odbyć, ale nasze szczęście nie trwało długo… Ku naszemu przerażeniu guz niestety powraca! Ostatnie badania potwierdziły, że na kręgosłupie Borysa znowu pojawił się ten straszny przeciwnik. Na razie musimy jednak czekać na rezonans magnetyczny, który zaplanowany jest na drugą połowę czerwca. Drżymy ze strachu. Boimy się, że nasz syn znowu będzie musiał przechodzić przez ten koszmar! Wiemy jednak, że jeżeli będzie trzeba, ponownie staniemy do walki, którą zamierzamy wygrać! Niestety, to nie koniec złych wieści. W prawej nodze Borysa rozwija się osteoporoza, która przyczynia się do wielokrotnych złamań! Prawa strona syna jest bardzo osłabiona, a każdy ruch jest dla niego ciężki.  Borys jednak się nie poddaje, a to dodaje nam siły i otuchy. Na co dzień syn porusza się przy pomocy kul, jednak w domu odkłada je i stara się być jak najwięcej samodzielny. Jednak, aby efekty dotychczasowych operacji były utrzymane, konieczne jest kontynuowanie intensywnej rehabilitacji.  Jeżeli ktoś z Was zapyta, czy się boimy, wykrzyczymy: „Bardzo!”. Mamy jednak w sobie ogromne pokłady siły do walki o własne dziecko i nadzieję na pokonanie guza oraz zbudowanie sprawności naszego dziecka! Bez Was to wszystko stanie się jednak bardzo trudne… Prosimy, zostańcie z nami! Rodzice Borysa ➡️ Borys - astrocytoma fighter

515 zł
Ewa Czapla
Ewa Czapla , 4 years old

Tylko dzięki rehabilitacji moja córeczka będzie miała szansę na sprawność! POMOCY!

Moja wspaniała córeczka urodziła się w 37. tygodniu ciąży. Swoje pierwsze chwile życia, zamiast spędzać w kolorowym pokoiku, spędzała w chłodnej szpitalnej sali... Ten czas był straszny, codziennie miałam nadzieję, że w końcu wrócę z moim maleństwem do domu! Kiedy w końcu pozwolili mi zabrać moje dzieciątko ze szpitala, myślałam, że najgorsze już mamy za sobą. Ale to niestety był zaledwie wierzchołek góry lodowej problemów, z którymi przyszło nam się mierzyć… Zaczęła się dalsza batalia o diagnozę, którą otrzymałam dopiero, gdy Ewunia skończyła roczek. Mózgowe porażenie dziecięce oraz tetrapareza spastyczna – to te schorzenia okazały się codziennymi przeciwnikami życia mojego dziecka!    Rozpoczęłam walkę o sprawność i przyszłe życie mojej córeczki. Uczęszczałam z Ewą na liczne kursy rehabilitacji oraz kolejne badania, jednak nikt nie był w stanie odpowiedzieć na najbardziej nurtujące mnie pytanie: czy moje dziecko będzie kiedykolwiek chodzić? Pojechałam z córeczką na rehabilitację do Czech, a później kontynuowałyśmy terapię w Polsce. W międzyczasie Ewa przeszła operację, dzięki której mogła zacząć opierać nogi na ziemi. To był dla małej niesamowity sukces! W końcu poczułam, że cały trud włożony w walkę o jej sprawną przyszłość, przynosi efekty.  Przez ostatnie półtora  roku córeczka była poddawana rehabilitacji w Centrum Intensywnej Terapii Olinek w Warszawie. Dzięki ogromnemu wsparciu fizjoterapeutów w końcu nauczyła się chodzić, choć nadal ze wsparciem. Niestety przez spastyczność nóg, nie jest w stanie samodzielnie usiać, chociaż z całych sił próbuje to zrobić…    W październiku 2024 roku Ewunię czeka kolejna operacja, która pomoże pozbyć się spastyczności. Jednak sam zabieg nie jest w stanie w magiczny sposób sprawić, że moje dziecko będzie w pełni sprawne. Aby córeczka mogła nauczyć się siadać i raczkować, konieczna będzie późniejsza intensywna rehabilitacja. Niestety, ze względu na to, że Ewunia ma jeszcze dwójkę rodzeństwa, nie jestem  w stanie opłacić wszystkiego. Koszty każdego dnia rosną, a ja boję się, że pieniądze staną na drodze lepszej przyszłości mojej córeczki! Prawda jest okrutna – bez rehabilitacji Ewa nie ma szans na sprawne życie. Dlatego bardzo proszę o wsparcie w opłaceniu rocznej rehabilitacji. Wiem, że tylko z Waszą pomocą będzie to możliwe! Zamira, mama Ewy

200,00 zł ( 0.25% )
Still needed: 77 992,00 zł
Oliwka Kolasińska
Oliwka Kolasińska , 4 years old

Zrobimy wszystko, żeby Oliwia zaczęła chodzić! Wesprzyj nas!

Marzyliśmy z mężem o dzieciach. Los obdarował nas wspaniałą córką Kingą. Bardzo pragnęliśmy, żeby miała ona siostrzyczkę lub braciszka. Staraliśmy się naprawdę długo… W końcu się udało, zaszłam w ciążę z Oliwią. Niestety, nasza radość w pewnym momencie zamieniła się w strach, gdy okazało się, że grozi mi utrata ciąży. Gdy rozpoczął się 7. miesiąc, leżałam już w szpitalu. Lekarze mieli nadzieję, że uda się opóźnić poród chociaż o 3 tygodnie… Nie udało się. Oliwia przyszła na świat w 28 tygodniu ciąży, ważąc zaledwie 1240 g. Córka prawie miesiąc była wspomagana tlenowo. Nigdy nie zapomnę, jak bardzo się o nią baliśmy.  Na szczęście dziś Oliwia jest z nami i każdego dnia walczymy o jej sprawność. Córka cierpi na mózgowe porażenie dziecięce, ma obustronne końskostopie, porażenie czterokończynowe i przykurcz mięśni. Od urodzenia jest pod opieką wielu specjalistów. Pomimo przeciwności losu Oliwia jest wesołą, ciekawą świata dziewczynką. Chętnie współpracuje na zajęciach i rehabilitacji. Jej chód jest na poziomie rocznego dziecka, dokładamy więc wszelkich starań, aby nad tym obszarem pracować. To nasze największe marzenie, żeby córka mogła w przyszłości chodzić.  Lekarze dają nam nadzieję, mówią, że to możliwe. Potrzeba jednak nieustannej pracy. Na zajęcia z Oliwią jeździmy każdego dnia. Staramy się zapewniać córce turnusy rehabilitacyjne, niezbędne ortezy.  Wydatki są coraz większe, ale nie załamujemy się. Musimy walczyć dla naszej dzielnej wojowniczki.  Wiemy, że przed nami długa droga. Ale dla naszej Oliwii zrobimy wszystko. Nie wybaczylibyśmy sobie, gdybyśmy nie wykorzystali każdej dostępnej opcji. Dlatego dziś zwracamy się do Was z prośbą o wsparcie. Mamy nadzieję, że dzięki naszym wspólnym staraniom, córeczka będzie kiedyś samodzielna.  Mama Oliwii

1 235 zł
Dawidek Strzelecki
Dawidek Strzelecki , 18 months old

Dodatkowy chromosom naznaczył życie Dawidka na zawsze!

Dla każdego rodzica najważniejszym jest, by dziecko urodziło się zdrowe. Nam nie było dane tego doświadczyć… Jak mamy zaakceptować to, że Dawidek nigdy nie będzie mógł poznawać świata tak, jak jego siostry? Nasz ukochany maluszek otrzymał diagnozę zespołu Downa. Jednym z objawów trisomii jest znacznie obniżona odporność dziecka. Przekonaliśmy się o tym na własnej skórze w dramatycznych okolicznościach... Gdy synek miał 3 miesiące, cała rodzina przeszła wirusa RSV. Dla nas i córeczek było to zwykłe przeziębienie. Niestety, Dawidek trafił do szpitala, gdyż ciężki przebieg zakażenia wirusem wiązał się z ryzykiem bezdechu i niedotlenienia! Na szczęście synek odzyskał siły i szybko wrócił do domu, ale od tego momentu cały czas drżymy o jego zdrowie. Po narodzinach Dawidka życie całej rodziny drastycznie się zmieniło – harmonogram dnia ułożony jest pod jego potrzeby: liczne wizyty u specjalistów, rehabilitację, zajęcia logopedyczne, ćwiczenia z integracji sensorycznej.  Synek nie potrafi jeszcze chodzić, więc musimy wnosić go na trzecie piętro – czasami kilka razy dziennie, wracając z kolejnych badań i zajęć rehabilitacyjnych. By jak najlepiej dbać o jego rozwój i odporność, staramy się unikać przetworzonej żywności i dodatku cukru. Lekarze podejrzewają u Dawidka niedosłuch... Na szczęście na razie nie wykryto innych poważnych dolegliwości, ale synek musi być pod stałą kontrolą wielu specjalistów. Jego stan zdrowia cały czas zajmuje nasze myśli! Dawidek jest pogodnym, pełnym życia chłopcem. Uwielbia zabawy i ćwiczenia w wodzie, świetnie dogaduje się z siostrami. Jednak trudno beztrosko cieszyć się dzieciństwem, kiedy czas pochłaniają wizyty lekarskie i wiele godzin rehabilitacji.  Zwracamy się z prośbą o wsparcie walki o sprawność naszego małego synka. Zrobimy wszystko, by Dawidek był jak najbardziej samodzielny i przede wszystkim szczęśliwy. Niestety, koszty rehabilitacji i leczenia cały czas rosną i przekraczają nasze możliwości. Z całego serca prosimy Was o pomoc! Marta i Michał, rodzice

300 zł
Dominika Urban
Dominika Urban , 27 years old

Dominika uległa wypadkowi❗️Walczy o powrót do sprawności – POMÓŻ❗️

Jeszcze do niedawna Dominika mogła cieszyć się szczęśliwym życiem. Realizowała się w wymarzonej pracy w policji oraz czynnie działała w ochotniczej straży pożarnej. Konsekwentnie realizowała plany na przyszłość. Wtedy zdarzył się tragiczny wypadek, który odebrał jej dotychczasowe życie… Dokładnie 18 listopada 2022 roku, Dominika uległa nieszczęśliwemu wypadkowi. Wypadła z okna usytuowanego na trzecim piętrze. Śmierć zajrzała jej prosto w oczy! Na szczęście na miejsce szybko dotarł zespół medyczny, który przetransportował ją do szpitala. To był wyścig z czasem o jej życie – nie było chwili do stracenia!  Obrażenia, które odniosła były przerażające. Dominika doznała wielonarządowych urazów w tym poważnego urazu śródczaszkowego. Lekarze poinformowali nas, że kluczowe są kolejne trzy doby i przygotowywali na najgorsze. Trwaliśmy w modlitwie, marząc, aby to wszystko okazało się tylko okrutnym koszmarem. Nie mogliśmy pojąć tego, co się wydarzyło. Przecież jeszcze chwilę temu, Domi była zdrową kobietą, a teraz walczy o życie! Przez dłuższy czas Dominika przebywała w śpiączce na OIOM-ie, a respirator kontrolował każdy jej oddech. Niesamowicie baliśmy się, że już nigdy się nie obudzi. Ona jednak każdego dnia walczyła. W grudniu udało jej się przejść na samodzielne oddychanie, a już pod koniec stycznia została przetransportowana do Kliniki "Budzik".  Z czasem Dominika zaczęła się wybudzać i odzyskiwać świadomość. Nie umieliśmy ukryć wzruszenia. Udowodniła wszystkim jak silną jest kobietą i że okrutny los nie będzie z nią pogrywać. Z każdym dniem odzyskiwała kolejny kawałeczek upragnionej sprawności. Towarzyszyły temu niejednokrotnie chwile zwątpienia oraz łzy cierpienia, ale na szczęście wytrwała! Dziś jest już w domu, jednak to nie koniec jej niesamowicie wyboistej drogi do celu, którym jest sprawność. Dominika wymaga codziennej i stałej rehabilitacji, a taką może uzyskać w prywatnej klinice. Niestety koszty związane z pobytem oraz terapią są bardzo duże i nie jesteśmy w stanie ich sami pokryć. Zapewnienie Domi jak najlepszej opieki to nasz priorytet, ale wiemy, że sami nie damy rady. Dlatego z całego serca prosimy o  pomoc! Wiemy, że tylko z Waszym wsparciem Dominika wróci do pełnej sprawności! Rodzina i bliscy Dominiki

800 zł
Fabian Nogalski
Fabian Nogalski , 15 years old

Walka Fabiana trwa❗️Potrzebna pomoc 🚨

Kochani! Serdecznie dziękujemy za pomoc, którą okazaliście nam w poprzednich etapach zbiórki… Wasze wsparcie jest nieocenione, dlatego ponownie tak bardzo go potrzebujemy… Zostańcie z nami! Oto nasza historia: Fabian pojawił się w moim życiu, gdy miałam zaledwie 18 lat. Szybko musiałam dorosnąć. Świadoma ciąży cały czas byłam pod opieką lekarza i regularnie się badałam. Podczas jednej z wizyt u synka zaczęło spadać tętno. Z gabinetu zostałam przewieziona karetką prosto do szpitala. Na poród czekałam 5 dni. Fabian dostał 9 punktów w skali Apgar i po 3 dniach wpisano mnie do domu ze zdrowym dzieckiem. Ja jednak wiedziałam, czułam, że synkowi coś dolega. W końcu trafiliśmy do szpitala przez nawracające zakażenia dróg moczowych. Wtedy po wielu badaniach usłyszałam, że Fabian ma mózgowe porażenie dziecięce. Moje przerażenie mogłoby wypełnić cały szpital. Wpadłam w straszny płacz na myśl, że jestem sama, że nikt nie będzie w stanie mi pomóc… Przyszłość widziałam w samych czarnych barwach, chociaż do końca nie wiedziałam, co mnie czeka. W głębi duszy wierzyłam, że choroba Fabiana nie jest taka straszna. Jego uśmiech, oczy, które się we mnie wpatrywały, powodowały, że nie mogłam się poddać. Musiałam stanąć na nogi i walczyć — o siebie i moje dziecko! Dziś jesteśmy po trudnej i wieloletniej walce. Fabian wiele przeszedł, ale to niestety nie koniec naszych zmagań. Obecnie synek przebywa w szpitalu przez powikłania po grypie. Miał przetaczaną krew, nie schodzi mu gorączka... Moje dziecko bardzo cierpi! Dzięki Waszej pomocy mogłam zapewnić Fabianowi rehabilitację i niezbędne sprzęty rehabilitacyjne i medyczne. Sama nie dałabym rady. Jest mi niezwykle ciężko, ale muszę ponownie poprosić o pomoc… Fabian poza grypą zachorował również na zapalenie płuc, dlatego konieczne było wprowadzenie rurki tracheostomijnej. Synek potrzebuje jeszcze większej uwagi i ciągłego monitorowania. Niezbędny jest zakup pulsoksymetru, którego będziemy potrzebowali po powrocie ze szpitala. Muszę zaopatrzyć synka również w nowy wózek inwalidzki, bo stary nie spełnia już swoich funkcji i pokryć koszty turnusu rehabilitacyjnego. Kwoty są niewyobrażalne… Jakby tego było mało, leczymy synka w związku z kamicą nerkową. Jesteśmy częstymi gośćmi w szpitalu... Nasza codzienność jest bardzo trudna. Wiem, że już wielokrotnie otworzyliście dla mnie swoje serca, ale bez Was nie dam rady. Moim jedynym wyjściem jest ponownie poprosić o pomoc... Zostaniecie? Mój synuś i ja bardzo Was potrzebujemy... Mama Fabiana

1 365,00 zł ( 5.28% )
Still needed: 24 441,00 zł
Jakub Dąbrowski
Jakub Dąbrowski , 10 years old

Kubuś nie ma rączki, ale nadal można URATOWAĆ jego nóżkę! Nadzieją jest operacja!

Naprawdę ciężko wyobrazić nam sobie życie Kubusia, gdybyście nie zjawili się w naszym życiu! Wraz z Wami i z Waszymi dobrymi sercami pojawiało się to, co najważniejsze: NADZIEJA! Każdemu z Was dziękujemy, że wspieraliście naszego synka. Dziś Kubę czeka kolejna trudna operacja… Nasza historia:  Kubuś urodził się z niewykształconą rączką i nóżką. Przyszedł na świat ponad tydzień spóźniony. Gwałtowny spadek tętna kazał lekarzom podjąć decyzję o cesarskim cięciu. Pamiętamy ten chaos na sali porodowej, stres i zamęt. Z pierwszym, upragnionym krzykiem synka pojawiła się też straszna informacja. Lekarz powiedział: „Wasze dziecko nie ma jednej rączki…” Myśleliśmy, że to zły sen, jakaś okropna pomyłka! To wszystko działo się jednak naprawdę, a na domiar złego okazało się, że synek ma także krótką, wykrzywioną nóżkę! Lekarze nie mieli pojęcia, z jaką wadą wrodzoną muszą się zmierzyć… W domu na synka czekały starsze siostry i cała rodzina. Musieliśmy wytłumaczyć im, że Kuba jest chory, ale damy sobie radę. Musimy… W Polsce jednak nie dawano nam nadziei. Tutaj lekarze sugerowali amputację nóżki! Nie mogliśmy się na to zgodzić! Kubuś nie miał rączki, a jeszcze miał stracić nogę?! Przeszukaliśmy niemal cały świat, aby odkryć, że dla naszego dziecka jest ratunek w klinice doktora Paley'a z USA! Kuba został zakwalifikowany do operacji, której powodzenie oszacowano na 99%! Wtedy po raz pierwszy poczuliśmy, jak zalewa nas fala nadziei… Na przestrzeni kilku lat Kubuś przeszedł już wiele operacje, podczas których zrekonstruowano, m.in. staw skokowy, ustabilizowano stopę, wyprostowano i wydłużono o 5 cm kość piszczelową, dokonano rekonstrukcji kolana, a także wydłużono nóżkę o kilka centymetrów. Przez ten cały czas byliście z nami, za co tak bardzo dziękujemy! Nadal ciężko nam uwierzyć, że synek doświadczył tak wiele cierpienia i bólu! Kuba przeszedł już 11 operacji, a to jeszcze nie koniec! Kolejna została zaplanowana już na 3 września br.! Lekarze w w Paley European Institute w Warszawie dokonają wydłużenia kości piszczelowej o 5 cm! Podczas zabiegu zostanie założony także aparat wewnętrzny. Dzisiaj stopa Kuby jest zakrzywiona i zniekształcona, jednak co gorsza, przysparza synowi ogromny ból! Dlatego operacja ma także na celu poprawę jej ułożenia.  Pobyt w szpitalu potrwa kilka dni, jednak przez niemal 3 miesiące będziemy musieli przebywać w Warszawie. Rehabilitacja po operacji będzie wtedy najważniejsza! Już dzisiaj wiemy, że codziennie, od poniedziałku do piątku, Kuba będzie uczęszczał na rehabilitację w placówce Paley’a. Nasz syn jest jeszcze małym chłopcem, jednak już teraz widać ile drzemie w nim siły, wytrwałości i hartu ducha. Jakub stresuje się przed operacją, to jasne, ale widzi w niej wielką szansę i chce się jej poddać.  Nam, rodzicom, za każdym razem jest ciężko, gdy godzinami musimy siedzieć przed salą operacyjną i czekać. Wtedy tylko możemy patrzeć na zegarek i odliczać kolejne minuty…  Rączka Kubusia nigdy nie urośnie, będzie musiał do końca życia mieć protezę. Ale możemy sprawić, że będzie chodził, a jego nóżki będą równe! Prosimy Was o pomoc w uzbieraniu potrzebnej kwoty, która pozwoli przeprowadzić operację. Sprawność naszego synka jest tak blisko, pomóżcie nam podarować ją Kubie. Rodzice Kubusia ➡️ Tutaj także możesz sprawdzić, jak miewa się Kubuś

1 970,00 zł ( 1.07% )
Still needed: 182 018,00 zł

Follow important fundraisers