Choroba dziecka, wypadek taty... Przerwij serię nieszczęść - pomóż!

rehabilitacja - jedyna szansa na rozwój Stefanka
Ends on: 11 March 2019
Fundraiser result
Chciałam serdecznie podziękować wszystkim osobom, które przyczyniły się do tego, że Stefanek pojechał na turnus rehabilitacyjny.
Turnus właśnie się skończył, niedawno z niego wróciliśmy. Stefanek lepiej gryzie, lepiej trzyma równowagę, potrafi bić brawo i coraz lepiej mu idzie.
Jestem Państwu bardzo wdzięczna za pomoc i wsparcie dla naszego synka.
Jestem bardzo szczęśliwa, że dzięki Państwa pomocy będziemy mogli dalej realizować ciężką walkę o samodzielność Stefanka.
Dziękuję SIEPOMAGA,
dziękuję Wam, drodzy znajomi i przyjaciele,
dziękuję również tym którzy nas nie znali, a przekazali darowiznę z dobrego serca
JESTEŚCIE WIELCY! JESZCZE RAZ SERDECZNIE DZIĘKUJEMY :)
Mama Stefanka - Marta
Fundraiser description
Czasem brakuje słów, by opisać, jak trudno jest wychowywać niepełnosprawne dziecko. Trudniej jeszcze, gdy to nie jedyna tragedia, którą zsyła los… Po ciężkiej chorobie Stefanka na jego rodzinę spadł kolejny cios. Ciężki wypadek jego taty… Rodzina jest w ciężkiej sytuacji finansowej, a potrzebne są środki na rehabilitację maluszka. Mama Stefanka prosi o Twoją pomoc!
Codziennie mierzę się z wyzwaniem, jakim jest walka o lepsze jutro dla Stefanka, mojego synka. Ma prawie 4 lata, a jest na poziomie rozwoju 9-miesięcznego dziecka… Jest ciężko. Bardzo. Pomimo ogromnej tragedii, jaką jest choroba syna, nigdy się jednak nie poddam. Walczę o zdrowie i jego postępy. Co mi pozostało…?
O tym, że moje upragnione dziecko urodzi się chore, dowiedziałam się w 32. tygodniu ciąży. Stefan przyszedł na świat z lewostronną przepukliną przeponową. Już w pierwszym dniu swojego życia przeszedł operację. Uratowała mu życie… ale jednocześnie też je utrudniła. Na skutek operacji lewa część ciała synka jest znacznie mniej sprawna niż prawa.
Niedługo później okazało się też, że Stefan ma padaczkę. Później padła kolejna diagnoza. Mózgowe Porażenie Dziecięce. Do tego jeszcze małogłowie, astma, alergia, wada wzroku…
W przypadku chorego dziecka nie ma beztroskiego dzieciństwa. Zamiast wycieczek są wyjazdy na rehabilitację. Zamiast beztroskiego oglądania bajek kolejne godziny ćwiczeń… Jest dużo łez i wyrzeczeń. Wszystko, co mamy, przeznaczamy na rehabilitację Stefanka… Jest intensywnie rehabilitowany od 3. miesiąca życia. Wszystko, co innym dzieciom przychodzi łatwo – siedzenie, chodzenie, mówienie – u synka będzie efektem wielu dni bardzo ciężkiej pracy.
Cieszę się, że rehabilitacja przynosi efekty… Małymi kroczkami do przodu. Stefan staje już przy meblach. Chodzi w wózeczku… Gaworzy… Może dla rodziców innych czterolatków to mało, ale dla mnie to ogromne postępy… Bóg jeden wie, ile nas to kosztowało, czasu, bólu i pieniędzy… Niestety rehabilitacja musi być intensywna i systematyczna. I prywatna, godziny i forma tej zapewnianej przez NFZ nie wystarczają. Inaczej Stefan nie tylko się nie rozwinie, ale utraci już zdobyte umiejętności!
Strach o syna to jednak nie wszystko… Problemy atakują w grupach. Tata Stefanka miał wypadek… Kierowca auta, którym wracał z pracy, wjechał w drzewo… Mąż był ciężko poturbowany. Miał złamane kręgi szyjne. Był na świadczeniu rehabilitacyjnym, nie odzyska nigdy pełni sprawności, nie może się przemęczać ani dźwigać.
Szukam pomocy tam, gdzie się da… Dlatego jestem tutaj, piszę ten apel. Głęboko wierzę, że synek będzie w przyszłości samodzielny. Że będzie mógł funkcjonować sam… Nie będzie to jednak możliwe bez rehabilitacji, bez pomocy. Jest trudno, ale głęboko wierzę, że moje słowa przeczyta jakiś dobry człowiek, który okaże serce Stefankowi i zechce nam pomóc!