Czasem linia oddzielająca codzienność od koszmaru bywa cienka. Boleśnie się o tym przekonaliśmy, gdy pewnego wieczoru niespodziewanie zadzwonił telefon, a w słuchawce usłyszeliśmy o wypadku Filipa. Życie naszego syna w zaledwie ułamku sekundy zawisło na włosku… 12 grudnia 2024 roku – to był z poz...