Your browser is out-of-date and some website features may not work properly.

We recommend updating your browser to the latest version.

On siepomaga.pl we use cookies and similar technologies (own and from third parties) for the purpose of, among others, the website proper performance, traffic analysis, matching fundraisers, or the Foundation website according to your preferences. Read more Detailed rules for the use of cookies and their types are described in our Privacy Policy .

You can define the preferences for storing and accessing cookies in your web browser settings at any time.

If you continue to use the siepomaga.pl portal (e.g. scroll the portal page, close messages, click on the elements located outside messages) without changing privacy-related browser settings, you automatically give us the consent to letting us and cooperating entities use cookies and similar technologies. You can withdraw your consent at any time by changing your browser settings.

Zuzia - cudem uratowane życie potrzebuje Twojej pomocy

Zuzanna Ziemka
Fundraiser finished
Fundraiser goal:

Specjalistyczne ortezy, które pomogą ochronić nóżkę Zuzi

Fundraiser started by: Fundacja Słoneczko
Zuzanna Ziemka, 12 years old
Żyrzyn, lubelskie
Rozszczep kręgosłupa(przepuklina oponowo-rdzeniowa)
Starts on: 29 November 2017
Ends on: 06 August 2018

Fundraiser description

Na kolejne rutynowe badanie zabrałam starszą córkę - chciałam, by pierwszy raz mogła zobaczyć siostrzyczkę. Byłam w 23 tygodniu ciąży, zupełnie nieprzygotowana na to, co miałam zaraz zobaczyć i usłyszeć. Widziałam monitor, gdy lekarz z grobową miną robił USG. Zobaczyłam dziwny pęcherz przy plecach mojej nienarodzonej Zuzi. Sparaliżował mnie strach… Córka była w szoku. To miała być radosna chwila, a tymczasem mama zalewała się łzami…

Lekarz nas uspokajał. Mówił, że to może “tylko” przepuklina oponowa, że nie objęła rdzenia… Z duszą na ramieniu pojechałam na dokładne badania. Tam niestety usłyszałam diagnozę, której najbardziej się baliśmy. Zuzia miała przepuklinę oponowo-rdzeniową… Rozpoczął się wyścig o życie mojego nienarodzonego dziecka. Właściwie nie pamiętam czasu w szpitalu. Jedyne, na co miałam siły, to płacz…

Zuzanna Ziemka

Lekarze podjęli decyzję o operacji Zuzi w moim łonie. To był dopiero 27 tydzień ciąży, mogło zdarzyć się absolutnie wszystko! Nie było jednak innego wyjścia - życie mojej Kruszynki było zagrożone, trzeba było zaryzykować. Rozcięli mi brzuch, by dostać się do kręgosłupa Zuzi. Jednak nie wszystko szło zgodnie z planem… Tylko cudem udało się uratować jej życie. Podczas operacji tętno spadło tak drastycznie, że właściwie w ostatniej chwili lekarze opanowali sytuację, a Zuzia nie przyszła przedwcześnie na świat. Gdyby stało się inaczej, dzisiaj by jej z nami nie było, a w moim sercu powstałaby wyrwa nie do zapełnienia.

Kolejne miesiące musiałam spędzić w szpitalu. To był dramatyczny czas… Każdego dnia ważyły się losy mojego dziecka, a ja byłam tam całkiem sama, 300 km od domu... Mąż ze starszą córeczką nie mogli przyjeżdżać codziennie, a rozłąka wszystkim dawała się we znaki. Najtrudniej było mi znieść myśl, że nie mogę być na Pierwszej Komunii Świętej własnego dziecka… Moja córeczka była w tym ważnym dniu bez mamy obok. To łamało mi serce, ale nie mogłam inaczej. Tłumaczyłam sobie, że przecież moja druga córka walczy właśnie o życie…

Zuzanna Ziemka

Udało się wytrzymać do 37 tygodnia i wtedy na świecie pojawił się mój mały wielki cud! Niestety, okazało się, że Zuzia urodziła się ze złamaną nogą i zwichniętym stawem biodrowym… Do dzisiaj nie wiem, jak to się mogło stać, nie miałam siły dochodzić, czy to w trakcie operacji, czy porodu. Cieszyłam się tylko z tego, że Zuzia żyje i chciałam w końcu jak najszybciej wrócić do domu. Tymczasem moja nowonarodzona córeczka pierwszy miesiąc swojego życia musiała spędzić w gipsie. Jak się potem okazało - nie pierwszy i nie ostatni...

Dzisiaj walczymy z tragicznymi skutkami wielu operacji, które przeszła. Jej biodro jest w opłakanym stanie i tylko specjalistyczne ortezy sprawią, by Zuzia nie spędziła życia na wózku! W ciągu roku jej noga złamała się aż 4 razy. Chociaż nie czuła bólu złamania, bardzo przeżywała to, że cały czas musi leżeć w gipsie… Dla małego dziecka rok spędzony w unieruchomieniu jest prawdziwym dramatem. Przez złe doświadczenia ze szpitalami Zuzka ma dziś tak ogromną traumę, że samo słowo szpital wywołuje u niej przerażenie… Gdy wyjmowali jej ostatnie śruby z biodra, ze strachu nie ruszała nogą przez tydzień. Tak bardzo bała się, że znowu się połamie, a przez to na powrót stanie się więźniem własnego łóżka...

Zuzanna Ziemka

Niedawno postanowiliśmy pojechać na konsultację do Niemiec. Skoro wiele operacji w Polsce, zamiast pomagać, tylko szkodziły, szukaliśmy ratunku za granicą. Zuzka nie ma czucia w stopach, a czucia głębokiego w całych nogach. Może chodzić tylko za pomocą specjalistycznych ortez. Niestety - te dostępne w Polsce nie pomagają. Chociaż wydaliśmy na nie fortunę, wywołują koszmarne odleżyny, odparzenia. Zuzia, żeby móc zrobić chociaż kilka kroków, zaciska zęby z bólu. Ale idzie dzielnie, bo nie chce być na wózku…

W niemieckiej klinice dowiedzieliśmy się, że ostatnia operacja biodra nie została dobrze przeprowadzona. Przez to nóżka jest skrzywiona i w niedalekiej przyszłości konieczny będzie kolejny bolesny zabieg… Na razie nie mówię o tym Zuzi, boję się jej reakcji. Nie chcę, by znowu cierpiała…

Największą szansą dla mojej córeczki są specjalne ortezy, robione na zamówienie. Dobrał nam je lekarz z Niemiec, bo w kraju nie mamy szansy na ich zakup. Te ortezy Zuzka powinna nosić całą dobę. Dzięki nim jej chora nóżka będzie stale rozciągana, co zapobiegnie nieodwracalny przykurczom i da jej szansę na chodzenie. Jednak ich cena nas przeraża… Sami nie jesteśmy w stanie zdobyć takich pieniędzy, ale wiemy, że tylko te ortezy ocalą przyszłość Zuzi, by nie spędziła jej na wózku inwalidzkim. Proszę, pomóż mojej córeczce… Ona już tyle wycierpiała w swoim krótkim życiu...

This fundraiser is finished. You can support other People in need.

Follow important fundraisers