Serce, choć popękane, chce bić - pomagamy Ewelinie!

operacja wszczepianie zastawki Melody w Klinice Uniwersyteckiej w Niemczech
Zakończenie: 18 Marca 2019
Opis zbiórki
Patrząc na zdjęcie mojej córki Eweliny bardzo trudno się domyślić z jak bardzo skomplikowaną wadą serca się urodziła. Jeden z najlepszych na świecie kardiochirurgów dziecięcych, profesor Malec, już dwukrotnie ratował jej życie. Za pierwszym razem kiedy miała 4 dni, a za drugim - dwa lata później. Dzisiaj Ewelina jest już niemal dorosłą kobietą i jej serce znowu potrzebuje jego i Waszej pomocy…
Kiedy 16 lat temu córka pojawiła się na świecie, otrzymała od lekarzy magiczne 10/10 w skali Apgar. Cieszyliśmy się ogromnie, a ona donośnym głosem oznajmiła wszystkim dookoła, że ma dużo sił do życia. Została zabrana przez położną na rutynowe badania i już do nas nie wróciła… Jej saturacja spadła do 40%, córka zsiniała i nikt nie był w stanie powiedzieć, co jest tego przyczyną. Umieszczono ją w inkubatorze ze stałym dopływem tlenu, a nasza radość zamieniła się w koszmar…
Jeszcze tego samego dnia przewieziono ją do Krakowa, gdzie zdiagnozowano skomplikowaną, wrodzoną wadę serca. Na nasze szczęście w tym szpitalu pracował wówczas prof. Malec, który wykonał zespolenie prawostronne. Ewelinka miała wtedy 4 dni… To były najdłuższe 4 dni w historii świata. Nie da się opisać tego, co czuje matka, kiedy jej maleństwo walczy o swoje życie. Każdy oddech, każde uderzenie serca może być tym ostatnim… Minęło już tyle czasu, a tego strachu wciąż nie da się zapomnieć.
Po operacji parametry córki się poprawiały i choć wiedzieliśmy, że walka o jej życie wcale nie została zakończona, wreszcie po 2 tygodniach mogliśmy zostawić szpitalne oddziały i wrócić do domu. Ewelina dorastała, a my myślami byliśmy już przy kolejnej operacji…
Luty 2005r. Córka ma 2 latka, kiedy prof. Malec z sukcesem dokonuje całkowitej korekcji wady (zamknięcie ubytku międzykomorowego i międzyprzedsionkowego z jednoczesną rekonstrukcją drogi wypływu z lewej komory serca i wstawieniem homograftu z zastawką). Nazwa skomplikowana, podobnie jak sam zabieg. Na te kilkanaście godzin nasz świat ponownie się zatrzymuje. Co nam pomogło przetrwać? Chyba świadomość, że oddajemy córeczkę w najlepsze możliwe ręce. Dzięki prof. Malcowi Ewelina odzyskała szansę na normalne dzieciństwo. Mogła biegać, skakać (poza ekstremalnym i długotrwałym wysiłkiem) jak inne dzieci i tylko okropne blizny przypominały o jej poważnej chorobie.
Wg pierwotnych planów, wszczepiony homograft miał zostać wymieniony po 5 latach. Wytrzymał czternaście, ale właśnie nadszedł jego koniec - dłużej już nie da rady. Zwapniał i zużył się. Trzeba go poszerzyć lub wymienić, gdyż przez zbyt małą średnicę tego naczynia rośnie ciśnienie w prawej komorze. Dodatkowo sprawę utrudnia fakt, że wrósł się w mostek, a w bezpośredniej bliskości znajdują się też naczynia wieńcowe. W Polsce próbowano poszerzyć homograft - nieskutecznie. Z tego względu zwróciliśmy się o pomoc do prof. Malca, który jak nikt inny zna serce Eweliny. On jest naszą ostatnią deską ratunku...
Niestety, profesor aktualnie operuje w Niemczech i za operację musimy zapłacić 40 tysięcy euro. Taka jest cena za zdrowie naszej córki. Wiele osób, które znają Ewelinę, jest zaskoczonych… Widzą na co dzień pełną życia i energii młodą kobietę, nie wiedząc o bombie, cichutko tykającej w jej sercu. Musimy ją rozbroić, zanim będzie za późno. Prosimy więc o wsparcie.
Operacja powinna się odbyć w pierwszej połowie 2019r. Prof. Malec już na nas czeka, mamy przyjechać jak tylko zbierzemy pieniądze. Strach powrócił... Dopóki nie naprawimy serca córki, możemy zapomnieć o spokojnie przespanych nocach. Tylko to się teraz liczy. Wierzymy, że dzięki Waszym szczodrym sercom, Ewelina będzie mogła wkroczyć w dorosłe życie ze zdrowym sercem, a wtedy ogromny kamień spadnie z naszych, rodzicielskich serc…
Agnieszka - mama