Niech dobro powróci

spełnienie marzenia - zakup lustrzanki cyfrowej z akcesoriami
Zakończenie: 11 Czerwca 2016
Rezultat zbiórki
16-letnia Weronika choruje na ostrą białaczkę limfoblastyczną. W momencie diagnozy jej stan był bardzo ciężki, teraz minął rok, a dziewczyna nadal dzielnie walczy z chorobą. Jej podejście jest niesamowite, ponieważ bardziej niż o siebie martwi się o innych - rodzinę, przyjaciół, innych pacjentów z oddziału. Swoje potrzeby i pragnienia stawia na ostatnim miejscu. Zawsze pogodna, zawsze gotowa obdarzyć uśmiechem i miłym słowem. Postanowiliśmy spełnić jej największe marzenie o lustrzance. Nastolatka ma artystyczną duszę i uwielbia robić zdjęcia. Wierzyła, że aparat pomoże jej przetrwać czas, który w jej przypadku zatrzymał się w szpitalu... Kiedy doszła przesyłka, Weronika była akurat na oddziale, więc mama szybciutko zawiozła jej prezent. Pierwszą reakcją było niesamowite zdziwienie i pytanie: "Co to za paczka? Od kogo?". Kiedy już pudło zostało otwarte, a oczom dziewczyny ukazała się upragniona lustrzanka, radosnym "ochom i achom" nie było końca. Pierwszy szok ustąpił miejsca szerokiemu uśmiechowi. Takiemu, z którym Weronika wygląda najpiękniej!
Dzięki Wam tych uśmiechów będzie z pewnością jeszcze całe mnóstwo przy okazji robienia kolejnych zdjęć! Serdecznie dziękujemy wszystkim darczyńcom!
Opis zbiórki
Weronika ma 16 lat i cierpi na ostrą białaczkę limfoblastyczną. Można sobie wyobrazić, że dla dziewczyny u progu dorosłości, przed którą cały świat stoi otworem, taka diagnoza może zabrzmieć jak wyrok. Każdy by zrozumiał, gdyby była w szoku, płakała, nienawidziła całego świata, gdyby się załamała, okazywała lęk i bezradność. Jednak Weronika wszystkich zaskoczyła, ponieważ zareagowała zupełnie inaczej. Kiedy tylko dowiedziała się, na co choruje, zaczęła pocieszać swoich bliskich i podnosić ich na duchu. Prosiła, żeby się nie martwili. Powtarzała, że wszystko będzie dobrze i że wyjdzie z tego…
A wszystko zaczęło się latem 2015 roku. Wakacje, odpoczynek, czas relaksu, swobody i radości. Czas ten nie wzbudza w Weronice pozytywnych skojarzeń. Już na zawsze zapamięta tamto lato, bo to wtedy jej życie i zdrowie zawisło na cieniutkim włosku, a jej misternie zbudowany świat zaczął się walić niczym domek z kart. Zapowiedzią nadchodzącego nieszczęścia były powtarzające się krwotoki z nosa oraz pojawiające się na całym ciele siniaki. Dziewczynie zrobiono morfologię, ale lekarz stwierdził tylko anemię i zasugerował, że być może nastolatka bierze dopalacze…
Zlekceważenie przez niego pierwszych symptomów choroby oraz błędna diagnoza, a raczej jej brak, mogły okazać się tragiczne w skutkach. Niedługo potem stan Weroniki zaczął się dramatycznie pogarszać – była coraz słabsza, a siniaki tworzyły się nawet na twarzy. W końcu trafiła do szpitala, gdzie zdiagnozowano ostrą białaczkę limfoblastyczną. W tamtym momencie życie dziewczyny było zagrożone. Rozpoczęła się długa terapia – całe miesiące spędzane na szpitalnym łóżku, bolesne leczenie, ciągłe spadki wyników, pogodzenie się z utratą pięknych włosów, zaprzyjaźnienie się z nieodłączną towarzyszką – kroplówką. Ekspresowy kurs dorastania, który nastolatka zdała celująco.
Minął już prawie rok, a Weronika nadal walczy z chorobą. Walczy jak tylko potrafi, nie poddaje się, jest zawzięta. Nadal też pozostaje pogodna, nawet w te najtrudniejsze dni, kiedy brakuje już sił, żeby unieść kąciki ust do góry. A tych trudnych dni przez ostatni rok było naprawdę sporo. Nastolatka nadal obdarza wszystkich wokół swoim ciepłem i stara się nieść pomoc potrzebującym. Mimo własnego cierpienia, przebywając na oddziale, nie myślała o sobie, lecz o innych małych pacjentach. Zaprzyjaźniała się z nimi, dodawała otuchy i pozytywnej energii, wspierała, kibicowała, uczyła siły. Jej wielkie serce i pozytywne nastawienie do życia sprawiają, że wszyscy ją uwielbiają. Koledzy ze szkoły do tego stopnia martwili się jej stanem zdrowia, że organizowali na jej rzecz imprezy i koncerty charytatywne, przygotowywali apele o zbiórkę krwi. Zdarzało się, że to ona musiała ich pocieszać, a nie odwrotnie.
Weronika o wiele więcej daje niż bierze i nigdy nie prosi o nic dla siebie, dlatego chcielibyśmy z Waszą pomocą spełnić jej jedno marzenie. Dziewczyna ma artystyczną duszę i uwielbia robić zdjęcia. Bardzo by chciała rozwijać swoją pasję i doskonalić technikę. Marzy o aparacie fotograficznym typu lustrzanka. Z aparatem w ręku łatwiej jest jej przetrwać szpitalne dni. Robienie zdjęć pozwala jej przenieść się w inny świat, który sprawia, że może wreszcie zapomnieć o chorobie. Łapie wszystkie najdrobniejsze, najpiękniejsze, bezcenne chwile, które pozwalają jej naładować akumulatory na następne ciężkie dni. Oddając się swojej pasji, wygania lęk i smutek, których nie okazuje, ale które tkwią w niej głęboko i czasem aż odbierają oddech… Liczymy, że dzięki Wam szczęście i dobro wróci do tej niezwykłej dziewczyny i że zostanie uwiecznione na pięknych zdjęciach zrobionych nową lustrzanką!