Chodzę do pracy, uśmiecham się do innych, jestem blisko moich przyjaciół. Mimo to, nie potrafię skupić się na niczym innym, niż na tym potwornym bólu, który nie pozwala mi prowadzić życia, o jakim zawsze marzyłam, nie pozwala mi żyć tak, jak moi rówieśnicy. 

Choroba, z którą przyszło mi się mierzyć, to potworny przeciwnik, który podstępem zajmuje kolejne narządy. Jest to głęboko naciekająca endometrioza. To właśnie za jej sprawą w mojej miednicy tworzą się guzy, które szybko się rozrastają, sklejając narządy wewnętrzne i uniemożliwiając ich prawidłowe funkcjonowanie. Ból sprawia, że nie jestem w stanie normalnie funkcjonować i cieszyć się każdym dniem. 

Kocham swoją pracę, ludzi, którzy są przy mnie, a mimo to mam wrażenie, że przez chorobę moje życie toczy się jakby we mgle, w cieniu, bo nie mogę z niego korzystać na własnych warunkach, a jedynie na tyle, na ile pozwala mi moje zdrowie. To potwornie niesprawiedliwe, na szczęście pojawiła się dla mnie szansa na odzyskanie normalności. Jest to operacja, która niestety nie jest refundowana. 

Lekarze w szpitalach nie podjęli się operacji, tym samym zmuszając mnie do poszukiwania ratunku w prywatnych ośrodkach. Zabieg, na który zbieram środki, jest obarczony wysokim ryzykiem i musi być wykonany jak najszybciej ze względu na ciągle postępującą chorobę.

Termin operacji został wyznaczony na wrzesień 2022 roku. Nie jestem w stanie w tak krótkim czasie zebrać potrzebnej sumy pieniędzy i choć zawsze wzbraniałam się od proszenia o pomoc, to teraz czuję, że jestem w sytuacji bez wyjścia, bo bez Was nie dam sobie rady. Już teraz jestem wdzięczna każdej osobie, dzięki której będę mogła żyć bez bólu.

Hania