Miłość kontra choroba - proszę o pomoc dla mojej ukochanej żony!

Roczny pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym
Zakończenie: 1 Maja 2021
Rezultat zbiórki
Dzięki Waszej pomocy, która umożliwia wsparcie rehabilitacji mojej żony, jej stan jest dziś bardzo dobry!
Iwona mówi o swoich potrzebach, rozmawia logicznie. Chodzimy po górach, jeździmy na rowerze, chodzimy do kina. Ma jeszcze problemy z pamięcią krótkotrwałą, ale pracujemy nad tym. Ciągle idziemy do przodu!
Jeszcze raz za wszystko dziękujemy fundacji i wszystkim osobom, które pomogły Iwonie.
Przemysław, mąż Iwony
Opis zbiórki
Mam na imię Przemek, a moja ukochana - Iwonka. To dla niej ta zbiórka, dla niej to wszystko... Mamy 49 lat, a znamy się 33 lata - wakacyjna miłość, która trwa niezmienną mocą do dziś. I nie minie, aż do śmierci. Ta prawie nas rozdzieliła, ale nie udało jej się. Dziś walczymy o to, by Iwonka do nas wróciła po nagłym pęknięciu tętniaka. Bardzo proszę, pomóż mojej ukochanej…
Minęło nam dopiero 28 lat małżeństwa. Nasze skarby: syn Maciej 26 la - mąż i tata naszej wnusi Tosi i Ola, wkrótce 18-latka - licealistka Szkoły Sióstr Urszulanek we Wrocławiu. Mieliśmy szczęśliwe, spokojne życie. Wymarzone. I nagle wszystko się skończyło…
Na Iwonkę dzieci mówią “nasza mama niespodzianka", bo żona aktywnie wspierała podopiecznych różnych fundacji, a my z nią - ona inspirowała do pomocy innym i do tego, by być lepszym człowiekiem.
Tamtego tragicznego dnia 6 lipca tego roku Iwonka w pracy doznała wylewu i udaru mózgu - pękł tętniak. Zaledwie dwa miesiące wcześniej został zdiagnozowany. Iwonka miała zaplanowaną operację jego wycięcia, 13 lipca miały się odbyć badania. Nie zdążyliśmy… Tętniak pękł wcześniej.
Tych kilka dni zadecydowało o tym, że dziś muszę walczyć o moją żonę, matkę naszych dzieci, by znów mogła cieszyć się życiem, cudownymi chwilami, które razem przeżywaliśmy prawie każdego dnia.
Od tamtego dnia, dnia, w którym na chwilę zatrzymał się mój świat, minęło już trochę czasu. Iwonka oddycha już sama, otwiera oczy, ma rurkę tracheostomijną, nie rusza się, brak z nią kontaktu. Przebywa w klinice neurologicznej we Wrocławiu. Zespół rehabilitantów po zapoznaniu się ze stanem żony dał nadzieję na jej powrót do zdrowia!
Iwonka jest zakwalifikowana na leczenie. I tu właśnie potrzebna jest nam pomoc, by opłacić rehabilitację i leczenie... Obecnie są tylko miejsca komercyjne, nierefundowane przez NFZ. Klinika we Wrocławiu uznała, że leczenie w ich zakresie jest zakończone. Iwonkę należy przenieść do zakładu opiekuńczo-leczniczego. Potrzebujemy wsparcia finansowego na rehabilitację. Chociaż na te pół roku. Rehabilitanci wzywają, by rozpocząć leczenie jak najszybciej. Ale nie mamy za co go opłacić...
Niestety, koszt takiego pobytu nas przerasta.... Proszę, pomóż mi odzyskać moją Iwonkę, tak bardzo wierzę w to, że się uda...
Przemysła - mąż Iwony