Zawsze pomagałam, dziś potrzebuję pomocy...

Leczenie i rehabilitacja
Zakończenie: 10 Maja 2023
Opis zbiórki
Jestem staruszką, która dalej pragnie cieszyć się życiem. Zawsze chętnie pomagałam innym. Dziś to ja potrzebuję pomocy po złamaniu kości udowej. Nie proszę o wiele. Po prostu chcę dalej, o ile tylko potrafię być samodzielna.
Moje życie zaczęło się sypać w pandemii. Zawsze byłam bardzo aktywna. Przez wiele lat pracowałam w Towarzystwie Przyjaciół Dzieci. Do 75 roku życia społecznie pomagałam rodzinom, którym życie skomplikował los.
Bardzo przeżyłam fakt, że mój wiek uniemożliwia mi już oficjalną pomoc najsłabszym, ale swoją aktywność przeniosłam z najmłodszych na seniorów. Zaczęłam pomagać pensjonariuszom Dziennego Domu Pobytu „Kombatanta” w Szczecinie. Do dziś przypominam sobie te chwile, oglądając liczne dyplomy za bezinteresowne wsparcie innych.
Jak już wspomniałam, wszystko popsuł covid. Gdy zamknięto mój dzienny ośrodek, zaczęło mi brakować zawsze licznego towarzystwa innych, możliwości działania, ciągłego ruchu. Podstępnie zaczęła się rozwijać choroba Alzheimera.
By móc jak najdłużej pozostać aktywną, zaczęłam uczęszczać do domu wsparcia dziennego realizującego usługi opiekuńcze i aktywizujące dla osób z chorobą otępienną. Dzięki wsparciu i fachowej opiece ze strony wykwalifikowanego personelu nie dawałam chorobie odebrać sobie radości i chęci życia. Po powrocie do domu mogłam się też cieszyć troskliwą opieką ze strony najbliższych.
Nie chcę, by styczeń 2023 roku odebrał mi to, co zawsze ceniłam – towarzystwo innych ludzi. Jedno popołudnie zmieniło moje życie diametralnie. Niefortunny upadek w mieszkaniu był przyczyną złamania kości udowej. Dla wielu osób w moim wieku to najczęściej początek nieuchronnej, szybkiej śmierci na skutek unieruchomienia.
Nie chcę się poddawać. Powrót do sprawności w moim wieku wiąże się z niezbędną rehabilitacją. I taką chcę kontynuować. Zaraz po operacji najbliżsi zapewnili mi fachową pomoc i opiekę. Niestety ona kosztuje, i to nie mało, a nieoczekiwane wydatki po zalaniu mojego mieszkania zaledwie rok temu pochłonęły prawie wszystkie nasze fundusze.
Proszę wszystkich, którym nie jest obojętny los i jakość życia staruszki, o pomoc w uzbieraniu środków na miesięczną rehabilitację pod okiem wykwalifikowanego personelu, bym wiosną znów mogła uczęszczać na swoje zajęcia i cieszyć się spacerami, które przywracają chęć i radość życia. Dziękuję wszystkim, którzy otworzą dla mnie serce. Seniorzy też chcą i potrafią cieszyć się życiem.
W imieniu seniorki Janiny z podziękowaniami dla wszystkich za okazaną nawet najdrobniejszą pomoc
Michał, syn