Śmierć męża zmieniła wszystko... Bez pomocy nie damy rady się podnieść

Dokończenie budowy domu
Zakończenie: 1 Września 2021
Opis zbiórki
Nie proszę o nic dla siebie, nie chcę żadnych luksusów. Chcę po prostu móc mieszkać z moimi dziećmi w godnych warunkach. Zawsze z mężem staraliśmy się, aby nasze dzieci miały co jeść. Ciężką pracą i wyrzeczeniami odkładaliśmy pieniądze na budowę domu. Udało się ją rozpocząć w 2018 roku. Powoli, własnymi siłami zamknęliśmy dom w stanie surowym. Musieliśmy znowu odłożyć środki na dalszy etap budowy.
Mieliśmy dalsze plany, kiedy w kwietniu tego roku otrzymałam największy cios - zmarł mój mąż. Filar naszej rodziny i opoka w ciężkich chwilach. Zawsze wiedziałam, że gdy coś się działo to mąż znajdzie rozwiązanie. Zostaliśmy sami, tak naprawdę bez domu. Obecnie mieszkamy w rozpadającym domku, który ma jeden pokój i kuchnię. Bez łazienki i toalety. Pracuję na niepełny etat i nie mam możliwości odłożyć nawet złotówki, aby dokończyć remont domu.
Wierzę, że powoli damy sobie radę. Chciałabym jedynie, abyśmy nie musieli marznąć, gdy nadejdzie zima. Jeśli udałoby się założyć centralne ogrzewanie i położyć tynki, to moglibyśmy zamieszkać w naszym wymarzonym domu. Wierzę, że mąż z góry nad nami czuwa. Potrzebuję pomocy, abym mogła znowu wyjść na prostą.
Jola z dziećmi