6 miesięcy temu choroba odebrała mojej mamie zdrowie...

Półroczna intensywna rehabilitacja w specjalistycznym ośrodku
Zakończenie: 6 Lutego 2023
Opis zbiórki
6 miesięcy temu choroba odebrała mojej mamie niezależność.
Moja 60-letnia mama, pielęgniarka na Oddziale Intensywnej Terapii dla dzieci, która prowadziła zdrowy i aktywny tryb życia, obudziła się 6 miesięcy temu z ostrym bólem w klatce piersiowej...
Po przewiezieniu do lokalnego szpitala, zdiagnozowano tętniaka i ostre rozwarstwienie aorty i przeprowadzono natychmiastową operację, aby aorta nie pękła i nie spowodowała śmiertelnego krwawienia wewnętrznego. Mama powoli wracała do zdrowia i tydzień później została wypisana do domu.
Niestety kilka dni po powrocie do domu czuła się źle i po kolejnym badaniu tomografii komputerowej stało się jasne, że aorta nadal się rozwarstwia i może w każdej chwili pęknąć, co oznacza natychmiastowe śmiertelne konsekwencje.
Mama została przewieziona na specjalistyczny oddział kardiochirurgiczny w Zabrzu, gdzie przez 8 godzin zespół kardiochirurgów walczył o uratowanie jej życia w krążeniu pozaustrojowym. Jej aorta pękła już na sali operacyjnej, a genialny zespół medyczny, któremu zawsze będę wdzięczny, uratował moja mame.
Powiedziano mi, że mama może nie przetrwać nocy. Powiedziano mi, że może nie przetrwać kilku dni, że z powodu braku dopływu tlenu do mózgu podczas operacji, jest mało prawdopodobne, że będzie w stanie funkcjonować, poruszać się, mówić, a nawet mnie rozpoznać.
Mimo to mama jest wojownikiem, przeżyła, obudziła się po operacji, mając zdolność poruszania tylko oczami. Cierpiała na zespół psychotyczny po udarze, gdzie momentami nie wiedziała, gdzie jest i kim ja jestem.
Zespół medyczny, który operował mamę, powiedział, że była to jedna z najtrudniejszych operacji, jaką musieli wykonać, i to jest cud, że mama przeżyła to, co się jej przydarzyło, i prawdopodobnie już nigdy nie będzie mogła się poruszać ani w pełni odzyskać zdolności umysłowych.
Podczas miesięcy po operacji mama cierpiała na szereg powikłań pooperacyjnych: zapalenie płuc, zapalenie dróg moczowych, odleżyny i różne infekcje bakteryjne, które dodatkowo obciążyły jej organizm.
Wbrew wszelkim przeciwnościom, po 6 miesiącach hospitalizacji i rehabilitacji, mama jest teraz w stanie poruszać obiema rękami i siedzieć z podporą. Odzyskała pełną zdolność umysłową i nawet czyta książki.
Istnieje szansa, że dzięki intensywnej rehabilitacji odzyska wystarczającą siłę w nogach, aby móc korzystać z wózka inwalidzkiego. Mama jest zdeterminowana i oddaje się wszystkim swoim ćwiczeniom. Niestety przekroczyła czas refundowany przez NFZ na pobyt w centrum rehabilitacji i nie mam innej opcji, jak sfinansować kosz prywatnie.
Koszt pełnego miesięcznie pobytu obejmującego opiekę w pełnym wymiarze godzin, taką jak ona potrzebuje i rehabilitację to na obecna chwile 7035zl miesięcznie nie wliczając kosztów wizyt lekarskich, dodatkowych badan i podstawowych leków. Wykorzystuję moje oszczędności na pokrycie kosztów prywatnego centrum rehabilitacji, ale niestety to nie wystarczy i chciałabym zapewnić mamie jeszcze kilka miesięcy pobytu.
Kontynuując ćwiczenia, mama powinna być w stanie odzyskać część swojej niezależności, aby przynajmniej móc korzystać z wózka inwalidzkiego, aby się przemieszczać i być samodzielna na tyle, żeby moc sama skorzystać z toalety czy wziąć prysznic.
Z pandemią Covid 19 nie widziałam mojej mamy od Lutego, co jest dla niej bardzo trudne, ponieważ od czasu choroby spędziłam każdy dzień, opiekując się nia i starając się jak najlepiej wspierać. Wizyty w szpitalu nie są dozwolone, więc nie jestem w stanie pomóc w opiece nad nią tak, jak kiedyś, a ona nadal wymaga opieki przez całą dobę.
Mama przez całe życie pomagała ludziom, będąc pielęgniarką Oddziale Intensywnej Terapii Medycznej dla dzieci, i poświęciła swoje życie swojej pracy i mam nadzieję, że znajdę ludzi, którzy chętnie pomogą kiedy to ona jest w potrzebie.
Czas w tym przypadku to mały luksus. Jest to coś, czego nie mamy, ponieważ rehabilitacja po udarze mózgu musi być intensywna i kontynuowana bez przerw, a jeśli mama teraz przestanie ćwiczyć, spa styczność dolnej części ciała będzie się pogłębiać, a cała ciężka praca, którą włożyła w ostatnich miesiącach, zmarnuje się. To byłoby druzgocące.
Nigdy nie widziałam nikogo, kto byłby tak zdeterminowany jak mama, by polepszyć swój stan. Kogoś, kto każdego dnia wkłada cala siebie w ćwiczenia, aby choć w małym stopniu wrócić do samodzielności.
Mama jest dla mnie wszystkim, a ja oddałbym wszystko, aby spełnić jej marzenie o chodzeniu.
Kimkolwiek jesteś, nawet jeśli nie przekażesz darowizny na moją sprawę, dziękuję za umożliwienie mi podzielenia się z tobą historią mojej mamy. Mama jest naprawdę wyjątkową i jestem wdzięczna, że wciąż jest ze mną – może nie w swoim ciele, ale z pewnością sercem i z zawsze dobrym poczuciem humoru.