By mimo wielu chorób, mogła być szczęśliwa... – pomagamy Judytce!

3 turnusy rehabilitacyjne w specjalistycznym ośrodku
Zakończenie: 8 Kwietnia 2021
Rezultat zbiórki
Kochani,
bardzo dziękujemy wszystkim, którzy wsparli zbiórkę Judyty. Dzięki temu Judytka mogła uczestniczyć w turnusach rehabilitacyjnych, które są dla niej jedynym lekarstwem na sprawność. To dzięki Wam kochani!
Dziękujemy!
Opis zbiórki
Liczne wady, z którymi przyszła na świat Judytka, sprawiły, że każdego dnia muszę walczyć o to, by w jej życiu było jak najmniej cierpienia. Jej choroba jest nieuleczalna, ale są sposoby, by jej pomóc. Dzięki systematyczniej rehabilitacji Judytka robi postępy, a jej organizm lepiej sobie radzi z licznymi schorzeniami.
Niestety z roku na rok rehabilitacja jest droższa. Robię, co mogę, by pomóc córce – wystawiam licytacje, pisze apele. Niestety to wciąż nie wystarcza, dlatego raz jeszcze zwracam o pomoc, bym mogła zapłacić za rehabilitację tak potrzebną mojej córeczce. Dla Judytki to jedyna szansa, by utrzymać to, co do tej pory zostało wypracowane...
O tym, że Judytka będzie bardzo chora dowiedziałam się w 30 tygodniu ciąży. Nie miałam siły wstać z łóżka, gdy jak grom z jasnego nieba lekarz poinformował o całym szeregu wad. Pytania – co dalej? Już wtedy wiedziałam, że kocham ją nad życie i zrobię wszystko, co mogę, żeby była ze mną. Urodziła się malutka, sina, nie płakała. Zaczęła się walka o to, by moje dziecko rozwijało się prawidłowo.
W pierwszych miesiącach życia Judytka w domu była gościem. Pierwsze cztery lata to ciągłe zapalenie płuc, oskrzeli, niewydolność oddechowa. Byłam wykończona, ale wiedziałam, że muszę być twarda. Wada ośrodka układu nerwowego, małogłowie, agenezja ciała modzelowatego, epilepsja. Lista jest długa... Każdy dzień przebiega w cieniu rehabilitacji. Na szczęście jest coś jeszcze – praca przynosi rezultaty!
Pamiętam pierwsze słowo Judytki, wypowiedziane, gdy miała niecałe 3 latka: "mama". Siedziałam i płakałam z radości, bo czego chcieć więcej… Judytka nauczyła się też samodzielnie siedzieć. To wlewa nadzieję w serca, bo kiedy pojawiają się efekty, to znaczy, że nie wolno się poddawać, bo może ich być jeszcze więcej...
Skąd jednak brać pieniądze na drogą rehabilitację? Nie mam wyjścia – raz jeszcze muszę poprosić Was o pomoc. Wiem, że tylko z Wami jestem w stanie zapewnić mojemu dziecku to, czego potrzebuje...
Mama Judytki