Nagła choroba zniszczyła zdrowie mojej córeczki. Pomocy!

Przekaż mi
podatkuZakup wózka inwalidzkiego, turnus rehabilitacyjny
Zakończenie: 22 Stycznia 2021
Opis zbiórki
Tylko 5 lat cieszyłam się zdrowym dzieckiem, zdrową córeczką. Żyłam w błogiej nieświadomości, chociaż przyszłość pisała już straszną historię, która dopiero miała nadejść... Dziewczynka, która chodziła, mówiła, której wszędzie było pełno, niestety dzisiaj jest tylko wspomnieniem…
Julka ma dziś 12 lat. 7 lat temu, kiedy córeczka była małą, 5-letnią dziewczynką, doszło do potwornej w skutkach tragedii… Julka ciężko zachorowała. Okazało się, że cierpi na autoimmunologiczne zapalenie mózgu. Choroba miała przebieg nagły i bardzo gwałtowny… Moje dziecko gasło w oczach, a ja nie mogłam zrobić nic, tylko się modlić… I mieć nadzieję, że Julcia wyjdzie z tego, że zostanie ze mną…
Córeczka wygrała walkę o życie, ale choroba zabrała bezpowrotnie tę dziewczynkę, którą Julka była wcześniej… Zapalenie mózgu spowodowało nieodwracalne zmiany. Julka ma porażone rączki i nóżki… Nie je samodzielnie, ma PEG-a, karmiona jest przy pomocy sondy dojelitowej. Ma założoną rurkę tracheotomijną… W oddychaniu wspomaga ją respirator.
To jednak nie koniec problemów… Każdy dzień to walka z obniżoną odpornością, padaczką – każdy atak to ogromne obciążenie dla już i tak spustoszonego mózgu Julki… Nasza codzienność została wywrócona do góry nogami, a ja ze łzami w oczach mogę jedynie wspominać chwile, kiedy córka była jeszcze zdrowa, chwile, które nigdy nie wrócą… Patrzę na moją córeczkę, na to jak bardzo choroba ją zmieniła i do tej pory nie wiem, dlaczego taki koszmar spotkał właśnie ją.
Julka cały czas potrzebuje intensywnej rehabilitacji i specjalistycznego sprzętu, który choć trochę ulży jej w tak trudnym życiu. Ogromnym ułatwieniem będzie dla nas wózek inwalidzki, dostosowany do wzrostu Juleczki. Niestety, to wszystko kosztuje…
Proszę o pomoc, by w naszej codzienności zaświeciło trochę więcej słońca! Tylko tyle mogę dla niej zrobić – walczyć. Będę wdzięczna za każdą, nawet najmniejszą wpłatę, bo tylko ona da nam nadzieję, że jeszcze będzie lepiej…
- Monika - mama Julii