Aparat słuchowy dla Kacpra

Aparat słuchowy
Zakończenie: 31 Grudnia 2011
Rezultat zbiórki
Jeszcze kilka tygodni temu, życie Kacpra z Sępopola wyglądało zupełnie inaczej. Kacper urodził się z głębokim niedosłuchem. Przez dłuższy czas kontakt z chłopcem był niemożliwy. Dopiero 3 lata temu, po wszczepieniu specjalnego implantu ślimakowego, chłopiec zaczął słyszeć cokolwiek. Były to jednak nieliczne dźwięki dochodzące z otoczenia, ciche i niewyraźne.
Do pełnej sprawności słuchowej brakowało bardzo wiele. Szansą dla chłopca był aparat słuchowy dostosowany do jego wady, który pozwoliłby chłopcu usłyszeć wszystko wyraźniej. Niestety przeszkodą była jego wysoka cena, blisko 7000 złotych. Rodzina Kacpra, składająca się z samotnej matki wychowującej dwóch synów i utrzymująca się jedynie z zasiłku pielęgnacyjnego, renty socjalnej i funduszu alimentacyjnego, nie była w stanie pozwolić sobie na zakup tak skomplikowanego i drogiego urządzenia.
Dzięki wsparciu wielu osób udało się zebrać potrzebną kwotę i zakupić specjalny aparat słuchowy dla chłopca. Kacper wreszcie może usłyszeć swoją mamę i brata.
Dzięki urządzeniu, Kacper powoli odnajduje się w „nowym świecie”, który wypełnia dźwięk. Stale powiększa się zasób jego słów. – To dla mnie wielkie szczęście. Patrzę na mojego synka, widzę jak się zmienia i za każdym razem ogarnia mnie wzruszenie – opowiada z radością Pani Anna mama Kacpra. Jeszcze raz wszystkim dziękujemy…
Opis zbiórki
Kacper przynosi pudełko ze zdjęciami i siada na dywanie. Po kolei wyciąga fotografie, ogląda je, po czym układa na podłodze. Nie może jednak nic o nich powiedzieć, bo zamiast słów, z jego ust wydobywają się tylko okrzyki. Chłopiec od urodzenia cierpi na głęboki niedosłuch.
Kacper Grządkowski z Sępopola jest jednym z naszych podopiecznych. W grudniu chłopiec skończy 7 lat. Jego rówieśnicy mają opanowany już spory zasób słów, ale on potrafi powiedzieć, a właściwie powtórzyć za swoją mamą, jedynie najprostsze wyrazy: "mama", "am", "Ania".
Trzy lata temu wczepiono mu za uchem implant ślimakowy. Dzięki urządzeniu Kacper może być rehabilitowany. Implant składa się z dwóch części: wewnętrznej, wszczepionej pod skórę na czaszce oraz zewnętrznej, która przetwarza sygnał. Dzięki temu docierają do niego jakiekolwiek dźwięki.
— Wcześniej zupełnie nie było z nim kontaktu , a teraz, kiedy jestem w drugim pokoju i zawołam "chodź jeść", Kacper przybiega — mówi matka chłopca. — Zresztą jeść on bardzo lubi. Uwielbia frytki, a za pierogami po prostu przepada— śmieje się pani Anna, która ma jeszcze jednego syna, 4-letniego, zdrowego Marcina.
Mama Kacpra sama jest osobą niepełnosprawną, na jej barkach spoczywa opieka nad synami. Utrzymuje się z zasiłków pielęgnacyjnych (na siebie i dziecko), renty socjalnej i funduszu alimentacyjnego.
Kacper, który właśnie rozpoczął naukę w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Bartoszycach, co kilka miesięcy musi pokazać się lekarzom w Olsztynie. Wtedy też implant jest regulowany przez specjalistów.
Żeby chłopiec w dalszym ciągu rozwijał się, potrzebny jest mu aparat słuchowy. W jego przypadku w grę wchodzi urządzenie o wartości blisko 7 tys. zł. Mamie Kacpra udało się otrzymać dofinansowanie do aparatu słuchowego w kwocie 1560 zł, brakuje jednak jeszcze 5 315 zł.
Jest to zbyt duża kwota i mama Kacpra nie jest w stanie pokryć jej sama. Pomóżmy jej wspólnie uzbierać brakującą kwotę i dajmy Kacprowi szansę na większą samodzielność.