Serce Kacperka

Zakończenie: 19 Marca 2014
Rezultat zbiórki
Operacja Kacperka odbyła się 10 maja 2014 roku. Wszystko poszło zgodnie z planem.
Kacper czuje się dobrze. 8 lipca jedziemy na kontrolne echo serca do Prokocimia, tam doktor Zbigniew Kordon zdecyduje o dalszym leczeniu i rehabilitacji. Z serca dziękujemy wszystkim darczyńcom i osobom, ktore przyczyniły sie do tego, ze operacja sie odbyła.
Z poważaniem
Wdzieczni rodzice: Janusz i Malgorzata Rak
Opis zbiórki
Dziewięć lat temu w myślenickim szpitalu urodził się chłopczyk. Po kilku godzinach jego skóra zaczęła sinieć. Główka, paluszki, usta zamiast różowego miały kolor purpurowy. Podejrzewano wadę serca i na sygnale wysłano chłopca do szpitala w Prokocimiu.
Nie operowano od razu. Teraz dzieci z wadą serca, jaka występuje u Kacperka (syndrom Fallota z atrezją zastawki płucnej, hipoplazja lewej gałęzi tętnicy płucnej, wysokie ciśnienie w prawej komorze serca), operuje się zaraz po narodzinach. Kacperek był operowany w wieku 3,5 miesiąca. Drugą operację przeszedł ponad rok później – była to całkowita korekcja wady. Obie operacje przeprowadził prof. Edward Malec, który wtedy pracował jeszcze w Polsce. Przez miesiąc po operacji Kacperek leżał pod respiratorem, ponieważ płuca nie podejmowały samodzielnej pracy. Do tej pory ma problem z drogami oddechowymi i już kilka razy w swoim krótkim życiu leżał w szpitalu z powodu zapalenia płuc.
Od operacji w 2006 roku Kacperek jest pod stałą opieką lekarzy. Z chorym serduszkiem rok temu rozpoczął naukę w szkole podstawowej. Radzi sobie ze wszystkimi przedmiotami, poza jednym – wychowanie fizyczne. Z chorym sercem nie ma mowy o żadnym większym wysiłku. Coraz niższa saturacja i kłopoty z sercem alarmują, że czas na trzecią operację…i pojawił się problem.
- Wada serca naszego dziecka jest bardzo skomplikowana i żaden lekarz w kraju nie chce podjąć się leczenia operacyjnego naszego syna. – mówią rodzice. - Lekarze boją się, że syn może umrzeć na stole operacyjnym. Wcześniejsze dwie operacje, które miał Kacper, wykonywał prof. Edward Malec, który obecnie pracuje w Mȕnster w Niemczech. Dlatego postanowiliśmy dłużej nie czekać i ponownie powierzyć serce syna w ręce prof. Edwarda Malca, który jako jedyny zakwalifikował Kacpra do operacji.
Jednak operację rodzice muszą opłacić sami, ponieważ NFZ jej nie sfinansuje. Oprócz stresu związanego z samą operacją - bo przecież nie ma nic gorszego niż moment, w którym trzeba się pożegnać z własnym dzieckiem i oddać je w ręce obcej osoby - dochodzi olbrzymi problem: jak zebrać środki, żeby ta operacja w ogóle mogła się odbyć?
Dlatego zwracamy się do wszystkich, którzy mogliby nam pomóc finansowo, by dać szansę naszemu synkowi. Potrzebna kwota jest niewyobrażalnie wielka, jednak życie Kacpra jest niewyobrażalnie cenniejsze. Dlatego ze wszystkich sił staramy się ją zebrać. Wielu rodzicom udało się pojechać na operację do Munster, więc musimy wierzyć, że i nam się uda. Kacper to nasze jedyne dziecko.