Dopóki nadzieja nie umrze... Ratujmy Kasię!

Leczenie nowotworu metodą immunoterapii
Zakończenie: 31 Października 2020
Opis zbiórki
Tak bardzo chcielibyśmy przejąć na siebie jej cierpienie... Tak bardzo chcielibyśmy, żeby pełna energii, pozytywna Kasia wróciła... Tak bardzo potrzebujemy nadziei... Guz mózgu, wyrok. Immunoterapia odroczyła jego wykonanie, ale musimy ją kontynuować. Na to brakuje środków… Dlatego bardzo prosimy - pomóż ratować życie naszej Kasi!
Świat zatrzymał się dla nas 13 lipca 2018 roku. To właśnie wtedy usłyszeliśmy wyrok wydany nie tylko na Kasię, ale na całą naszą rodzinę. Guz mózgu. Bardzo duży, nieoperacyjny. Usłyszeliśmy, że nic nie da się już zrobić, zostało 5-6 miesięcy życia. Ale przecież to nie mogło się tak skończyć! Kasia miała wtedy tylko 26 lat!
Zaczęło się od drżenia ręki. Wtedy Kasia, nasza delikatna, nieśmiała Kasia, poszła do lekarza rodzinnego. Ten stwierdził anemię, przepisał witaminy. Niestety, nie pomagały, a było tylko gorzej… W końcu starsza siostra Kasi ponownie zabrała ją do lekarza i wtedy wymusiły skierowanie do neurologa. A potem posypała się lawina…
Tomografia komputerowa wykazała ogromny guz na mózgu z licznymi naciekami. Lekarze mogli zaproponować tylko chemię z zastrzeżeniem, że niewiele może pomóc. Zgodziliśmy się, nie można było czekać, a alternatywy nie było… Po chemii była tragedia. Straciliśmy naszą Kasię na długie miesiące, nie było z nią właściwie kontaktu, to dla niej czas wyjęty z życia. Skutkiem ubocznym chemii było ogromne łaknienie, Kasia non stop była głodna. W krótkim czasie przytyła 15 kilogramów…
Gdy chemia przestała działać, wróciła świadomość i rozpacz, co się właściwie stało przez ostatnie miesiące… W desperacji przemierzyliśmy Europę wzdłuż i wszerz, szukając nadziei. Znaleźliśmy ją dopiero w Niemczech. Lekarze zaproponowali leczenie metodą immunoterapii. Między kwietniem a sierpniem 2019 Kasia poddała się pięciu seriom takiego leczenia.
Po całej rodzinie pozbieraliśmy środki, zapożyczyliśmy się, gdzie się dało, by Kasia mogła przejść leczenie. Te przyniosło znakomite rezultaty! Całkowicie zniknęły nacieki, a guz został ustabilizowany. Dziś jest pod kontrolą, ale zagrożenie, że się rozrośnie, spędza nam sen z powiek.
Niestety, ostatnie badanie wykazało zmiany wskazujące na to, że może się obudzić w każdej chwili! Immunoterapia powinna być powtarzana raz na pół roku, rok. Niestety, nas już na nią nie stać. Nie mamy już skąd pożyczyć… W akcie desperacji zadzwoniliśmy do Fundacji Siepomaga z prośbą o pomoc i ruszyliśmy ze zbiórką środków dla Kasi. Na jej jedyną szansę na życie…
Immunoterapia to nasza jedyna nadzieja. Po diagnozie Kasia dostała maksymalnie pół roku życia, a wkrótce minie dwa lata. Poza drgającą ręką, szczęśliwie nie ma innych objawów. Kasia żyje, normalnie żyje i cieszy się każdym dniem. Dziś jednak paraliżuje nas wszystkich strach, co będzie jutro… Dlatego z całego serca prosimy o pomoc.
Rodzina i przyjaciele
_________________
➡️ Licytuj i pomóż ocalić życie: Ratujemy Kasię!