Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Nie ma rzeczy niemożliwych - pomagamy Kasi

Katarzyna Oleś
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

Fibrotomia i roczna rehabilitacja

Zgłaszający zbiórkę: Fundacja Dogonić Nadzieję
Katarzyna Oleś, 41 lat
Radom, mazowieckie
Porażenie splotu barkowego
Rozpoczęcie: 23 Listopada 2017
Zakończenie: 3 Września 2018

Rezultat zbiórki

Moi Drodzy,


Dzięki Wam 4 marca 2018 roku pojechałam na zabieg fibrotomi na Ukrainie.
Jest to już druga taka operacja. Tym razem też są widoczne efekty, choć na te spektakularne trzeba jeszcze trochę czasu, pracy, ćwiczeń i bólu.
Znowu czeka mnie minimum roczna rehabilitacja. Każdego dnia jednak z przyjemnością się jej poddaje, bo wiem, że dzięki ćwiczeniom jestem coraz sprawniejsza.

Katarzyna Oleś


Każda Wasza wpłata przybliża mnie do osiągnięcia celu- poprawa zdrowia.
Udało się zebrać część potrzebnej kwoty, pozostałe fundusze to moje oszczędności.
 
Te dwa zabiegi to jeszcze nie koniec mojego dążenia do poprawy zakresu ruchu i zwiększenia pracy mięśni. Pojawiła się kolejna szansa na polepszenie stanu moich rąk. Tym razem to przeszczep mięśni. Kierunek wyjazdu też trochę inny, bo Francja lub Niemcy. To właśnie tam są najlepsi specjaliści  w tej dziedzinie.

Jeszcze raz dziękuję Wam wszystkim za pomoc!

Opis zbiórki

Kasia, 1.300 gramów, wcześniak. Ponad 30 lat temu, dawne czasy. Ale na całe życie została pamiątka po porodzie przyjmowanym przez młodego niedoświadczonego lekarza. Mama usłyszała, że powinna się cieszyć, że chociaż położna była oprócz lekarza, bo bez niej nie wiadomo, jak by się wszystko skończyło...

Porażenie splotu barkowego kojarzy się z porodami dużych dzieci, które trzeba "wycisnąć" z brzucha mamy. Kasia była malutka, więc nawet lekarzom było trudno uwierzyć w to, że podczas porodu doszło do takiego uszkodzenia. Zlecali badania, dużo badań, jakby one miały coś zmienić. Nie zmieniły nic, tylko przelały na papier to, w co lekarze nie dowierzali. Jak już było na papierze, ciężko się wyprzeć, można przecierać oczy ze zdziwienia, ale to nie sprawi, że choroba zniknie.

Katarzyna Oleś

Kasia szybko odkryła swoje patenty na radzenie sobie, gdy nie mogła za bardzo liczyć na siłę swoich rąk. Czołganie się na pupie, gdy nie mogła się nimi odepchnąć. Miliony guzów podczas jazdy na rowerze, bo nie mogła się zasłonić rękami podczas upadku - nie jest w stanie ich podnieść do góry. A lekarze, mimo że ich ręce były sprawne, rozkładali je, nie widząć możliwości wyleczenia.

Słabe mięśnie, przykurcze, niewykształcone partie nerwów - przez to Kasia nie podniesie rąk, nie wyprostuje ich, ma mniej siły. W tym tkwi jej "inność" zauważana przez nią, ale też przez dzieci w szkole, które wymyślały przezwiska. Małej Kasi na pewno było trudno, jednak teraz wspomina to bez ściszania głosu, bez żadnej traumy. Pracuje z ludźmi niepełnosprawnymi, robiąc więcej, niż większość z nas - organizuje i szkoli osoby niepełnosprawne. Jest instruktorką żeglarstwa, organizuje kursy nurkowania dla niepełnosprawnych, kursy na sternika. Jak to możliwe, skoro jej ręce są chore? - Ja jestem mózgiem przedsięwzięcia, ktoś jest moimi rękami - odpowiada.

Katarzyna Oleś

Są rzeczy, których Kasia nigdy nie zrobi - na przykład wieszanie firanek. Jakoś sobie radzi - bez firanek też można żyć. Jest też wiele rzeczy, które wciąż przed nią. Aby mogła je realizować (a chęci ma ogromne), musi co jakiś czas skorzystać z osiągnięć medycyny, żeby wzmocnić swoje ręce, a przede wszystkim zlikwidować przykurcze. Blizny pod pachami, na szyi, w łokciach i przy nadgarstkach zostały po ostatnim zabiegu fibrotomii. Uwolnienie przykurczy było warte tych kilku blizn. Tylko trzeba powtórzyć zabieg - i to już 4 marca tego roku. A potem rehabilitować przez kilka miesięcy, żeby wypracować efekty po zabiegu.

Kierunek Ukraina - jest tam taniej, mimo to zabieg i rehabilitacja to kwota ponad 20 tysięcy złotych. Mimo że wiele razy, praktycznie całe swoje dotychczasowe życie, Kasia udowadaniała sobie, że nie ma rzeczy nieosiągalnych, to ta kwota jest dla niej naprawdę nieosiągalna. I tak jak lekarze kiedyś, tak ona teraz rozkłada ręce, bo sama nie udźwignie takiego wydatku. A wiedząc, jak ten zabieg jej pomógł ostatnim razem, zdecydowała się prosić o pomoc znajomych i nieznajomych - to jedyna droga, żeby nie zostawić marzeń tylko na zdjęciach, żeby nadal być aktywną osobą, która zaraża wszystkich wokoło swoją niesamowitą energią.

Katarzyna Oleś

Życie bez pasji jest jak okręt, który nie wie, dokąd zmierza, dlatego:

„Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.” Mark Twain

Pozwólcie mi bez bólu cieszyć się życiem, swoimi pasjami i zarażać nimi innych .

Każdy grosik przybliża mnie do celu. Kasia

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Obserwuj ważne zbiórki