Pomagamy Klaudii żyć z nieuleczalną chorobą

Turnusy rehabilitacyjne oraz terapia Tomatisa
Zakończenie: 3 Czerwca 2020
Rezultat zbiórki
Bardzo dziękuję za każdą przekazaną złotówkę na zbiórkę dla mojej córki Klaudii!
Wasza pomoc pozwoliła nam wyjechać na turnus rehabilitacyjny, a także opłacić częściowo rehabilitację ruchowo-logopedyczną. Bardzo się cieszę, że pasek udało się w całości zazielenić. To bardzo duże wsparcie, za które jestem Wam niezmiernie wdzięczna!
Opis zbiórki
Myślałam, że urodzę zdrową dziewczynkę. Tak bardzo cieszyłam się, że Klaudia przyjdzie na świat. Nie przewidziałam, że córka może być chora i już do końca życia, będzie musiała liczyć na moją pomoc. I tylko moją…
Już chwilę po porodzie przeczuwałam, że z Klaudią dzieje się coś niepokojącego. Córeczka nie miała odruchu ssania, ale to nie wszystko. Z czasem zauważyłam błędny wzrok i małą sprawność ruchową. Do końca nie chciałam wierzyć, w to, że akurat nam mogło się przytrafić coś złego, że choroba będzie nam teraz towarzyszyć każdego dnia, a tym samym walka z nią. Starcie z wadami genetycznymi, które dotyczą mózgu jest, bardzo nierówne. Po usłyszeniu diagnozy wiedziałam, że dni beztroski właśnie się skończyły.
Kiedy Klaudia skończyła 15 miesięcy, ilość diagnoz i chorób, które u niej wykryto, przytłoczyła mnie. Małogłowie, wiotkość wszytskich stawów, przykurcze w nogach, dysfunkcja mowy. Jednak nie tylko to było wtedy moim zmartwieniem. Mąż nie wytrzymał ciężaru, jakim jest opieka nad chorym dzieckiem. Dziś nie chcę już pamiętać o przemocy, która pojawiła się w naszym domu. Po rozwodzie całkowicie oddałam się opiece nad córką, która mogła polegać już tylko na mnie. Z tatą Klaudia widuje się sporadycznie.
Klaudia musi być codziennie rehabilitowana, ale czas, który spędza na terapii, jest zbyt krótki. Nie przynosi takich efektów, które pozwolą jej na samodzielne dorosłe życie. Moim marzeniem jest, by Klaudia radziła sobie z podstawowymi czynnościami życia codziennego. Tak bardzo chcę wierzyć, że kiedyś tak się stanie. Córka, tak naprawdę, ma tylko mnie, lecz ja nie jestem wieczna.
Wada Klaudii jest niemożliwa do wyleczenia, mimo to córka codziennie zaskakuje mnie swoją radością. To radość spowodowana jej samym istnieniem. Marzę, by zapewnić jej wszystko, co pozwoli jej, choć częściowo, zapomnieć o chorobie. Co sprawi, że Klaudia będzie taka jak dzieci w jej wieku.
Rehabilitacja - studnia bez dna, ogromny wydatek. Dlatego proszę o pomoc w opłaceniu chociaż jednego turnusu i terapii słuchowej Tomatisa. Turnus jest jej bardzo potrzebny, aby córka poprawiła równowagę w chodzeniu, zmniejszyć przykurcze nóg dzięki specjalistycznym zabiegom oraz mózg sprawniej funkcjował, a w tym też mowa. Wierzę, że dzięki Państwa pomocy uda się zgromadzić potrzebne środki na nasze, tak proste marzenie – sprawność Klaudii.