Walka na serca

Zakończenie: 1 Lutego 2013
Rezultat zbiórki
Operacja odbyła się zgodnie z planem. 24 stycznia stawiliśmy się na oddział w Muenster, w piątek odbyło się cewnikowanie serca, a we wtorek 29 stycznia odbyła się już ta oczekiwana operacja.
Kubuś bardzo szybko odzyskał po niej siły - już po 2 godzinach został odłączony od respiratora. 9 lutego byliśmy już po wszystkim i wracaliśmy do Polski. Był to już ostatni etap leczenia serca. Teraz Kubuś wyjeżdża na turnusy rehabilitacyjne, żeby stanąć na nóżki i odzyskać sprawność w lewej rączce (jest po udarze i do dnia dzisiejszego nie postawił pierwszego kroku).
Dzięki operacji serca organizm Kubusia jest praktycznie taki, jak u zdrowego dziecka. Kuba ma więcej sił na ćwiczenia, nie męczy się, a jego usta nie są już sine, tak jak było wcześniej. Teraz możemy skupić się już tylko na jego rehabilitacji, której wymaga non-stop... Ciężka droga przed nim, przed nami, ale bardzo mocno wierzymy, że mu się uda - jak do tej pory zadziwia wszystkich :)
Dziękujemy za pomoc - rodzice
Opis zbiórki
Kubuś Sajdak niedawno skończył 4 latka. Niestety, nie jest przeciętnym czterolatkiem. Nie mówi zbyt dobrze, nie siedzi i nie potrafi chodzić. Za to uwielbia się uśmiechać.
Kubuś ma wrodzoną wadę serca HLHS. Połowa serduszka i trzy skomplikowane operacje - to dla rodziców chłopca byłoby jeszcze do przejścia. Nie wiedzieli, że po drodze dojdą kolejne przeszkody, w tym nieodwracalne w skutkach...
Chłopiec urodził się w Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Dzień przed Wigilią Kubuś przeszedł banding gałęzi płucnych. 16 dni leżał pod respiratorem, nie mogąc oddychać samodzielnie. Pierwsze w życiu Święta i Nowy Rok musiał spędzić w szpitalu. 9 stycznia maluszek wziął pierwszy samodzielny oddech!
Operację Norwooda - pierwszą z trzech operacji serca - przeprowadził prof. Moll. Udało się uratować życie chłopca. Niestety, nie wszystko było tak, jak powinno. Poza powikłaniami pooperacyjnymi, chłopiec złapał zapalenie płuc.
- Do domu zostaliśmy wypisani 11 lutego - wspomina mama chłopca - Kuba w końcu poznał rodzinę, były liczne odwiedziny, przytulanie. Po pół roku rodzinnej radości nadszedł czas na kolejny etap, operację Glenna. 9 czerwca Kubuś wrócił do Łodzi na operację.
Nie było dobrze. Kuba nie mógł się pozbierać, jego serduszko nie chciało przyjąć nowego krążenia. W drugiej dobie po operacji prof. Moll otworzył ponownie klatkę Kuby. Wszystko działo się szybko, jak w filmie: przetaczaczano krew, płytki, osocze, podawano leki na powstrzymanie krwawienia, Kuba nie mógł sobie dać rady. Trzy doby leżał w śpiączce farmakologicznej z otwartym mostkiem. Po 3 tygodniach chłopiec zaczął dochodzić do siebie, jednak nie był w stanie nawet podnieść główki.
W czerwcu stan Kuby się poprawił, miał niedługo wychodzić do domu. 29 czerwca lekarze postanowili usunąć drogę centralną, przez którą były podawane leki. Zabrali go do gabinetu zabiegowego i stamtąd wyszedł cały zapłakany. Okazało się, że doszło do udaru mózgu, czego efektem był niedowład rączek oraz nóżek. Wszedł do gabinetu z poważną wadą serca, a wyszedł dodatkowo z udarem. Nie było wyjścia, do trosk o serce, doszła intensywna rehabilitacja, żeby Kuba mógł chodzić.
Ostatnia z zaplanowanych operacji serca zostanie wykonana w Munster przez prof. Malca. Rodzice zdecydowali się zabrać syna za granicę ze względu na długi czas oczekiwania w Łodzi. Do dnia dzisiejszego w Łodzi nie miał zrobionego nawet cewnikowania serca od czasu drugiego etapu operacji. Kubuś ma już 4 latka, a większość dzieci z HLHS ostatnią operację przechodzi w wieku 2 lat. Poza tym, po udarze powinien być operowany jak najszybciej, żeby mógł skupić się na rehabilitacji.
Z każdym dniem Kubuś ma coraz mniej sił. Nie chodzi, a samo pełzanie po podłodze wymaga od niego dużego wysiłku. Dlatego tak bardzo pilna jest operacja, której koszt wynosi 36 375 euro. Brakuje 140.000 zł, a termin został wyznaczony na styczeń 2013 roku.
Skąd rodzice mają wziąć tak ogromną kwotę? Nie są w stanie sami opłacić leczenia. Kubuś ma dwoje rodzeństwa w wieku szkolnym, a jego mama nie pracuje, bo musi zajmować się rehabilitacją, która też dużo kosztuje.
Prosimy o pomoc w zebraniu środków na trzeci etap operacji w Munster. Gdy serduszko Kuby wyzdrowieje, będzie mógł skupić się już tylko na rehabilitacji. Teraz jest najlepszy czas, aby zaczął chodzić. Szkoda byłoby zaprzepaścić tę szansę tylko i aż przez brak pieniędzy. To duża kwota, ale razem nie damy rady?