PILNE❗️Trwa walka z białaczką! Została ostatnia szansa i dramatycznie mało czasu!

Terapia CAR-T Cell – ostatnia szansa w walce z białaczką
Zakończenie: 30 Czerwca 2021
Rezultat zbiórki
Mamy dla Was wspaniałą wiadomość – to, na co wszyscy tak bardzo czekaliśmy, stało się faktem! W piątek, 25 czerwca, Lea przyjęła terapię CAR-T Cell i dostała szansę na nowe życie! Leczenie mogło odbyć się dzięki pomocy tysięcy osób o wielkich sercach, które poruszył los Lei. Dziękujemy Wam – szansa na życie to najpiękniejsze, co można podarować!
"Lea mówi nam, że jak będzie zdrowa, pojedzie na wycieczkę zobaczyć koniki i wiatraczki (tak, Lea uwielbia wszelkiego rodzaju wiatraki). Wierzymy, że będziemy mogli spełnić jej życzenie jak najszybciej się da! Wierzymy, że niebawem rak pozostanie już tylko przykrym wspomnieniem... Obecnie czekamy na dobre wieści od lekarzy, na wiadomość, że wyniki Lei poprawiają się po terapii.
Dalej trzymajcie kciuki i pamiętajcie o nas w modlitwie. Życzymy Wam wszystkiego dobrego i jeszcze raz z całego serca dziękujemy!".
Rodzice Lei
Opis zbiórki
Właśnie spełnia się najczarniejszy scenariusz! Mimo chemii i podania leku, komórki nowotworowe u Lei znów się namnażają. Białaczka znowu rośnie w siłę! Jesteśmy w szpitalu na oddziale onkologii, a lekarze mówią wprost – ostatnią szansą na życie jest nowoczesna terapia CAR-T Cell. Terapia, której koszt to ponad 1,3 mln zł! Część środków z poprzedniej zbiórki prowadzonej na lek przeznaczymy właśnie na to, ale to wciąż kropla w morzu! Do zebrania pozostaje ponad milion złotych! Prosto z onkologii błagamy o ratunek – to nasz krzyk rozpaczy, jedyna szansa, by ratować córeczkę!
W październiku ubiegłego roku u Lei zdiagnozowano ostrą białaczkę limfoblastyczną. Nasza walka trwa już ponad pół roku, a nowotwór wymierza nam kolejne, coraz silniejsze ciosy.
Pod koniec września 2020 roku nasza córeczka obchodziła swoje pierwsze urodziny. Wtedy jeszcze nikomu z nas nie przeszłoby przez myśl, że kolejne miesiące jej życia będziemy spędzać na onkologii, walcząc z rakiem… Nikt z nas nie pomyślałby, że będziemy się bać o to, czy dotrwa kolejnych swoich urodzin. W październiku nasze życie wywróciło się do góry nogami. Lea, podczas płaczu nagle straciła przytomność. Raz, drugi, trzeci... Natychmiast zabraliśmy ją do lekarza, który zlecił badania, po których ziemia osunęła się nam spod stóp. Lea miała bardzo złe wyniki krwi. Już wtedy usłyszeliśmy, że może być to białaczka…
Ile byśmy dali, żeby podejrzenie nowotworu okazało się pomyłką, złym snem... Niestety – kolejne badania potwierdziły najgorsze przypuszczenia. Ostra białaczka limfoblastyczna! W dniu usłyszenia diagnozy Lea miała niewiele ponad roczek...
Od razu skierowano nas na onkologię! Kroplówki, leki, sterydy – Lea musiała tyle wycierpieć... Gdy wyniki z krwi w miarę się ustabilizowały, rozpoczęto chemioterapię. Założono cewnik do jej podawania. Ogromny krwiak na barku Lei to konsekwencja operacji. Lea przez długi czas nie była w stanie ruszać rączką. Była słaba, obolała… Walczyliśmy i my i lekarze! Niestety – nowotwór nie odpuszczał!
Szpik córeczki był tragicznym stanie. Po ponad miesiącu od diagnozy lekarze zdecydowali podać jej jedną z silniejszych chemii. W szpitalu spędziliśmy kolejnych parę miesięcy. Niestety i to nie pomogło. Chemia nie zadziałała. Komórki nowotworowe wciąż były aktywne, dlatego podjęto decyzję o podaniu Lei nierefundowanego leku, który jest skuteczny w leczeniu białaczki. Rozpoczęliśmy zbiórkę i dzięki pomocy wielu ludzi Lea przyjęła lek. Po pierwszym cyklu nastąpiła remisja choroby! Pojawiła się nadzieja! Niestety zgasła szybciej niż myśleliśmy…
Po drugim cyklu usłyszeliśmy od lekarzy, że komórki nowotworowe znowu się namnażają. Nie pomogła chemia, nie pomógł lek… Na ten moment ostatnią szansą na życie dla naszej córeczki jest terapia CAR-T Cell, która ma nauczyć organizm walczyć białaczką. Terapia nie jest refundowana, a jej koszt to ponad 1,3 mln zł!
Przekraczając po raz pierwszy próg oddziału onkologii, myśleliśmy tylko o jednym – jak najszybciej z niego wyjść, z Leą – całą i zdrową! Nasza walka jest trudna, bolesna i bardzo kosztowna, ale to jedyna droga, aby pokonać nowotwór i uratować nasze dziecko. Dzisiaj nie liczy się dla nas nic innego, dlatego z całego serca prosimy Was o pomoc! Dziękujemy za każdy gest wsparcia – z Wami ta walka będzie łatwiejsza…
Rodzice Lei
Zbiórkę możesz również wesprzeć, biorąc udział w licytacjach na Facebooku ➡️ Pomagamy Lei