Lenka miała tylko 3 miesiące, kiedy zachorowała na nowotwór! Nasza walka wciąż trwa...

Roczna rehabilitacja i leczenie wspomagające
Zakończenie: 30 Października 2020
Opis zbiórki
Lenka miała zaledwie 3 miesiące, kiedy wykryto u niej guza mózgu. Pobrana próbka guza wykazała diagnozę najgorszą z możliwych – glejaka IV stopnia. W tym roku Lenka skończy trzy latka, ale nasza walka dalej trwa…
Przez pierwszy miesiąc od diagnozy Lenka była w śpiączce, gdyż guz powodował zbyt duży ucisk. Zdaniem lekarzy śpiączka była jedynym rozwiązaniem, aby mała aż tak nie cierpiała. Te tygodnie były dla nas najgorszym czasem w życiu... Ciągły stres i lęk przed tym, co przyniesie jutro... Ile cierpienia i bólu musi znosić takie maleństwo? Wtedy też usłyszeliśmy diagnozę: glejak IV stopnia. Wyniszczająca chemioterapia podawana tygodniami, płacz obecny każdego dnia. Nie mogliśmy pogodzić się z chorobą naszej córeczki... Do dziś jest nam bardzo ciężko...
Niemal 1,5 roku spędziliśmy głównie na onkologii. Lenka miała tylko kilka miesięcy, kiedy w jej żyły po raz pierwszy popłynęła chemia. W czasie całego leczenia łącznie przyjęła 22 cykle… Okazało się, że guz, ze względu na swoje położenie, nie jest operacyjny. Dodatkowo nowotwór spustoszył jej organizm – uszkodził nerwy wzrokowe, przez co Lenka prawie całkowicie straciła wzrok. Mimo że córeczka ma już prawie 3 latka, nie raczkuje i nie chodzi. Naszym sukcesem jest samodzielne siedzenie.
Codziennie walczymy o sprawność, którą choroba zabrała Lence. Być może kiedyś w przyszłości będzie nam dane patrzeć jak idzie sama – powoli, ale sama. Zostaje nam wierzyć, że guz będzie dalej stabilny i nie będzie rósł, a Lenka będzie miała choć namiastkę normalnego życia. Oprócz rehabilitacji staramy się wzmacniać Lenkę na wszelkie sposoby – m. in. za pomocą suplementów i witamin. Niestety nie są to tanie rzeczy. Miesięczne koszty związane z ich zakupem, rehabilitacja, środki do pielęgnacji broviaka (dożylnego cewnika do podawania chemii) są duże. Staramy się jej to wszystko w miarę możliwości zapewnić, jednak czasem koszty nas przerastają…
Bywało różnie. Powroty do szpitala po powikłaniach po chemii, walka z jej skutkami w domu. Lenka dała radę i pokazała nam, że nie wolno się poddawać. Walczy dzielnie każdego dnia o swoją sprawność. My walczymy razem z nią i zrobimy wszystko, by odzyskała jej ak najwięcej.
By tak się jednak stało, potrzebne są pieniądze, których nie mamy… Błagamy o pomoc w walce o lepsze jutro dla naszej córeczki!
Rodzice
–––––––––––
Historię Lenki możesz na bieżąco śledzić na Facebooku