Ratunku❗️Guz mózgu nie może nam jej zabrać...

Protonoterapia w klinice w Essen – jedyna szansa na życie dla Lenki
Zakończenie: 7 Października 2019
Opis zbiórki
Lenka niknie w oczach, po kolejnej chemii nie ma już sił. Trzymam ją w ramionach, tulę, ocieram łzy i powtarzam, że zrobię wszystko, żeby ją ratować. Najchętniej wzięłabym cały jej ból na siebie. Gdybym tylko mogła…
Guz mózgu odbiera życie naszej córeczce. Jesteśmy w trakcie chemioterapii, ale leczenie w Polsce da nam tylko trochę więcej czasu. Naszą ostatnią szansą jest terapia protonowa w klinice w Essen, dlatego musimy tam jechać jak najszybciej. Nie możemy czekać aż nowotwór zabierze nam Lenkę! Prosimy Cię, pomóż ratować nasze dziecko – nasz cały świat…
Odkąd zachorowała, onkologia to nasz drugi dom. Lenka nie ma kolegów i koleżanek z piaskownicy. Jedyne dzieci, jakie zna, to te z oddziału. Salę szpitalną pamięta lepiej niż swój własny domowy pokoik.
Nasz dramat rozpoczął się w lipcu tego roku. Lenka nagle przestała chodzić, a przecież wcześniej wszędzie było jej pełno. Kilka dni później zauważyliśmy, że ucieka jej jedno oczko. Z dnia na dzień było coraz gorzej – na naszych oczach uchodziło z niej życie. Okulista w trybie pilnym kazał nam jechać na SOR. Usłyszeliśmy, że nerw wzrokowy jest w tak złym stanie, że Lenka za chwilę przestanie widzieć.
Coraz bardziej przerażeni jechaliśmy do szpitala, żeby tam poznać wroga, z którym przyszło nam walczyć. Tomograf wykazał guza mózgu. Biopsja potwierdziła najgorsze – wyściółczak anaplastyczny III stopnia, bardzo złośliwy nowotwór…
Mieliśmy kilka godzin na spakowanie najpotrzebniejszych rzeczy. Natychmiast musieliśmy jechać do szpitala na onkologię. Guz uciskał już na ośrodki w mózgu, dlatego córeczka przestała chodzić i traciła wzrok. W główce zebrało się tyle płynu, że konieczne było wstawienie zastawki komorowo-otrzewnowej. Razem z Lenką zamieszkaliśmy w szpitalu. W dzień cały czas czuwamy, a w nocy śpimy obok niej, by tylko się nie bała. Jeśli płaczemy, to tylko tak, żeby nie widziała, że mama lub tata są smutni.
Obecnie jesteśmy w trakcie czwartego cyklu chemioterapii. Guz umiejscowiony jest zbyt blisko rdzenia kręgowego, dlatego nikt nie podejmie się operacji! Chemioterapia zahamuje rozwój guza, ale nie zniszczy go. Da nam tylko trochę czasu…
Naszą ostatnią nadzieją jest terapia protonowa w klinice w Essen w Niemczech. Terapia, która celowana jest bezpośrednio w guza. Dużo bezpieczniejsza i zdecydowanie bardziej skuteczna. Niestety w Polsce nie ma możliwości leczenia dziecka wiązką protonów, a za leczenie w Niemczech trzeba zapłacić ogromne pieniądze. Życie naszego dziecka wyceniono na ponad 200 tys. złotych! Jeśli zapłacimy, możemy rozpoczynać terapię...
Z przerażeniem patrzymy na upływający czas. Wskazówki zegara przesuwają się, a nasz strach z każdym dniem jest coraz większy. Jeśli nie zdążymy z leczeniem, nasze dziecko odejdzie. Jako rodzice nie mamy wyjścia – musimy poprosić Cię o pomoc. W tej walce chodzi o najważniejsze, co mamy – o życie naszego ukochanego dziecka.
Prosimy, pomóż nam ratować Lenkę...
Rodzice