❗️Ćwierć miliona za sprawność – Leoś potrzebuje operacji!

Operacja rączki w Paley European Institute, roczna rehabilitacja
Zakończenie: 20 Maja 2021
Opis zbiórki
Poważna wada, z którą urodził się Leoś sprawia, że konieczna jest poważna operacja za niemal 250 tysięcy złotych! Tylko dzięki niej nasz synek będzie mógł się normalnie rozwijać i funkcjonować. Niestety pieniądze musimy zabrać najpóźniej do końca stycznia! Prosimy, poznaj naszą historię i pomóż ratować zdrowie naszego synka:
Leoś pospieszył się z przyjściem na świat. Urodził się już w trzydziestym pierwszym tygodniu ciąży. Wcześniej jednak nic nie wskazywało na to, że urodzi się z tak poważną wadą rączki...
Po porodzie w sali zapadła dziwna cisza. Nie wiedziałam, co się dzieje, lekarz powiedział mi tylko, że o wszystkim porozmawiamy później. Dostałam jeszcze synka do przytulenia, ale wtedy nie zauważyłam niczego niepokojącego. Dopiero tata Leosia powiedział mi, co się dzieje. Wybuchnął płaczem. Okazało się, że Leoś ma zdeformowaną prawą rączkę. Jest krótsza, chudsza, nienaturalnie wygięta. W prawej dłoni nie ma kciuka, nasz synek ma zrośnięte kości śródręcza w IV i V paluszku, a II i III palce są zrośnięte ze sobą.
Nie byliśmy przygotowani na coś takiego. Nikt nie potrafił nam wytłumaczyć, co się dzieje. Przepłakaliśmy całą noc. Nie wiedzieliśmy, że Leoś urodzi się chory, więc to wszystko, co działo się tamtego dnia, spadło na nas, jak grom z jasnego nieba. Gdy zostałam wypisana ze szpitala, codziennie jeździłam do Leosia w odwiedziny i osiem godzin siedziałam przy inkubatorze. Wylałam wtedy morze łez. Wtedy zaczął się dla nas najtrudniejszy czas w życiu. Odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak się stało, nie było. Teraz wiemy, że to najprawdopodobniej tak zwana izolowana wada. Być może jeszcze w czasie ciąży pępowina owinęła się wokół rączki i w ten sposób ją uszkodziła.
Nie potrafimy zliczyć, ile kilometrów wzdłuż i wszerz całego kraju przejechaliśmy, szukając ratunku dla synka. Byliśmy u kilkudziesięciu ortopedów – każdy rozkładał ręce i odsyłał do kogoś innego. Nikt nie zaproponował operacji, nikt nie miał pomysłu, ani planu na leczenie Leona. Dopiero w środku pandemii polecono nam instytut doktora Paleya. Umówiliśmy się na wizytę i byliśmy zdumieni tym, jak szczegółowo i profesjonalnie został zbadany nasz synek. Specjaliści zaproponowali bardzo szczegółowy plan leczenia, oczywiście zakładający operację. To było jedyne miejsce, w którym lekarze dali nam nadzieję. Lekarze z Instytutu powiedzieli wprost, że zrobią wszystko, żeby jego chora prawa ręka była równie sprawna jak lewa. Jednak gdy wyszliśmy ze spotkania, nie skakaliśmy od razu pod sufit. Wiedzieliśmy, że taka operacja będzie kosztować majątek. Jednak jesteśmy przekonani, że dzięki tej operacji Leoś ma szansę na normalne życie. Dlatego stwierdziliśmy, że musimy zrobić wszystko, żeby Leona leczyć właśnie tam!
Leon dobrze zgina oraz prostuje rączkę, chwyta po swojemu różne przedmioty. Samodzielnie też raczkuje i w każdej sytuacji szuka sposobu na to, żeby sobie poradzić. I nawet jeśli przy raczkowaniu nieprawidłowo układa rączkę, to jest zadowolony, że radzi sobie sam. Tylko wtedy ja konsekwentnie układam mu prawidłowo dłoń, żeby nawet podczas zabawy ćwiczył ją tak, jak radzą rehabilitanci. Dbamy o to, żeby naciągać wszystkie mięśnie w chorej rączce. Często musimy interweniować nawet w nocy, żeby nie spał w złej pozycji. Rehabilitacja to teraz słowo klucz. Zdeformowana rączka bardzo utrudnia mu życie, ale dbamy o to, żeby ciężką rehabilitacją dać Leonowi szansę na normalny rozwój.Dwa razy w tygodniu jeździmy do specjalisty, ale każdego dnia ćwiczymy w domu. Dziś bardzo intensywnie pracujemy nad tym, żeby był jak najbardziej przygotowany do operacji.
Operacja jest naszą jedyną szansą na pełną sprawność Leosia. Leczenie będzie możliwe podczas wizyty Dr Drora Paley w Polsce. Ta pierwsza, najważniejsza na razie operacja, będzie polegać między innymi na rozdzieleniu paluszków, wyprostowaniu nadgarstka i uporządkowaniu tego, co niewłaściwego dzieje się w dłoni. To dla nas ogromna nadzieja, bo dziś w prawej rączce Leoś nie ma żadnego sprawnego paluszka. Dzięki operacji będzie miał aż cztery! To da mu zupełnie inną szansę na przyszłość. Żeby w przyszłości Leon mógł swobodnie chwytać wszystko tą rączką i funkcjonować, jak wszystkie inne dzieci.
W lutym, czyli gdy Leoś będzie kończył roczek, odbędzie się zaplanowany wcześniej rezonans magnetyczny, który pokaże, w jakim stanie jest jego rączka. Po tym badaniu będziemy mogli szykować się do operacji. To będzie optymalny czas, bo jego szkielet zacznie już odpowiednio kostnieć, a jednocześnie Leoś będzie wciąż na tyle mały, żeby dać mu szansę na normalny rozwój. Dlatego tak ważne jest to, żeby do początku lutego zebrać pełną kwotę na operację. Kwota jest jednak zawrotna. Operacja i niezbędna po niej rehabilitacja będą kosztować ponad ćwierć miliona złotych. Kwota jest ogromna, a czasu niewiele. Prosimy, pomóż! Tylko w ten sposób możemy dać Leosiowi szansę na normalny rozwój…
Rodzice
Chwytamy sprawną przyszłość! - licytacje charytatywne dla Leosia