Serce Mai potrzebuje Twojej pomocy, by dalej bić!

Serce Mai potrzebuje Twojej pomocy, by dalej bić!
zabieg cewnikowania serca w Munster
Zakończenie: 13 Maja 2019
Opis zbiórki
Maja już wie, że jej serce jest bardzo chore. Wie także, że żyje dzięki dobrym ludziom, którzy otworzyli swoje serca, by ją uratować. Żeby moja córeczka mogła żyć, konieczny jest pilny zabieg cewnikowania serca. Musimy jak najszybciej wrócić do Munster, gdzie już raz Maja dostała swoją szansę. Niestety, to bardzo drogie… Bardzo proszę Was o pomoc jako matka, która nie ma innej nadziei. Majunia tak bardzo kocha życie! Nie mogę pozwolić, by je teraz straciła…
Miała tylko 7 dni, gdy po raz lekarze ratowali jej życie. Majunia urodziła się z krytyczną wadą serca, niezwykle skomplikowaną. Przez to nie dawali jej wiele szans… Tylko matka jest w stanie zrozumieć ten ból - trzymałam rączkę córeczki i modliłam się, by przetrwała. Nie było to łatwe. Pierwsze cewnikowanie serca w Warszawie, potem pierwsza operacja. Niestety, wystąpiły straszliwe powikłania… Krytyczne zwężenie tętnic płucnych i martwica pooperacyjna wydłużyły pobyt w szpitalu. Lekarze musieli wyciąć w plecków Mai ogromny obszar, które zajęła tkanka martwicza. Operacja miała pomóc, ale tylko zaszkodziła…
Gdyby Maja pierwszą operację miała w Munster, dzisiaj byłaby w o wiele lepszym stanie. Czasu nie cofniemy, jednak jesteśmy wdzięczni, że trzy lata temu prof. Malec uratował życie naszego dziecka. Dzisiaj Maja ma już prawie 5 lat i potrzebuje kolejnego zabiegu. Jej serce wymaga poszerzenia stentu i gałęzi tętnicy płucnych - córeczka rośnie, jednak wszczepione do serca elementy nie. To śmiertelne zagrożenie!
Nasza historia jest przeplatana rozpaczą, radością i ogromną nadzieją. W Polsce, przy tak skomplikowanej wadzie i powikłaniach po pierwszej operacji, lekarze mieli tylko jedną propozycję - zrobić serce jednokomorowe. Potem dowiedzieliśmy się, że Maja mogłaby nawet tej operacji nie przeżyć, bo miała bardzo zwężone tętnice. Straszyli nas, że nie ma innej możliwości, że musimy się zgodzić, bo inaczej córka nie dożyje roku.
Potrzebny był też zabieg cewnikowania serca, po którym niezbędne było przetaczanie krwi. Niestety, okazał się nieskuteczny. Do jednej ze zwężonych tętnic po prostu nie było już dostępu. Maja miała dużą sinicę centralną, męczyła się, saturacje były niskie. Wiedzieliśmy, że musimy szukać ratunku gdzie indziej.
Było bardzo ciężko, niewyobrażalnie ciężko. Cały długi pobyt, walka o ukochane dziecko, długa rozłąka ze starszą siostrą Mai, brak innych perspektyw. Pomimo przeciwności nie poddaliśmy się. Teraz wiemy, jakie mieliśmy ogromne szczęście. Trafiliśmy do wybitnego kardiochirurga dziecięcego, prof. Edwarda Malca. To właśnie on, razem z doc. Katarzyną Januszewską w październiku 2015 roku zoperowali Maję, dając jej szansę na życie.
Chociaż operacja była niezwykle skomplikowana, udało się! Zachowano funkcję 2 komór serca, wstawiono wołową zastawkę tętnicy płucnej, umieszczono wołowy tunel łączący aortę z lewą komorą serca oraz zrekonstruowano tkanką z Mai osierdzia krytycznie zwężone gałęzie płucne. Pół roku później także w Munster lekarze zrobili balonową rekonstruowanych gałęzi płucnych i założono stentu. Dzięki skutecznej interwencji wspaniałych specjalistów z Munster nasze życie zmieniło się diametralnie!
Dzisiaj Maja ma już 4,5 roku. Ma w sobie sporo siły, opowiada o swoim serduszku i wie, że wszystkie zabiegi, badania, kontrole są po to, aby serduszko jej było silne. To cudowne dziecko każdego dnia swoją pozytywną energią i uśmiechem powoduje, że pomimo życia w ogromnym stresie, obawie o zdrowie Mai możemy funkcjonować w miarę normalnie. Niestety, to jest taki rytm od zabiegu do zabiegu...
Za nami już dwie operacje i wiele zabiegów, przed nami kolejne: poszerzania rekonstruowanych gałęzi tętnicy płucnej i stentu oraz w przyszłości operacje wymiany zastawki tętnicy płucnej. Jesteśmy w stałym kontakcie z kliniką w Munster, dostaliśmy już kwalifikację na kolejny zabieg. Niestety, nie mamy za co go opłacić…
Żyjemy w ogromnym stresie, bo cewnikowanie jest ryzykowne, jednak to jedyna nadzieja Mai. Wiemy, że dziecko będzie pod bardzo dobrą opieką i - jeśli nastąpią komplikacje - prof. Malec będzie na posterunku, by uratować życie naszej córeczki. Bardzo prosimy o pomoc. Serce Majuni może bić jeszcze wiele długich lat, jeśli tylko damy mu szansę…
Kasia, mama Mai