By nigdy nie zgasła nadzieja... Pomagamy Marcinowi!

Leczenie, rehabilitacja, wizyty lekarskie, dojazdy do lekarzy
Opis zbiórki
Coraz częściej dopada mnie poczucie bezsilności. Boję się, że któregoś dnia będzie tak silne, że nie znajdę w sobie siły, by rano wstać z łóżka, by zająć się swoimi dziećmi. Bycie samotną matką czwórki dzieci to prawdziwe wyzwanie. Jeden z moich synów, Marcin zmaga się z wieloma chorobami. Dziecięce porażenie mózgowe, stopa końsko-szpotawa, opadająca lewa powieka... Tak bardzo bym chciała, by jego dzieciństwo, a także dorosłe życie mogło być dobre, sprawne, a przede wszystkim szczęśliwe. Niestety, brak pieniędzy może odebrać mu na to szansę.
Specjaliści, do których jeżdżę z Marcinem, oddaleni są niekiedy o kilkaset kilometrów. Ponoszę ogromne koszty związane z leczeniem, rehabilitacją, a także dojazdami. Proszę, pomóż mi zawalczyć o przyszłość mojego syna, by jego życie mogło być lżejsze...
Justyna - mama Marcina